Ciekawa, a może nawet śmieszna sytuacja opisana została dziś przez UOKiK. Pokazuje ona, że warto najpierw sprawdzić czy samemu się nie ma czegoś za uszami, zanim złoży się skargę na kogoś innego.

Firma Rafbus z Miasteczka Krajeńskiego złożyła skargę na PKS w Pile twierdząc, iż ten wykorzystuje swoją pozycję dominującą na lokalnym rynku przewozów. Okazało się jednak, że UOKiK po przeanalizowaniu skargi i sprawdzeniu działalności tych przedsiębiorców, nie znalazł potwierdzenia takiego stanu rzeczy, ale za to stwierdził inne naruszenie, którego zakazuje prawo antymonopolowe, a którego dopuściły się… obie firmy.
Marek Niechciał, prezes UOKiK:
Z ustaleń urzędu i informacji przekazanych przez zawiadamiającego wynika, że przedsiębiorcy spotykali się w siedzibie PKS i ustalili, na których trasach będą prowadzili działalność, tak aby nie konkurować ze sobą. Mieli tym samym możliwość stosowania wyższych cen biletów na podzielonych kierunkach niż w przypadku wzajemnej rywalizacji o pasażerów.
Na czym ta zmowa dokładnie polegała? Otóż PKS w Pile wymógł na firmie Rafbus rezygnację z obsługi jednej z linii (Rzadkowo – Kaczory – Piła), w zamian oferując rezygnację świadczenia swoich usług na innej linii (Białośliwie – Miasteczko Krajeńskie), na której obie firmy przewoziły wcześniej pasażerów.
Zmowa trwała w okresie od 2015 do 2017, UOKiK za to naruszenie nałożył karę na PKS w Pile w wysokości 95 tysięcy złotych. Rafbus uniknął kary z uwagi na to, że wprawdzie nieświadomie, ale jednak przekazał sam informację o naruszeniu.
Kiedyś pracowałem w byłym PKS-ie i przyznam, że relacje PKS-busiarze przypominały to, co dziś widzimy w relacjach taksówkarze-Uber, niemniej nikt się nie posuwał do takich kroków, niewiele by to zresztą dało. Busiarze mają o wiele mniejsze koszty prowadzenia działalności, nie muszą utrzymywać autobusów, wystarczy kilka busów, jedna dochodowa linia, jak nie ta to inna i mogą funkcjonować, nawet obok dużego przedsiębiorstwa z większym taborem.
Źródło: UOKiK.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu