Felietony

To mało znany serial, a jest świetny! Są już trzy sezony

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Twórca "Yellowstone" dostarczył nam wiele dobrych seriali, ale nie wszystkie cieszą się dużą popularnością. Powody mogą być różne, ale ta produkcja powinna Wam od razu przypaść do gustu.

Mój poprzedni tekst, w którym nawiązywałem do opóźnionych dat premier seriali w Polsce i jako przykład podawałem "Burmistrza Kingstown", cieszył się naprawdę dużą popularnością. Głównym wątkiem materiału był jednak kontekst przekładanych premier seriali nad Wisłą względem tego, co dzieje się na rynku w USA, dlatego o samej produkcji dostępnej na SkyShowtime wspominałem dopiero pod koniec artykułu.

Reklama

Serial z Jeremym Rennerem, którego pamiętamy z roli w filmach Marvela oraz serii Jasona Bourne'a, nie należy do najczęściej komentowanych, co może wynikać z ogólnego charakteru, tematyki oraz nastroju produkcji. To dość mroczny dramat, który bez ogródek pokazuje, jak mogłaby wyglądać rzeczywistość w jednym z amerykańskich miast, gdzie w największym stopniu na porządek na ulicach ma... były osadzony. Grana przez Rennera postać, Mike McLusky, należy do rodziny od lat powiązanej z więziennictwem i służbami, ale podział "obowiązków" jest tu zaskakująco różnorodny.

Mike przez jakiś czas współpracuje ze starszym bratem Mitchem i starają się zachować równowagę pomiędzy różnymi frakcjami, występując niemalże w roli mediatora dla każdej ze stron, choć oczywiście własne interesy czasami stawiane są ponad dobro ogólne, nawet jeśli bohaterowie mówią inaczej. Najmłodszy z trójki braci, Kyle, pracuje w policji, natomiast ich matka Mariam jest wykładowczynią, która prowadzi także zajęcia w zakładach karnych. Cała rodzina ma więc bardzo bliskie powiązania z tym światkiem, podobnie jak wspominany w dialogach ojciec trójki bohaterów.

Nagły zwrot akcji powoduje, że to Mike jest pewnego dnia zmuszony przejąć obowiązki tak zwanego burmistrza, a początek jego kadencji przypada na jeden z najtrudniejszych okresów. Serial bardzo dobitnie prezentuje realia więzienia, rządzących nim układów, a także rzeczywistość poza murami, gdzie policja jest skłonna przymykać oko na niektóre aktywności niezgodne z prawem, by w innym miejscu możliwe były do osiągnięcia pewne sukcesy, którymi później służby będą mogły się pochwalić. W centrum tych zdarzeń, znający wszystkich i próbujący utrzymać ten "ekosystem" w ryzach jest Mike, który stara się też zadbać o innych, często zapominając całkowicie o sobie.

Atutem serialu jest na pewno niespieszące się tempo, ale trudno też mówić o braku energiczności wydarzeń - zbalansowano to naprawdę bardzo udanie, dzięki czemu każdy odcinek mija bardzo szybko i ma się ochotę na więcej. Atmosfera każdego epizodu jest dość ponura, by nie powiedzieć, że czasami wręcz przytłaczająca, ale humorystyczne wstawki, celne riposty i energiczne dialogi powodują, że od czasu do czasu uśmiechniemy się pod nosem, co odrobinę, ale wystarczająco osładza seans.

Pierwszy sezon pokazuje, jak Mike stara się zastąpić Mitcha i dopilnować porządku, lecz wyzwanie może okazać się zbyt duże i przerosnąć go. Jego ambicje są na tyle duże, że pragnąłby zaspokoić oczekiwania i potrzeby wszystkich lub nikogo, ale celem nadrzędnym jest zawsze zachowanie pokoju i uniknięcie eskalacji wszystkich konfliktów. Serial dobrze pokazuje, jak wydarzenia wewnątrz murów wpływają na to, co dzieje się na ulicach, jak niewinne i postronne osoby mogą stać się ofiarami, a właśnie przede wszystkim do tego nie chce doprowadzić Mike.

Po finale pierwszego sezonu sytuacja zmienia się diametralnie, co oczywiście wpływa na to, jak wygląda sam serial - nowe odcinki oferują nieco inną historię, z inną dynamiką. Jeżeli oglądacie serial ciurkiem, odcinek po odcinku, to ta zmiana będzie ewidentnie odczuwalna i może spowodować, że stracicie zainteresowanie lub będziecie potrzebować przerwy. Ciekawość jednak wygrywa i do serialu wracam bardzo szybko, a najnowszy trzeci sezon, którego finał niedługo pojawi się na SkyShowtime, prawdopodobnie nie zamknie furtki na dalsze wydarzenia, ponieważ popularność i wysokie oceny całości powinny spowodować, że otrzymamy jeszcze co najmniej jedną, finałową serię, która będzie wisienką na torcie.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama