Świat

USA zakazuje komiksu, który przy pomocy kotów i myszy opowiada o Holokauście

Kacper Cembrowski
USA zakazuje komiksu, który przy pomocy kotów i myszy opowiada o Holokauście
Reklama

Jakiś czas temu rady szkolne w Tennessee w Stanach Zjednoczonych jednogłośnie zagłosowały za usunięciem Maus z listy lektur. Niesamowicie zrealizowana i bardzo ważna historia w formie komiksu, która została również Nagrodę Pulitzera.

Maus to opowieść Arta Spiegelmana, który w formie komiksu z myszami i kotami w roli głównej przedstawia doświadczenia swoich rodziców, którym udało się przeżyć obozy koncentracyjne. To chwytająca za serce opowieść o Holokauście, która pokazuje skalę złych rzeczy, które miały miejsce w tamtym czasie. Właśnie dlatego była lekturą szkolną - miała edukować młodych ludzi na temat okrucieństw z tamtego okresu.

Reklama

Rady szkolne w Tennessee stwierdziły jednak, że Maus niepotrzebnie wykorzystuje wulgaryzmy i nagość oraz przedstawiania przemoc i samobójstwo. Pojawiały się również głosy, że nad decyzją o usunięciu powieści Spiegelmana zaważył “niewypowiedziany antysemityzm”.

Zakazanie Maus spowodowało jednak niemały bunt - i dobrze. Cała sytuacja sprawiła, że zainteresowanie komiksem znacznie wzrosło i ludzie są bardzo ciekawi tej powieści. Można by pomyśleć, że to świetna wiadomość, jednak takiego zdania z pewnością nie ma wydawca powieści, Penguin Random House.

Wydawnictwo zgłosiło się do Internet Archive, które w swojej bibliotece online oferuje ów komiks całkowicie za darmo. Maus zajmuje teraz pewną lokatę na listach bestsellerów, mimo tego, że od pierwszego wydania minęło już ponad 40 lat. Warto zaznaczyć, że dostępność lektury w internecie raczej nie przekłada się na sprzedaż fizycznych kopii. Mimo wszystko, Penguin Random House nie zamierza dłużej pozwalać na darmowy dostęp do Mausa.

Chris Freeland, dyrektor programu Open Libraries w Internet Archive, skomentował sprawę na łamach ZDNet. Penguin Random House skontaktowało się niedawno z organizacją non-profit, żądając usunięcia Mausa z jej cyfrowej biblioteki. Freeland zacytował dokładny powód żądania o usunięcie, który brzmiał: “zainteresowanie konsumentów Mausem wzrosło”.

Komiks był dostępny w internetowej bibliotece od dawna i wydawnictwo nie miało z tym żadnego problemu. Zainteresowanie Mausem wzrosło w związku z zakazaniem lektury w szkołach, co wywołało spory bunt - nie zapominajmy jednak, o co się w tej całej sytuacji rozchodzi. Ograniczanie dostępu w szkołach do tak ważnej lektury, poruszającej tak ważny temat, jest zwyczajnie bzdurne, a uzasadnienia rad szkół nie przekonują tłumu - w końcu Spiegelman przedstawił to całe okrucieństwo w sposób jak najbardziej dostosowany do młodszego odbiorcy, idealnie łącząc ciężar historii z akceptowalnym przez najmłodszych formułą. Wydawnictwo w żaden sposób się do tego nie odnosi, a swoje żądanie uzasadnia obawą o brak dodatkowego zarobku. Można to zatem spuentować w taki sposób, że jeden absurd urodził drugi, wcale nie mniejszy.

Co ciekawe, to nie pierwszy przypadek, w którym internetowa biblioteka “naraża się” wydawnictwom. W 2020 roku, kiedy publiczne biblioteki zostały zamknięte w całych Stanach Zjednoczonych w związku z obostrzeniami dotyczącymi COVID-19, wydawcy pozwali Internet Archive, twierdząc, że organizacja łamie wszelkie prawa autorskie.

Stowarzyszenie non-profit bardzo szybko odpowiedziało na zarzuty, twierdząc, że są zdecydowanie nieprawdziwe. Według Internet Archive, biblioteka online służy dobru publicznemu, podobnie jak fizyczna biblioteka, i jest chroniona przez fair use. Dyrektor organizacji zabrał głos w tej sprawie, mówiąc, że zwiększanie dostępu do literatury jest ważne, a biblioteki internetowe funkcjonują w taki sam sposób, jak biblioteki publiczne. Sprawa co prawda jeszcze się nie zakończyła i nadal jest w toku.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama