Świat

Martin Rees uważa, że jeśli natrafimy na pozaziemskie życie, to będą to roboty

Marcin Hołowacz
Martin Rees uważa, że jeśli natrafimy na pozaziemskie życie, to będą to roboty
Reklama

Lord Martin Rees, należy do The Royal Society (Towarzystwo Królewskie w Londynie), które jest towarzystwem naukowym o ograniczonej liczbie członków (500 krajowych i ok. 50 zagranicznych). Poza tym jest astronomem i kosmologiem. Człowiek ten podzielił się ciekawą opinią, która brzmi jak dobry pomysł sci-fi.

Nieśmiertelne roboty

Zdaniem pana Martina Reesa za kilkaset lat ludzkość może zostać zdominowana przez maszyny i sztuczną inteligencję. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że czas naszego istnienia na świecie można uznać za relatywnie krótki w porównaniu z tym, co mogą osiągnąć maszyny – nieśmiertelność, istnienie aż do końca Wszechświata.

Reklama

Biorąc pod uwagę nasze ograniczenia, jest to wątpliwe iż kiedyś będziemy faktycznie podbijać Wszechświat. Żyjemy ograniczoną ilość czasu, źle znosimy warunki kosmiczne, najlepiej czujemy się tylko na określonym rodzaju planet (w zasadzie to mamy tylko jedną idealną dla nas planetę). Być może skolonizujemy Księżyc albo Marsa, ale z opuszczeniem Układu Słonecznego może być znacznie trudniej. Za to maszyny mogą być w zdecydowanie lepszej sytuacji, pod warunkiem że osiągną wystarczający stopień zaawansowania.

Robot dobrze poradzi sobie z podróżą kosmiczną, choćby miała trwać miliony lat… nie sprawi mu to aż tak wielkiej różnicy w związku z tym, iż najzwyczajniej w świecie będzie czymś, co można spokojnie określić jako nieśmiertelny byt. Nie rozchoruje się i nie umrze w trakcie długiej podróży. Nie będzie potrzebował zapasów pożywienia, wody, ani nawet powietrza. Nie trzeba dbać o jego komfort psychiczny… Po prostu uda się w swoją podróż na drugą stronę galaktyki, zaczeka tyle ile trzeba i opuści swój statek po dotarciu do lokalizacji docelowej.


Maszyny zdominują ludzkość, zdominują i kosmos...

Martin Rees powiedział, że jeżeli kiedyś napotkamy na obcą formę życia, to najprawdopodobniej będą to jakieś zaawansowane maszyny, w niczym nie przypominające życia jakie moglibyśmy sobie wyobrażać. W końcu największe szanse na przebycie kosmicznych odległości mogą mieć właśnie maszyny. Poza tym jest przekonany, że ludzkość może zostać zdominowana przez maszyny, które sama kiedyś stworzy. Spróbujmy to podsumować i wyciągnąć z tego jakieś własne, dodatkowe wnioski.

Organiczne formy życia mogą przypadkowo powstawać w różnych miejscach we Wszechświecie. W kosmicznej skali, czas potrzebny na ewolucję do inteligentnych form życia nie wydaje się być aż tak długi. Wyjdźmy więc z założenia, że w różnych miejscach Wszechświata znajdują się różne zaawansowane formy inteligentnego życia, jednak kosmiczne odległości są po prostu absurdalnie duże i nigdy nie dojdzie do spotkania między tymi formami życia. Jednak miejsce może mieć coś zupełnie innego. Podkreślam jeszcze, że to tylko moje fantazjowanie oparte na opinii Martina Reesa.

Organiczne formy życia z różnych zakątków Wszechświata istnieją w różnych przedziałach czasowych, ale niemal każda dochodzi do momentu, w którym przyczynia się do powstania wystarczająco zaawansowanej technologii, która może je zdominować. Maszyny podbijają swoich twórców i rozpoczynają podróże kosmiczne. Czas nie jest dla nich istotnym ograniczeniem, więc po naprawdę, ale to naprawdę długim czasie we Wszechświecie dochodzi do wzajemnego napotykania na siebie różnych cywilizacji robotów. W efekcie końcowym coś co moglibyśmy nazwać „starym Wszechświatem” jest wypełnione tylko i wyłącznie niezwykle zaawansowanymi maszynami, które albo toczą ze sobą wojny, albo żyją w pokoju. Kto wie, może faktycznie kiedyś tak będzie?

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama