Co to jest: mały komputer, który trzeba podłączyć do monitora zewnętrznego, z systemem operacyjnym macOS, lecz dużo bardziej wszechstronny i wzbogacony o więcej funkcji niż Mac Mini, do tego w lepszej cenie? Tak, macie rację - MacBook Pro, ale bez wyświetlacza.
Zamiast Maca Mini możecie kupić... MacBooka Pro bez wyświetlacza. Absurdalne, ale działa!
Zakup laptopa bez wyświetlacza zamiast normalnego Maca Mini, pełnoprawnego komputera, wydaje się absurdalny. Klienci jednak znajdą wszelkie sposoby by zaoszczędzić określoną sumę pieniędzy - a w tym przypadku, jak udowadnia użytkownik Twittera DuanRui, nie jest to wcale takie głupie.
Użytkownik tłumaczy, że MacBook dzięki złączom USB-C Thunderbolt jest bardzo łatwy do podłączenia do zewnętrznego monitora. Dużo użytkowników laptopa często decyduje się na podłączenie drugiego ekranu, więc procedura jest często wykonywana i nie stanowi żadnego problemu.
Niewątpliwym dodatkowym plusem jest fakt, iż MacBook Pro zawiera gładzik, który działa niezależnie od ekranu, z jakiego korzystamy - odchodzi zatem całkowity zakup myszki czy Magic Trackpad, bo wszystkie funkcje mamy już w zakupionym sprzęcie. Podobnie ma się sprawa z klawiaturą, która jest nieodłączną częścią laptopa.
Pozostaje również temat touch bara, chociaż ten argument raczej niespecjalnie przekona większość osób do zakupu. Apple nie bez powodu wycofało dotykowy pasek w swoich najnowszych modelach laptopów, chociaż niewątpliwie jest to miły i atrakcyjny wizualnie bajer.
“Dolną” część MacBooka Pro można dorwać w naprawdę dobrych cenach w internecie. Jak pisze DuanRui, jest to tańsza i bardziej funkcjonalna opcja od Maca Mini. Wygląda to jak wygląda, ale jeśli chcecie zaoszczędzić - bardzo proszę. Jak można było zobaczyć w odpowiedziach na tweeta autora pomysłu, ma to swoje praktyczne zastosowania.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu