Polska

Oblali test na inteligencję, a podeszli do matury. Normalnie "iksde"

Jakub Szczęsny
Oblali test na inteligencję, a podeszli do matury. Normalnie "iksde"
6

Pamiętam swoją maturę i przygotowania do niej. Oficjalnie się uczyłem, ale nieoficjalnie - cały tydzień poprzedzający egzaminy byłem na rauszu. I niczego nie żałuję. Ostatecznie maturę - która sama w sobie jest testem na inteligencję - zdałem. Nie czekałem na wycieki, nie szukałem desperacko źródeł w Internecie. Ale czasy się zmieniły i wzorem akcji z lat poprzednich - Wykop dokonał cudownej zarzutki. Maturzyści z durszlakami na głowie - już nawet nie złoto. To czysta platyna!

Już w latach poprzednich Wykop doskonale wkręcał maturzystów w "posiadanie" tegorocznych arkuszy egzaminacyjnych. Dzisiaj w ruch poszedł język polski, więc jak zwykle - osoby podchodzące do egzaminu dojrzałości, zastanawiały się "czy będą Dziady, a może jednak Lalka?". Wykopowicze zadbali o to, by rozeszła się wieść o tym, że można u nich "nabyć" informacje o tym, czego będą dotyczyć zadania maturalne. A tam już działy się rzeczy dosłownie niepojęte. No, nie wpadłbym na to, żeby kazać komuś założyć na głowę durszlak.

To oczywiście głupie i pokazuje skalę desperacji niektórych maturzystów. Jeżeli jesteście jeszcze przed egzaminem dojrzałości, to dam Wam radę. Podejdźcie do tego bez emocji, na spokojnie. Skupcie się na swoich głównych przedmiotach, a polski i matematyka - jeżeli macie cokolwiek w głowie i w miarę uważaliście na lekcjach, dacie radę. Weźcie pod uwagę, że pisanie pod jakikolwiek klucz - jak ma to miejsce na języku polskim: jest durne i stanowi szkolną patologię.

Patologiczne są również zachowania niektórych maturzystów

Maturzystki, aby zwiększyć swoje szanse na otrzymanie arkuszy, wrzucały zdjęcia topless. Tutaj już przybiłem grubego facepalma, aż odbiłem sobie palce na czole. Doświadczeni Wykopowicze wciskali desperatom (i desperatkom) kit, że istnieje usługa Mikroblog+, gdzie znajdują się wycieki egzaminacyjne. Wystarczyło otrzymać od kogoś klucz aktywacyjny. Opłata - zdjęcie z nickiem i garnkiem na głowie lub durszlakiem. Bardzo często, osoby które zakładały konto na Wykopie, logowały się z Facebookiem. Co gorsza, wpisywały prawdziwe dane w profilu (sądząc pewnie, że dzięki temu będzie większa szansa na otrzymanie arkuszy). I co? I Wykopowicze, wykonując niewielki "OSINT", namierzali łasych na wycieki maturzystów i poczęli... wysyłać donosy.

Brawo, Drodzy Maturzyści. Prosty test na inteligencję niezdany. Po co w ogóle podchodzicie do egzaminów?

Czy to aż takie trudne dojść do wniosku, że jak ktoś każe Ci wystąpić na zdjęciu z garnkiem na głowie - to robi sobie z Ciebie jaja? Czy tak trudno jest wejść na Mikrobloga (gdzie głośno było o akcji) i zauważyć, że starsi wyjadacze z Wykopu właśnie toczą z Was bekę? Gdzie macie rozum i godność człowieka, by napisać sobie na piersiach swój nick, zrobić zdjęcie topless i wysłać je komuś nieznajomemu z Internetu? Dlaczego w ogóle wierzycie komukolwiek w Internecie, gdy w grę wchodzi zupełnie nieprawdopodobna informacja? Wycieki matur NIE ISTNIEJĄ. A może istnieją?

Wiecie, może jednak istnieją. Tylko zauważcie, że dopiero ok. 5:00 rano, dyrektorzy otrzymują zapieczętowane arkusze. Cały proces jest skomplikowany i uwierzcie, że nauczyciele mają z tym mnóstwo roboty. Ale... może się okazać, że to właśnie nauczyciele mogą być źródłem wycieku arkuszy. Zauważcie, co się stało ok. godziny 7:00 w Google Trends. Nagle zaczęto wyszukiwać informacje o motywie tradycji z Pana Tadeusza. To ciekawe, bowiem jednym z trzech tematów wypracowań było:

Czym dla człowieka może być tradycja? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do fragmentu Pana Tadeusza, całego utworu Adama Mickiewicza oraz do wybranego tekstu kultury.

Gdzie najmocniej wyszukiwano informacje na ten temat? Na Podlasiu. Co ciekawe, w tamtym roku o podobnej porze, ten sam region był dziwnie zainteresowany rzeczami, które znalazły się w arkuszu egzaminacyjnym. Przypadek? Nie sądzę.

Nasz zeszłoroczny tekst o możliwym wycieku arkuszy maturalnych

A wystarczyło skorzystać z DuckDuckGo. Jak już człowiek kombinuje, to niech przynajmniej robi to tak, żeby go nie złapano. Widać, że maturzyści - choć w teorii mają być dojrzali - jeszcze przed egzaminem dają ciała i udowadniają, że średnio radzą sobie w życiu. Oczywiście nie wszyscy maturzyści: tutaj musimy sobie powiedzieć kilka rzeczy. Jest ogromna rzesza takich, którzy pilnie się uczyli, nie robią rzeczy niestworzonych, celująco zdadzą maturę, doskonale pójdą im studia i za jakiś czas będziemy korzystać z ich szerokiej wiedzy. (chyba, że zabierze nam ich drenaż mózgów)

Cyk, źródełko!

Wykopowicze zrobili to, co potrafią robić najlepiej: skoordynowane zarzutki. Poczuli krew i dokonali rzezi tych, którym natura poskąpiła zdrowego rozsądku - warto odnotować, że niektórzy odczuli przemożną chęć zarobku i za dostęp do Mikrobloga+ życzyli sobie pieniądze. Maturzyści oczywiście wpłacali. Mnie też dzieła Adama Mickiewicza irytują, podobnie jak i Mickiewicz. Niewiele lektur w liceum było ciekawych, to fakt. Ale serio: matura to nie jest powód, by robić z siebie kretyna.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu