Recenzja

Lenovo Tab Plus – recenzja. Średniak z charakterem

Piotr Kurek
Lenovo Tab Plus – recenzja. Średniak z charakterem
Reklama

Rynek tabletów z Androidem to... niezwykle twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony: swoje najlepszy czas ma już dawno za sobą. Jego najjaśniejsza gwiazda zaczęła gasnąć ponad dekadę temu. Z drugiej strony: wciąż istnieje i się rozwija. Synonimem tabletów był, jest — i prawdopodobnie zawsze będzie — iPad. W ogóle mnie to nie dziwi, bo sam jestem wierny tabletom Apple od wielu lat. Jednak za każdym razem podchodzę do tabletów z Androidem z ogromną ciekawością. Jak wiadomo: nie są one sztucznie ograniczane systemowo, jak ma to miejsce z iPadOS. Jest jednak druga strona medalu: żaden producent nie poświęca im równie wiele uwagi, co ekipa z Cupertino.

Ostatnie dni spędziłem z tabletem, który wyróżnia się już na pierwszy rzut oka. Tak, bo Lenovo Tab Plus można nazwać zarówno tabletem z systemem ośmiu wbudowanych głośników, jak i głośnikiem z wbudowanym ekranem. Nazywajcie go jak chcecie - ja traktuje go jako tablet. Brzydki, dziwny, ale stosunkowo niedrogi — bo to średnia-niższa półka. Ogromnym plusem jest wbudowana weń stopka, która pozwala wygodnie postawić tablet w pionie bez konieczności opierania go o ścianę czy wykorzystywania w tym celu etui. Ale forma to jedno, ale jak sprzęt sprawdza się w praktyce? Sprawdźmy.

Reklama

Lenovo Tab Plus: średnia półka w wydaniu z pomysłem na siebie

Lenovo w swoim portfolio ma cały szereg tabletów na różnych półkach cenowych. Tym razem chiński producent postanowił zagrać ciekawiej niż większość — i zamiast kierować się współczesnymi trendami, przygotować produkt po swojemu. Najnowsze iPady Pro zachwyciły świat tym jak cienką są konstrukcją, przy okazji dbając o to by ramki były jak najwęższe, ale sprzęt wciąż wygodnie trzymało się w dłoniach. Lenovo Tab Plus poszło w zupełnie innym kierunku: to naprawdę masywna konstrukcja, która mierzy nawet 13,5 mm grubości w najbardziej obfitym miejscu gdzie umiejscowiony jest głośnik. Całość waży 650 gramów. Ramki może i nie są jakoś specjalne szerokie, urządzenie wygodnie trzyma się w dłoniach — ale przez jego grubość optycznie całość wydaje się po prostu duża. Jednak wielki plus producentowi należy się za wbudowaną w konstrukcję nóżkę. Ta jest dość szeroka (około 1/3 długości tabletu) i korzysta z solidnego zawiasu. Tablet stoi pewnie, a my mamy sporo opcji regulacji jego stopnia nachylenia. Niezależnie od naszego wyboru: wciąż się trzyma i nie ślizga.

Ekran Lenovo Tab Plus nie urzeka. I tak naprawdę to jego największe "ale"

Można próbować zaklinać rzeczywistość, ale prawda jest taka że niezależnie od tego czy mowa o tablecie z iPadOS czy Androidem — to nie są sprzęty które kupujemy jako zastępstwo dla komputera. No, przynajmniej większość z nas. To w dużej mierze gadżety do szeroko pojętej konsumpcji treści. Wygodnego czytania dłuższych artykułów, cyfrowych wydań magazynów czy komiksów; oglądania YouTube'a i innych serwisów VOD czy po prostu surfowania po sieci. Arkusze kalkulacyjne czy pisanie tekstu schodzą na dalszy plan — i choć podłączenie do nich klawiatury nie stanowi problemu, to najczęściej nie jest priorytetem.

No ale właśnie: ekran jest najważniejszą częścią każdego tabletu. I ocena Lenovo Tab Plus pod tym względem jest dość kłopotliwa. Jako że na co dzień obcuję ze znacznie lepszymi jakościowo panelami — tutejsze 11,5-calowe LCD o rozdzielczości 2000 x 1200 wydaje się być mało satysfakcjonujące. Tym bardziej, że czernie pozostawiają wiele do życzenia, podobnie jak odwzorowanie kolorów czy nawet... jasność. Ekran Lenovo Tab Plus oferuje maksymalnie 400 nitów, co przy jasnym, słonecznym, dniu sprawia, że sprzęt staje się bezużyteczny. Ale jeżeli można mówić o jakiś plusach ekranu, to bez wątpienia warto tu wymienić odświeżanie 90 Hz. Podbija ono komfort obcowania z urządzeniem i panelem, do którego można mieć sporo zastrzeżeń. Narzekam i się czepiam? Może - ale na tej półce cenowej najczęściej urządzenia oferują po prostu lepsze ekrany. Nawet jeśli jeszcze nie AMOLED - to po prostu fajniejsze LCD.

Tajna broń Lenovo Tab Plus: głośniki

Przez lata kwestia głośników była mocno ignorowana przez producentów zarówno smartfonów jak i tabletów. Ostatnio na szczęście się to zmienia — wiele sprzętów brzmi po prostu dobrze. Niektóre nawet tak, że mogłyby zawstydzić spory zestaw głośniczków Bluetooth. Lenovo Tab Plus bez wątpienia się do tego grona zalicza. Można mieć zastrzeżenia co do samej formy — bo przez wpakowanie do tabletu aż ośmiu głośników JBL wpłynęło to na całą konstrukcję, ale grzechem byłoby czepiać się następstw takiej decyzji.

Tablet jest wyposażony w cztery głośniki niskotonowe i cztery głośniki wysokotonowe umieszczone w dolnej połowie tylnej obudowy. Dodanie ich tylu do tabletu — mimo że jest niecodziennym rozwiązaniem — faktycznie sprawdziło się w praktyce. Jakością dźwięku urządzenie może zawstydzić większość, o ile nie wszystkie, tanie głośniki Bluetooth. Lenovo Tab plus obsługuje również Dolby Atmos i Hi-Res audio, co czyni go idealnym rozwiązaniem dla miłośników multimediów. Basy są zaskakująco dobre, a środkowe i wysokie tony brzmią przyzwoicie, co daje przyjemne doświadczenia nie tylko podczas słuchania muzyki czy dobrze zrealizowanych słuchowisk, ale również oglądania filmów. Przy maksymalnej głośności można zauważyć jednak  zniekształcenia, ale są one minimalne przy głośności poniżej 80%. Zalecam trzymać się tych poziomów, aby w pełni wykorzystać możliwości audio urządzenia.

Lenovo Tab Plus w praktyce

MediaTek Helio G99 w połączeniu z 8 GB pamięci RAM nie brzmi na giganta wydajności. I nie miejcie złudzeń: nie jest nim. Nie wiem na ile to kwestia samego chipsetu, a na ile systemu i optymalizacji — ale całość działa dość średnio. I nie mam tu na myśli nawet uruchamiania co bardziej wymagających gier, a działania samego systemu, który potrafi przycinać w menu systemowym. Czy są to rzeczy które całkowicie dyskwalifikują go z użycia? No nie.

Wszystko zależy od oczekiwań użytkowników. Jeżeli chcesz najszybszego tabletu który pozwoli sprawnie przełączać się między dziesiątkami kart w przeglądarce i żonglować aplikacjami - to bez wątpienia nie ten adres. Ale jeżeli chcesz móc przejrzeć internet na większym ekranie, obejrzeć filmik na YouTube - myślę, że nie będzie stanowiło to większego problemu.

Reklama

Na plus bez wątpienia duży akumulator z obsługą ładowania 45W. Przy standardowym użytkowaniu - w pełni naładowany wystarczał mi na kilka dni pracy. Kiedy faktycznie mocniej go docisnąłem grami i korzystałem z niego podczas długiej podróży pociągiem - wciąż wystarczył na cały dzień efektywnego wykorzystania. Będziecie państwo zadowoleni.

Pchanie możliwie jak najlepszych aparatów, zwłaszcza tylnich, do tabletów od zawsze daje mi do zastanowienia. Tutaj Lenovo nie poszalało - i dobrze. 8MP kamerka tylna wystarcza (bo jest), zaś przednia całkiem dobrze sprawdza się do wideorozmów. Nic dodać, nic ująć. To po prostu średnia półka która działa, ale niczym specjalnym się nie wyróżnia.

Reklama

Tym co mnie jednak w tablecie zaskoczyło była... tacka na dodatkową kartę! Jeżeli wbudowana pamięć (tablet dostępny jest w wariantach 128 i 256 GB) okaże się dla Was niewystarczająca — możecie ją rozbudować kartą micro SD do 1 TB. Ponadto urządzenie posiada także port 3,5mm Audio Jack — a całość działa pod kontrolą Androida 14. Co ciekawe - mimo że to nie jest najwyższa półka, producent zapewnia że jego tablet otrzyma co najmniej dwie kolejne wersje systemu. Łatki związane z bezpieczeństwem będą serwowane aż do 2028 roku. Nieźle.

Czy warto kupić Lenovo Tab Plus?

Lenovo miało pomysł na swój nowy tablet i konsekwentnie go realizowało. Na średnią półkę wypuścili tablet który miał się wyróżniać — i to się bez wątpienia udało. W gruncie rzeczy Lenovo Tab Plus to przemyślany i solidny średniak, który ma swojego asa w rękawie - i jest to zestaw ośmiu głośników. Pod względem wydajności jest... no cóż, średni. Jeżeli miałbym się czegoś faktycznie czepiać, to byłaby to kwestia ekranu. W przypadku tabletów to nie procesor, a właśnie on stanowi "serce" sprzętu. W podobnej cenie, czyli około 1500 złotych, można na rynku znaleźć ciekawsze propozycje. Ale kto wie - może to właśnie cechy wyróżniające, jak solidna nóżka, zestaw głośników i niecodzienny wygląd, wygrają z całą resztą w waszym rankingu?

Sprzętu do recenzji użyczyła firma Lenovo

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama