Kiedy dowiedziałem się kilka dni temu o tym, że w Polsce (i tylko w naszym kraju) będzie testowana nowa funkcja społecznościowa Messengera, zachodziłem w głowę, co jest takiego wyjątkowego nad Wisłą, że zdecydowano się uhonorować naszych konsumentów treści na tyle, by zająć ich testowaniem niedostępnej wszędzie indziej funkcji. I powiem Wam szczerze, że nie otrzymałem na to zadowalającej odpowiedzi - mimo, że zapytałem. To, co usłyszałem było bardzo ogólnikowe.
Messenger jeszcze bardziej jak Snapchat
Niedawno pisałem dla Was o tym, że Messenger chce jeszcze bardziej upodobnić się do Snapchata przy okazji wideo na żywo podczas konwersacji. To, co zaproponowano teraz w formie regionalnych testów w Polsce stawia tę tezę w zupełnie innym świetle. Dopiero teraz Messenger będzie bawić się w Snapchata - i to na całego. Wszystko w ramach funkcji "My Day", która pojawi się najpierw nad Wisłą po to, aby zbadać reakcje użytkowników na wprowadzenie tak daleko idącej zmiany. Jak się zapewne domyślacie - skoro równamy Messengera do Snapchata, ten będzie czerpać z niego garściami. I rzeczywiście, do wrzucanych przez nas treści będziemy mogli dodać - uwaga, uwaga... naklejki. I będziemy mogli się nimi podzielić dokładnie tak samo, jak w przypadku Snapchata. Możemy nakręcić film, zrobić zdjęcie lub użyć obrazka już znajdującego się w naszej galerii. Po czym, do wybranych znajomych możemy wysłać taką wiadomość - na przykład w artystyczny sposób pytając ich, czy wyjdą z nami na kawę. Brzmi jak absolutna kalka Snapchata i tym właśnie My Day ma być. I niekoniecznie to mi się podoba.
Zastanawiam się, co w ogóle chce Facebook tym ugrać. Ja rozumiem - należy dotrzymywać kroku trendom, ale kopiowanie - właściwie jeden do jednego do niczego nie prowadzi. Być może społecznościowy gigant chce podzielić się ze Snapchatem użytkownikami contentowej usługi społecznościowej. Trudno mi jednak wyobrazić sobie, że My Day stanie się realną konkurencją dla Snapchata, którego czas - jak dla mnie - już zaczyna powoli mijać. Ze względu na nieskomplikowanie platformy, kończą się dobre pomysły na monetyzację takiej platformy i wszystko zapewne skończy się na tym, że Snapchat mocno "spuchnie" pod względem mnogości funkcji.
Messenger już jest spuchnięty
Użytkownicy już teraz narzekają na to, że niegdyś prosty komunikator Facebooka, coraz bardziej przypomina rasowy kombajn, niż ascetyczny program do wymiany wiadomości. Platforma komunikacyjna już teraz ma problemy z szybkim działaniem i drenażem baterii. I o to właśnie pytali polscy dziennikarze technologiczni w trakcie internetowej konferencji - jak to wpłynie na energooszczędność i wydajność aplikacji. Standardowa formułka - robimy wszystko po to, by Messenger działał po prostu dobrze. Ok, nie mam więcej pytań.
Nie otrzymałem również dobrej odpowiedzi na pytanie dotyczące wyboru Polski, jako pierwszego kraju, w którym zaprezentowany zostanie My Day. Dowiedziałem się, że Polacy aktywnie korzystają z mediów społecznościowych, uwielbiają obrazki i chętnie się nimi dzielą. Równie chętnie robią to japońskie nastolatki, ale być może Facebook ma zwyczajnie lepsze dane i na nich bazuje. Cokolwiek stoi za tym wyborem, nie przekazano mi w tym temacie konkretnej odpowiedzi.
Kiedy możemy się spodziewać tej funkcji w Polsce? Już dzisiaj!
Dosłownie w tym momencie powinna rozpocząć się pierwsza tura rozsyłania aktualizacji dla Messengera w naszym regionie. Aktualizacja dotyczy platform iOS i Android, nic nie wiadomo na temat jej dostępności dla Windows 10 Mobile. Jeżeli ostrzycie sobie na nią zęby, a jeszcze jej nie widzicie, odczekajcie kilka godzin, a nawet do jutra. Rozsyłanie ma rozpocząć się partiami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu