Kilka dni temu prezentowaliśmy nowe smartfony z oferty Lenovo - chiński producent pochwalił się nimi w Berlinie podczas targów IFA i udało mu się skup...
Kilka dni temu prezentowaliśmy nowe smartfony z oferty Lenovo - chiński producent pochwalił się nimi w Berlinie podczas targów IFA i udało mu się skupić na tym sprzęcie uwagę mediów. Nie brakowało pozytywnych komentarzy, jeden z naszych Czytelników napisał jednak, że to mało istotne, ponieważ Lenovo nie wspiera oficjalnie swojego smartfonowego biznesu w naszym kraju. To prawda. Ale niedługo to się zmieni - chiński gracz zamierza powalczyć o klientów nad Wisłą.
Zaglądając na polską stronę Lenovo i zakładkę smartfony, można znaleźć taką informację:
Dziękujemy za zainteresowanie produktami Lenovo. Prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na fakt, że smartfony Lenovo nie są jeszcze dostępne w autoryzowanym kanale dystrybucji w Polsce. Informujemy, że do czasu oficjalnego wprowadzenia produktów na teren Polski, serwis Lenovo nie udziela pomocy technicznej w przypadku jakichkolwiek problemów.[źródło]
Klarowny przekaz, nie ma nad czym dyskutować. Można chwalić inteligentne telefony Lenovo, można je porównywać z ofertą konkurencji, a nawet zdobyć, ale ten ostatni krok jest dość ryzykowny - w razie problemów u nabywcy zapewne pojawi się kwaśna mina. I nadal pisalibyśmy o Lenovo (przynajmniej o ich smartfonowym biznesie) jedynie w ramach ciekawostki oraz teorii. Korporacja to jednak zmienia: do końca roku producent pojawi się w 10 krajach Europy. Za kilka tygodni wystartują m.in. w Bułgarii, Grecji oraz w Turcji. NA przełomie listopada i grudnia należy się ich spodziewać w Chorwacji, Słowenii oraz w Polsce.
Ciekawe jest to, że Lenovo wkracza do Europy ze swoimi smartfonami, ale do Europy Środkowej i Południowej. Co z Zachodem? Tam prawdopodobnie będą promować Motorolę i nie zrobią jej konkurencji swoim drugim brandem. Rozsądne rozwiązanie, ale dla nas oznacza mniej więcej tyle, że Motorola do nas nie zawita. Te plany mogą oczywiście ulec zmianie, Lenovo zweryfikuje i zmodyfikuje swoją strategię, lecz nie nastąpi to w przeciągu kilku najbliższych tygodni, miesięcy, a nawet kwartałów. Na razie trzeba się przygotować na ich wejście ze smartfonami własnej marki.
Przyznam, że robi się ciekawie, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że korporacja nie chce w tym regionie być tylko obserwatorem i biernym graczem - planują szybko zwiększać sprzedaż. Pojawi się nowy agresywny gracz i prawdopodobnie wymusi na konkurencji zmiany. Część z Was będzie pewnie narzekać na firmę i przekonywać, że sprzedają sprzęt kiepskiej jakości, ale większa liczba uczestników tego wyścigu powinna cieszyć każdego, bo to stymuluje rozwój rynku i spadek cen.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu