Social Media

Google i TikTok staną przed sądem za przyczynianie się do kryzysu zdrowia psychicznego

Patryk Koncewicz
Google i TikTok staną przed sądem za przyczynianie się do kryzysu zdrowia psychicznego
6

Statystyki problemów psychicznych u dzieci i młodzieży są przerażające – szkoły za ten stan rzeczy obwiniają media społecznościowe.

Z badania fundacji UNAWEZA wynika, że 82% przebadanych dzieci w wieku od 10 do 19 lat odczuwa silny stres, uniemożliwiający normalne funkcjonowanie, a prawie półtora miliona młodych osób boryka się z myślami samobójczymi. Narodowy Fundusz Zdrowia podaje zaś, że w 2021 roku około 630 tysięcy młodych ludzi wymagało specjalistycznej pomocy w leczeniu depresji. Te zatrważające statystyki mają związek z wieloma czynnikami, ale jednym z kluczowych jest negatywny wpływ social mediów na psychikę dzieci i młodzieży. Problem ten nie dotyczy tylko Polski – za oceanem sprawa wygląda jeszcze gorzej, dlatego szkoły chcą pociągnąć do odpowiedzialności gigantów mediów społecznościowych.

Polecamy na Geekweek: Wykrywa 50 rodzajów raka. Wyniki testów są nadzwyczaj obiecujące

Młodzież Stanów Zjednoczonych tonie w depresji

Rządowa instytucja Center for Disease Control w raporcie z 2021 podaje, że z chronicznym poczuciem smutku i depresyjną bezradnością zmaga się 44% dzieci w wieku szkolnym – w 2011 roku wskaźnik ten wnosił 26%. Młodzież Stanów Zjednoczonych nie radzi sobie z presją otoczenia, krajowa psychiatria jest niewystarczająca a rodzice – zamiast wspierać – tylko dolewają oliwy do ognia, negując istnienie chorób psychicznych.

Do tego należy dodać wpływ mediów społecznościowych, polaryzujących młode społeczeństwo i pogłębiających poczucie beznadziei. Dlatego też coraz więcej szkół z USA dołącza do „buntu” przeciwko social mediowym gigantom, a pośród nich znajduje się Howard County Public School System, okręg szkolny z Maryland, którego włodarze zdecydowali się na pozwanie Mety, Google, Snapchata i TikToka. Powód? Przyczynianie się do „kryzysu zdrowia psychicznego”.

Social media „przeprogramowały” mózgi młodych

W pozwie zawarto oskarżenia o tworzenie uzależniających i niebezpiecznych mechanizmów, które „przeprogramowały” sposób, w jaki młodzież myśli i czuje. Największym problemem Instagrama, Facebooka, Snapchata i TikToka ma być jednak motyw „nagród wyzwalających dopaminę”, czyli zapewnianie niekończącego się strumienia treści, podbijanego przez agresywne algorytmy, co szczególnie widoczne jest na popularnej chińskiej platformie od ByteDance.

„W ciągu ostatniej dekady pozwani niestrudzenie realizowali strategię rozwoju za wszelką cenę, lekkomyślnie ignorując wpływ swoich produktów na zdrowie psychiczne i fizyczne dzieci” – fragment pozwu

Howard County Public School System twierdzi, że aplikacje zostały specjalnie zaprojektowane tak, by zamknąć dzieci w pętli powtarzalnego i szkodliwego contentu. Cóż, nie jest to szczególnie odkrywcze stwierdzenie – to wszakże podstawa działania social mediów od zarania dziejów. Szkoda, że szkołom dojście do tych wniosków zajęło tyle czasu, ale lepiej późno, niż wcale. „Szkołom”, bo okręg z Maryland nie jest jedynym podmiotem, który zdecydował się wkroczyć na drogę sądową. Przeciwko firmom odpowiadającym za największe portale społecznościowe opowiedziały się także placówki z Waszyngtonu, Florydy, Kalifornii, Pensylwanii, New Jersey, Alabamy i Tennessee. Wszystkie pozwy skupiają się na negatywnym wpływie serwisów na zdrowie dzieci i młodzieży, oraz palącym problemem z gwałtownie rosnącymi liczbami w statystkach nieletnich, zmagających się z depresją.

Wiele wskazuje na to, że w USA szykuje się prawdziwa rewolucja przeciwko mediom społecznościowym. Władze niektórych stanów (np. Utah i Arkansas) idą bowiem o krok dalej i zakazują osobom poniżej 18 roku życia zakładania kont w serwisach społecznościowych bez zgody rodziców, a ustawodawcy na terenie całego kraju pracują nad przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa online, które mają w przyszłości skutkować wdrożeniem systemu weryfikacji wieku, blokującego dostęp do social mediów dla dzieci i niepełnoletniej młodzieży, bo powiedzmy sobie wprost – zgoda rodzica nie jest idealnym zabezpieczeniem.

Czy takie mechanizmy powinny zostać wprowadzone także nad Wisłą? Dajcie znać w komentarzach.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu