Social Media

Meta pozwane przez szkołę. Powód? Dzieci popadły w uzależnienie

Jakub Szczęsny
Meta pozwane przez szkołę. Powód? Dzieci popadły w uzależnienie
Reklama

Uzależnienie od Internetu, komputerów, czy mediów społecznościowych to całkiem realne przypadłości, które mogą stanowić bardzo poważny problem. Organizacje działające na rzecz dobrostanu psychicznego dzieci biją na alarm, ale ta instytucja posunęła się o krok dalej i postanowiła pozwać m. in. Meta.

Nie jest tajemnicą to, że takie firmy jak Meta dosłownie żyją z tego, że przyciągają uwagę internautów. To nic dziwnego: tam zaangażowanie jest dosłownie monetyzowane, a w większości przypadków za możliwość korzystania z social mediów płacimy... danymi. O ile dzieje się to w przypadku dorosłych - wielkich problemów z tym nie ma, bo ci przecież akceptują regulaminy (których nie czytają, ale to już insza inszość). Co jednak z dziećmi, które intensywnie cierpią z powodu zaburzeń mentalnych spowodowanych social mediami? No, właśnie. Uważam, że tutaj zrobiliśmy za mało, aby je chronić przed niekoniecznie dobrym wpływem mediów społecznościowych, ale teraz jest za późno.

Reklama

San Mateo County Board of Education w Kalifornii pozwało takie firmy jak Google, TikTok i Snap za sprowadzanie dzieci na skraj uzależnienia od mediów społecznościowych. Teraz pozew obejmuje również Meta - czyli czołowego dostawcę najpopularniejszych usług społecznościowych: Instagram oraz Facebook. Co bardzo znamienne, w pozwie owe usługi uznano wprost jako: "uciążliwości publiczne" - zapewne odnosząc się do tego, jakie implikacje może nieść za sobą używanie (bądź też nadużywanie) ich przez młodych ludzi. Meta na pewno nie pomaga fakt, że jakiś czas temu ujawniono, że Instagram intencjonalnie pomijać miał pozyskane w badaniu dane dotyczące jego wpływu na młodzież - w kontekście zaburzeń mentalnych i zagrożenie zachowaniami autodestrukcyjnymi.

San Mateo County Board of Education twierdzi, że ze względu na niekorzystny wpływ mediów społecznościowych, jest zmuszone wydawać zbyt duże pieniędzy na przeciwdziałanie skutkom nadużywania takich usług: co powoduje, że wykonanie zamierzonych budżetów jest trudniejsze, a w wielu przypadkach nawet niemożliwe. Powoływano się także na problem rosnących wskaźników samobójstw wśród młodzieży. W pozwie znalazła się oczywista konkluzja: media społecznościowe działają tak, aby młodzi ludzie przesiadywały na nich jak najwięcej, bo oznacza to większe wpływy z reklam. Ciągła podaż informacji to powód, dla którego ludzie nie mogą odmówić sobie kolejnych minut spędzonych na platformach społecznościowych, a dodatkowo - algorytmy mają premiować informacje, które są często prowokacyjne i toksyczne.

Meta broni się i wskazuje na to, że dysponuje narzędziami, które pozwalają na zmniejszanie negatywnego wpływu mediów społecznościowych. Szczerze? Trudno mi jest wyobrazić sobie, że ów gigant odpowie jakkolwiek za to, co jest mu zarzucane w pozwie. Jak wspomniałem wyżej: nie zrobiliśmy tego, co trzeba na początku boomu na social media. Teraz już niewiele da się zrobić, a kolejne kary dla Meta, TikToka, Snapa, czy Google - niczego nie zmienią.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama