LG

LG znowu wyróżni Polskę - tym razem urządzeniem KizON

Maciej Sikorski
LG znowu wyróżni Polskę - tym razem urządzeniem KizON
Reklama

Wczoraj pisałem, że LG rozpocznie aktualizację swojego flagowca do najnowszej wersji Androida od Polski. Niektórzy narzekają i twierdzą, iż Polacy rob...

Wczoraj pisałem, że LG rozpocznie aktualizację swojego flagowca do najnowszej wersji Androida od Polski. Niektórzy narzekają i twierdzą, iż Polacy robią za beta testerów, inni się cieszą, bo w końcu nasz rynek nie jest traktowany przez dużą firmę po macoszemu. Okazuje się, iż LG ma dla nas jeszcze jedną niespodziankę. Dość kontrowersyjną.

Reklama

Kojarzycie gadżet LG KizON? Pytam, ponieważ już o nim pisaliśmy. Wówczas jednak był to wpis poświęcony urządzeniu, któremu daleko było do Europy - można było go traktować jako ciekawostkę. Teraz się to zmieni - sprzęt trafia na Stary Kontynent, a zadebiutuje w Polsce. Może to przypadek, może element akcji marketingowej wymierzonej w PL, ale nie należy wykluczać, że przestajemy być krajem, który można wrzucić do koszyka B czy C przy realizowaniu jakiegoś projektu. Naprawdę jestem ciekaw, czy to jakieś jednorazowe akcje i za kilka dni pozytywne wrażenie minie, czy też trzeba się przyzwyczajać, że będą u nas szybko dostępne urządzenia i usługi, które oferowane są np. niemieckim klientom.

Wróćmy do LG KizON. Wiele osób zadaje sobie pewnie pytanie: co to jest? Odpowiem krótko: gadżet, który zainteresuje rodziców - inni przejdą obok niego obojętnie. Albo napiszą, że to szaleństwo i smycz zniewalająca pociechę. Tomasz kilka miesięcy temu negatywnie oceniał produkt - zarówno od strony wykonania, jak i samej idei. Napiszę szczerze, iż trudno mi jednoznacznie określić ten gadżet. Dzieci nie mam, ale gdybym miał, to pewnie bym się zastanawiał, czy w coś takiego zainwestować. Sam na ręce nie miałem takiego urządzenia i nic mi się nie stało, ale jednocześnie pamiętam, że rodzice niejednokrotnie się martwili, gdy dłużej nie wracałem do domu. Czasy się zmieniają, może w tym szaleństwie jest metoda?


Na pierwszy rzut oka opaska przypomina zegarek dla dziecka. Czasu jednak nie pokazuje (co w gruncie rzeczy jest dość dziwne). Na rynek europejski trafi gadżet wyposażony w moduł 2G, GPS oraz WiFi. Do tego bateria o pojemności 400 mAh, która powinna zagwarantować 36 godzin pracy na jednym ładowaniu (rodzic zostanie powiadomiony, jeśli zapas energii spadnie poniżej 20%). Sprzęt jest wodoodporny i wykonany z materiału, który nie zaszkodzi dziecku. Po co to wszystko?

Rodzic zakłada opaskę na rękę pociechy i dzięki temu może śledzić, gdzie znajduje się ona w konkretnym momencie. Do tego jest potrzebny smartfon z Androidem (4.1 i wyżej) – na sprzęcie mobilnym przy wykorzystaniu odpowiedniego oprogramowania wyświetlają się informacje, które mogą się okazać przydatne. Gadżet posiada głośnik, mikrofon i przycisk ze słuchawką. Po wciśnięciu tego ostatniego, dziecko skontaktuje się z jednym z rodziców (można zaprogramować jeden numer telefonu). Opiekun może z kolei zadzwonić na opaskę dziecka i jeśli połączenie nie zostanie odebrane w ciągu 10 sekund, urządzenie zacznie pracować automatycznie – rodzic będzie mógł usłyszeć, gdzie jest dziecko (lub przynajmniej zorientuje się, co dzieje się dookoła).

Sprzęt ma być dostępny w kolorach niebieskim i różowym, pojawią się dodatki, nawiązujące do bohaterów znanych dzieciom. To ma uatrakcyjnić urządzenie w oczach młodego człowieka. Uatrakcyjni? To pewnie kwestia indywidualna - jedne dzieci założą to z przyjemnością, inne nie będą zachwycone. Kilkulatkowi chyba trudno wytłumaczyć o co chodzi. Rozważania na temat przydatności urządzenia pozostają zatem w gestii rodziców. W tym przypadku też będzie można mówić o różnym nastawieniu. Ktoś spyta np. czy jest sens kupować opaskę, jeśli można przyzwyczajać dziecko do komórki. To nie to samo, ale rozumiem wątpliwości tego typu. Rozumiem i czekam na efekty sprzedaży w Polsce - może niedługo znajomi z dziećmi będą pytać, czy taka opaska to dobry pomysł. A za jakiś czas sprzęt stanie się popularny...

Więcej informacji na temat produktu znajdziecie na stronie producenta.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama