Mobile

Meizu konsekwentnie idzie po swoje

Maciej Sikorski
Meizu konsekwentnie idzie po swoje
10

Pisałem niedawno o planach Asusa - korporacja z Tajwanu chce w tym roku sprzedać 30 mln smartfonów, spora część tej wielkiej liczby ma przypadać na rynek chiński. Gdyby udało się zrealizować założenie, to moglibyśmy mówić o olbrzymim sukcesie Asusa, ale o to będzie bardzo trudno - o klienta przyjdzi...

Pisałem niedawno o planach Asusa - korporacja z Tajwanu chce w tym roku sprzedać 30 mln smartfonów, spora część tej wielkiej liczby ma przypadać na rynek chiński. Gdyby udało się zrealizować założenie, to moglibyśmy mówić o olbrzymim sukcesie Asusa, ale o to będzie bardzo trudno - o klienta przyjdzie walczyć firmie z naprawdę wieloma przeciwnikami. Jednym z nich jest Meizu, które rozkręca się z każdym miesiącem.

W tekście poświęconym planom Asusa pisałem, że dobrą sprzedażą smartfonów mogą się pochwalić nawet chińskie firmy składające sprzęt w przydomowych szopach. Należy oczywiście podchodzić do tego z dystansem, zdanie pisane pół żartem, pół serio. Takich małych graczy jednak nie brakuje, a ich wyniki czasem mogą zadziwiać. O zdecydowanej większości nigdy nie usłyszymy, ale wystarczy, że skupimy się na tych firmach, które przejawiają ambicje dostania się do wyższej ligi na smartfonowym rynku. W tym gronie jest np. Meizu.

Firma pochwaliła się wynikami sprzedaży smartfonów w poprzednim miesiącu. Okazuje się, że w samym tylko marcu dostarczyli na rynek 2 mln inteligentnych telefonów. Warto dodać, że w grudniu sprzedali 1 mln smartfonów, a w styczniu 1,5 mln. Widać wyraźny progres. Ten rok chcą zakończyć z wynikiem 20 mln sprzedanych urządzeń i liczba nie wydaje się być poza ich zasięgiem - plan jest bardziej realny niż 30 mln Asusa. I chociaż obu firm nie ma sensu jeszcze porównywać, bo to zupełnie inna skala, to trzeba mieć na uwadze, jakimi atutami dysponuje Meizu.

Oprócz dobrego wyniku w zestawieniu cena/jakość, którym może się przecież pochwalić także Asus, prócz planów wejścia na inne rynki, rozwoju poza Chinami (tu Asus ma na razie większe szanse) czy plotek dotyczacych współpracy z Nokią, Meizu może się pochwalić wielkim sprzymierzeńcem. To chiński gigant Alibaba, który podbija rynek e-commerce. Korporacja wpompowała w Meizu kilkaset milionów dolarów i prawdopodobnie ma wobec gracza dalekosiężne plany. Tego nie można bagatelizować.

Meizu nie będzie miało lekko, firm oferujących dobry sprzęt w atrakcyjnej cenie przybywa i z pewnością nie jest tak, że ich rywalem jest teraz tylko Xiaomi przypominające pod wieloma względami tego producenta. Atuty posiadają firmy z Korei Południowej, Chin, ostatnio też z Indii. Samotna walka z tymi firmami byłaby trudna, część uczestników wyścigu z pewnością nie wytrzyma tempa i będzie musiała odpuścić. Meizu grające w pojedynkę mogłoby trafić do tego grona. Meizu będące częścią planu Alibaby ma znacznie większe szanse na sukces. Z pewnością warto ich obserwować, bo mogą dużo osiągnąć w tym biznesie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

sprzedażSmartfonMeizu