Jeżeli będziemy chcieli przejechać się samochodem po mieście, Google upomni nas, że przecież mamy lepsze alternatywy.
Mapy Google to jedna z najważniejszych aplikacji na telefonie każdego użytkownika. To właśnie one pozwalają nam sprawnie poruszać się po mieście, czy to samochodem, czy np. komunikacją miejską. Dzięki nim znajdziemy każdą firmę czy lokal usługowy, bez problemu dotrzemy pod wybrany adres, a dzięki informacjom o ruchu drogowym ominiemy korki i wybierzemy najszybszą trasę.
To sprawia, że Google Maps to aplikacja uwielbiana przez kierowców i posiadająca wiele udogodnień dla zmotoryzowanych. Mamy tu informacje o wypadkach, kontrolach prędkości czy maksymalnej dozwolonej szybkości na danym odcinku, dzięki czemu wiemy, ile powinniśmy mieć na liczniku. Naturalnie, Google pokazuje nam też czas dojazdu, co jest bardzo wygodne w planowaniu podróży.
Jednak aplikacja nie służy tylko osobom posiadającym samochód, a w najnowszej aktualizacji będzie ich zachęcała, by zostawili auto w domu.
Google Maps będzie promować poruszanie się komunikacją miejską
Jak ogłosiło samo Google, już niedługo do aplikacji Map zawita nowa funkcja. Jeżeli będziemy poruszać się po mieście i wybierzemy wyznaczenie trasy samochodem, aplikacja od razu sprawdzi nam też, jak wyglądają połączenia za pomocą komunikacji miejskiej: autobusów, tramwajów czy metra. Jeżeli czas dojazdu na miejsce z użyciem tych środków transportu będzie szybszy bądź porównywalny, Google zaproponuje nam, żebyśmy zostawili samochód i zamiast tego przesiedli się na komunikację zbiorową.
Funkcja ma w najbliższym czasie trafić do pierwszych 15 miast na świecie. Będą to: Bruksela, Budapeszt, Kolonia, Hamburg, Londyn, Madryt, Melbourne, Mediolan, Monachium, Wiedeń, Zurych, Amsterdam, Barcelona, Londyn, Montreal, Paryż, Rzym i Sydney. Na liście nie ma niestety miast z Polski, ale jak z każdą funkcją od Google, ta zapewne trafi także do nas z lekkim opóźnieniem.
Obok tego Google rozwija też funkcję informowania o dostępnych połączeniach kolejowych pomiędzy miastami, dzięki czemu łatwiej będzie zaplanować trasę pociągiem, zamiast korzystać z samochodu. Google robi to naturalnie w zgodzie z obecnym trendem na obniżanie emisji dwutlenku węgla do atmosfery, a jak wiemy, w tym wypadku komunikacja zbiorowa jest dużo lepszym wyborem niż samochód spalinowy.
Zmiany Google sięgają też nieco głębiej, ponieważ w swoim poście firma zaznaczyła, że oprócz tych dodatków do aplikacji firma zapowiedziała, że udostępni swój Travel Impact Model jako API do wykorzystania przez inne aplikacje. Travel Impact Model to funkcja, która liczy ile CO2 wyprodukowane zostanie przez jednego pasażera np. w czasie przelotu samolotem. Dzięki temu takie kalkulacje będą mogły być szeroko dostępne, nie tylko wewnątrz Google Flights, ale też w innych aplikacjach, pozwalając użytkownikom dokonywać bardziej świadomego wyboru, jeżeli chodzi o wybór środka transportu.
Nie jest to z resztą pierwsza inicjatywa mająca poprawić ekologiczność transportu, która zawitała do Google Maps. Kierowcy na pewno zaznajomieni są z trasami "z listkiem", które są zoptymalizowane pod kątem najmniejszego zużycia paliwa i emisji spalin. Jak podaje firma, w rok dzięki wprowadzeniu tej funkcji udało się zapobiec emisji 1,2 miliona ton CO2 do atmosfery, co jest równoznaczne z emisją 250 tysięcy aut rocznie.
Źródło: Depositphotos.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu