Facebook

Facebook tak naprawdę nie chce żebyś za niego płacił

Kacper Cembrowski
Facebook tak naprawdę nie chce żebyś za niego płacił
5

Meta tak naprawdę nie chce, żebyśmy jej płacili za brak reklam? Cała ta sytuacja może rozpocząć tragiczne domino w social mediach.

Płatny Facebook stał się rzeczywistością

W pierwszej połowie listopada tego roku pojawiły się doniesienia o wprowadzeniu płatnej subskrypcji na Facebooku i Instagramie, co wywołało lawinę informacji dotyczących zgody na przetwarzanie danych przez Meta. Niedawno wielu użytkowników Instagrama i Facebooka zobaczyło komunikat, w którym zostali poproszeni o wybór preferowanego trybu korzystania z platformy. Otrzymaliśmy dwie opcje do wyboru:

Źródło: Depositphotos
  • Korzystanie bezpłatnie z reklam: Użytkownik może bezpłatnie korzystać ze swojego konta na Facebooku i Instagramie, oglądając spersonalizowane reklamy. Dostępne informacje są wykorzystywane w celach reklamowych.
  • Subskrypcja bez reklam: Ta opcja umożliwia korzystanie z kont na Facebooku i Instagramie bez reklam, ale wiąże się z miesięcznym kosztem 59,99 zł (z podatkami). Dane użytkownika w tym przypadku nie są wykorzystywane w celach reklamowych.

Trzeba przyznać, że cena za wygodę korzystania z tych serwisów i w pewnym sensie za ochronę prywatności może budzić zdziwienie. To ponad 700 zł rocznie. Niestety, Meta nie zatrzymuje się tutaj. Od 1 marca 2024 roku koszt subskrypcji ma wzrosnąć do 96,99 zł za dwa konta.

Źródło: Depositphotos

Czy to wszystko w ogóle jest legalne?

Chwilę przed tym oficjalnym ogłoszeniem informowaliśmy jednak, że firma Marka Zuckerberga wyświetla reklamy w Unii Europejskiej niezgodnie z prawem. Dlaczego? Ponieważ gigant technologiczny kieruje reklamy do użytkowników, śledząc i profilując ich aktywność, bez żadnej podstawy prawnej. Teraz jednak wygląda na to, że Meta zamierza wykorzystać swój model biznesowy i w ten sposób poradzić sobie z nadzorem organów regulacyjnych. To przekłada się na fakt, że firma byłaby w stanie w dalszym ciągu śledzić i profilować użytkowników w UE — no, chyba, że ci zapłacą za swoją prywatność.

The Wall Street Journal donosił, że firma, do której należy Facebook i Instagram, prowadzi rozmowy z organami regulacyjnymi ochrony danych — a to wszystko w sprawie uruchomienia w naszym regionie subskrypcji usługi bez reklam. Użytkownicy, którzy nie zdecydują się na uiszczenie opłaty, muszą zaakceptować tak zwane „reklamy spersonalizowane”, czyli śledzenie i profilowanie ich aktywności online przez Metę, jeśli chcą uzyskać dostęp do usług sieci społecznościowych. Wniosek jest więc taki, że nie płacimy za brak reklam — płacimy za własną prywatność i brak profilowania przez media społecznościowe. Granica między tym wszystkim w Internecie coraz bardziej się zaciera i robi się to naprawdę przerażające.

Źródło: Depositphotos

W tej sprawie zainterweniował NOYB

W sprawie działań Mety zainterweniował NOYB, czyli Europejskie Centrum Praw Cyfrowych z siedzibą w Austrii. Osoba, w imieniu której NOYB złożyło skargę, znajduje się w „trudnej sytuacji finansowej” i otrzymuje zasiłek dla bezrobotnych, co przekłada się na to, że zwyczajnie nie może sobie pozwolić na tak duże wydatki w celu… ochrony swojej prywatności. Komentując oświadczenie, założyciel i prezes NOYB, Max Schrems, powiedział:

Ponad 20 procent populacji Unii Europejskiej jest już zagrożone ubóstwem. Dla skarżącego w naszym przypadku, podobnie jak dla wielu innych, system „Zapłać lub zaakceptuj warunki” oznaczałby wybór między płaceniem czynszu a zachowaniem prywatności.

Źródło: Depositphotos

NOYB bije również na alarm pod innym względem. Europejskie Centrum Praw Cyfrowych zauważa, że gdyby inni twórcy aplikacji przyjęli to samo podejście, koszty ochrony prywatności użytkowników byłyby coraz większe i w konsekwencji obywatele UE musieliby zapłacić nawet kilka tysięcy za to, żeby zachować jakąkolwiek prywatność. Takie zachowanie Mety może rozpocząć prawdziwą lawinę kolejnych opłat i pobłażania sobie wielkich firm w kwestii podejścia do prywatności użytkowników:

Jeśli Meta zdoła obronić to nowe podejście, prawdopodobnie wywoła to efekt domina. Zgodnie z doniesieniami TikTok testuje już subskrypcję bez reklam poza Stanami Zjednoczonymi. W najbliższej przyszłości mogą pójść w ich ślady inni twórcy aplikacji, co sprawi, że prywatność w Internecie będzie niedostępna. […] Według Google przeciętny człowiek ma na swoim smartfonie zainstalowanych 35 aplikacji. Gdyby wszystkie te aplikacje poszły w ślady Mety i pobierały podobną opłatę, ludzie musieliby płacić „opłatę za prawa podstawowe” w wysokości 8815,80 euro rocznie. W przypadku czteroosobowej rodziny cena prywatności danych wzrosłaby do 35 263,20 euro rocznie, czyli więcej niż średni dochód osoby pełnoetatowej w UE. Oczywiście liczby te stają się jeszcze bardziej ekstremalne w państwach członkowskich UE o niższych średnich dochodach.

Źródło: Depositphotos

Czy Meta chce, żebyśmy jej płacili?

Pozostaje również pytanie, czy Meta tak naprawdę chce, żebyśmy jej płacili — w końcu dane użytkowników wydają się dużo bardziej atrakcyjną walutą. Świadczy o tym fakt tego, że zapłacenie za subskrypcję, kiedy pominęliśmy powiadomienie o tym, jest… naprawdę trudne. Więcej informacji na ten temat możecie znaleźć w artykule Konrada Kozłowskiego, który przetestował to rozwiązanie na własnej skórze. Co o tym wszystkim myślicie? Dajcie znać w komentarzach.

Źródła: NOYB, TechCrunch

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu