Nowy Mercedes CLA debiutował w połowie marca i teraz wreszcie można go zamawiać. Z wielu powodów do rewolucyjny model, który rzuci wyzwanie Tesli, nie tylko pod względem zasięgu, ale również ceny. Ma tylko jeden poważny problem.

Mercedes CLA to nowy rozdział dla niemieckiej marki. Koniec z podziałem na auta spalinowe i elektryczne, nowa platforma, którą zastosowano w tym modelu pozwala na wykorzystanie obu typów napędów. W pierwszej kolejności jednak do sprzedaży trafią modele elektryczne, które swoją specyfikacją robią bardzo dobre wrażenie. Okazuje się również, że cena też jest więcej niż przyzwoita, ale jak podaje AutoExpress, nabywców tego modelu spotkać może przykra niespodzianka. Nie wszędzie będą w stanie naładować swoje auto.
Mercedes CLA wyceniony
Zacznijmy jednak od tych dobrych wiadomości. W pierwszej kolejności na naszym rynku nowe CLA pojawi się w dwóch wersjach - 250+ oraz 350 4Matic. Obie wyposażone zostaną w baterię o pojemności aż 85 kWh co ma pozwolić na przejechanie nawet ponad 770 km na jednym ładowaniu. Mercedes bardzo mocno postawił na efektywność napędu oraz ograniczenie oporów powietrza (współczynnik Cx = 0,21) nowego nadwozia. Między innymi z tego powodu nowe CLA wydaje się trochę bezpłciowe, ale czego nie robi się dla kilkunastu km dodatkowego zasięgu, prawda? Słabsza wersja - CLA 250 wyposażona jest w silnik o mocy 272 KM, a jej cena startuje od 228 900 zł i to jeszcze przed dopłatami. To co prawda ponad 20 tys. zł drożej niż Telsa Model 3 Long Range, ale też mamy większy zasięg i nadal bardzo duży samochód.
Model CLA 350 4Matic posiada napęd na wszystkie koła i silniki o mocy 354 KM, a jego cennik startuje od 274 900 złotych. To już wyraźnie więcej niż konkurencja ze znaczkiem Tesli, ale potencjalny nabywca nie powinien narzekać. Poza dużym zasięgiem, model ten jest też całkiem dynamiczny, bo do 100 km/h rozpędza się nieco poniżej 5 sekund (prędkość maksymalna to 210 km/h). Trzeba jednak pamiętać, że to tylko cena za wersję bazową, która oferuje oczywiście podstawowe wyposażenie takie jak automatyczna klimatyzacja, podgrzewane fotele, dach panoramiczny, system MBUX z nawigacją oraz zestaw kamer. Dopłacić trzeba jednak między innymi za dostęp bezkluczykowy, ładowarkę indukcyjną czy sterowane elektrycznie fotele. Wtedy cena może bardzo szybko poszybować w górę.
Mercedes CLA bez konwertera 400V
Wróćmy jednak do największej wady tej konstrukcji. Mercedes postawił na szybkie ładowanie i efektywność energetyczną, dlatego zastosował w tym modelu instalację 800V, która ma szereg zalet. Niestety poskąpił już na konwerter napięcia do 400V, co oznacza, że na większości szybkich ładowarek w Polsce, nowego Mercedesa CLA nie naładujemy. W grę wchodzą tylko najnowocześniejsze punkty pokroju Ionity, oferujące ładowanie z napięciem 800V lub ewentualnie ładowarka AC, z której zapewne większość użytkowników będzie korzystała w domu. To na dzień dzisiejszy bardzo poważna wada i warto ją zapewne wziąć pod uwagę przed zakupem tego modelu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu