VOD

Zignorujcie dziwny tytuł i oglądajcie, to naprawdę dobry serial

Konrad Kozłowski
Zignorujcie dziwny tytuł i oglądajcie, to naprawdę dobry serial
Reklama

Nowy serial łączący w sobie elementy thrillera, kryminały i komedii brzmi jak świetna wakacyjna premiera, szczególnie jeśli miejscem akcji jest Floryda. Jak wypada "Małpi biznes", w którym główną rolę gra Vince Vaughn?

Nie powinniśmy narzekać na wakacyjną aurę, a właśnie takie upalne dni wydają się być najlepszymi okolicznościami na obejrzenie nowego serialu na Apple TV+. Adaptacja książki Carla Hiaasena, która nie została jeszcze wydana w naszym kraju, zabiera nas na słoneczną Florydę, gdzie śledzimy losy byłego detektywa Andrew Yancy'ego granego przez Vince'a Vaughna. Gość ma niewyparzoną gębę, kieruje się własnymi zasadami i zachciankami, ale jest w tym też trochę chęci zachowania się jak należy, zamiast podążania za regułami.

Reklama

Małpi biznes - recenzja serialu Apple TV+

Niestety, nie zawsze przynosi to oczekiwane korzyści, bo świat nie zawsze kibicuje sprawiedliwości i właściwym osądom. Yancy traci więc stanowisko, a powrót do obowiązków może odbyć się tylko dzięki słuchaniu i wykonywaniu poleceń. Jednym z nich jest decyzja o przewiezieniu dowodu w sprawie, ale Yancy jak to Yancy, zaczyna zadawać pytania, jątrzyć i prowadzić własne śledztwo. To ściąga na niego uwagę osób, z którymi wolałby nie mieć do czynienia, ale z drugiej strony jest facetem, który nie unika konfrontacji.

Jednocześnie poznajemy także inne postacie, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z Andrew. Ich losy w końcu się splotą, ale do tego prowadzi nas wiele odcinków, w których nie zabraknie zwrotów akcji i zaskoczeń. Trzeba jednak przyznać, że serial "Małpi biznes" nie spieszy się z opowiadaniem historii i choć większość czasu spędzamy w miłym towarzystwie, słuchając dobrej muzyki albo zerkając na przyjemne widoki, to dynamika, a właściwie jej trochę brak, może zirytować niektórych widzów. Tym bardziej, że nowa produkcja Apple TV+, podobnie jak pozostałe, będzie ukazywać się w cotygodniowych odstępach. Nie jestem pewien, czy ta historia i tak skonstruowany serial powinny mieć tak długie przerwy pomiędzy kolejnymi epizodami. Nie jestem fanem binge'owania, ale "Małpi biznes" nadaje się do tego w sam raz.

Vince Vaughn w nowym serialu Apple

Vince Vaughn, bezsprzecznie największa gwiazda serialu, daje popis swoich (komediowych) umiejętności aktorskich, ale czasami można odczuć pewne ograniczenia, jakie narzuciła mu ta postać i scenariusz. Aktor nie wychodzi poza pewne ramy, przez większość czasu zachowując się w ten sam sposób, a jego postać bywa nawet wręcz przewidywalna. Gdy poznamy Yancy'ego bliżej, to po kilku odcinkach doskonale wiemy, co zrobi w kolejnych sytuacjach - to jego otoczenie i "przeciwnicy" dodają historii trochę charakteru, ostrości, gdy Andrew bywa po prostu sobą.

Oczywiście jego ekspresyjność i zdolność do monologów  to nadal duże atuty całej produkcji, lubię oglądać go w dobrej formie i zdecydowanie nie stracił drygu, ale wydaje mi się, że scenariusz nie przewidział wszystkiego, co mógłby zaoferować. Pozostałe postacie zostały obsadzone bardzo dobrze - wszyscy pasują do swoich ról jak ulał, więc pod względem obsady "Małpi biznes" nie powinien nikogo rozczarować.

Co innego z samą fabułą, która miewa wzloty i upadki. Serial potrafi zaskoczyć i rozbawić, więc frajda z seansu jest raczej całkiem spora, ale w połowie sezonu można zachodzić w głowę, jakim cudem wypełnione zostanie drugie pięć odcinków. Nie brakuje dłużyzn, a skorzystanie z narratora powoduje czasem, że twórcy idą na skróty, wyjaśniając zbyt dużo z offu, a nie pokazując tego na ekranie. Wątki romantyczne wydają się natomiast trochę naciągane - gdy delikatnie przymkniemy oko, nie będą przeszkadzać, ale pod tym względem również potraktowano scenariusz trochę po macoszemu.

"Małpi biznes" mógłby wciągać jeszcze bardziej, gdyby całości nie starano się realizować na jedną modłę. To nie jest zły serial, zdecydowanie można przy nim dobrze odpocząć i nieźle się bawić, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby doszlifowano kilka aspektów, to byłby naprawdę świetny. A tak jest tylko dobry, zaś jedynie chwilami bardzo dobry.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama