Felietony

LED RGB na biurku gracza. Czy wszystko lepsze, co się świeci?

Tomasz Szwast
LED RGB na biurku gracza. Czy wszystko lepsze, co się świeci?
1

LED RGB, czyli wielokolorowe podświetlenie, to ostatnio najmodniejszy dodatek do komputerów i akcesoriów dla graczy. Można je spotkać wszędzie, od komputerów stacjonarnych, przez laptopy po biurka a nawet fotele. Czy świecące akcesoria są ładniejsze i lepsze od pozostałych?

Pamiętacie jeszcze biurka graczy komputerowych sprzed kilkunastu lat? Co można było na nich znaleźć? O ile pamiętam, wcale nie odbiegały zanadto od typowych biurek użytkowników domowych. Komputery dla graczy praktycznie nie różniły się wyglądem, jedynie we wnętrzu skrywały zauważalnie mocniejsze podzespoły. Najbardziej widoczną różnicą były pudełka z grami, których niektórzy potrafili uzbierać kilkadziesiąt, czasem nawet kilkaset. Dystrybucja gier na fizycznych nośnikach miała swój unikalny urok. Gry, niczym swego czasu książki, potrafiły stać się jedną z ciekawszych ozdób w pokoju gracza.

Współcześnie, również z uwagi na rosnący rozmiar gier, dystrybucja gier na platformę PC w formie fizycznych nośników przechodzi do historii. Owszem, w dalszym ciągu można znaleźć w sklepach pudełka z grami, jednak bardzo często nie znajdziemy wewnątrz płyty a jedynie kod pozwalający na aktywację gry na jednej z platform służących do ich dystrybucji cyfrowej. Nie dziwi zatem, że opakowania po grach zniknęły z pokojów graczy.

Przez te kilkanaście lat komputery i urządzenia peryferyjne przeszły długą drogę. Choć ich zastosowanie jest, co do zasady, dokładnie takie samo, jak wcześniej, stały się jeszcze bardziej przyjazne użytkownikom. Naturalnie, zmienił się również ich wygląd. Producenci elektroniki użytkowej mocno przykładają się zarówno do estetyki, jak i ergonomii urządzeń dedykowanych graczom. Wszystko po to, by wyróżnić się na rynku i zyskać jak najszerszą rzeszę wiernych klientów.

Stanowisko komputerowe z niewielkimi, podświetlanymi akcentami

LED RGB - od myszki i klawiatury na całe stanowisko gamingowe

W taki oto sposób obudowy komputerów powędrowały spod biurek na ich blaty. Szarą, nudną puszkę zastąpiły bowiem eleganckie, najczęściej czarne bądź białe konstrukcje, zaprojektowane ze smakiem i poczuciem estetyki. Lewą ścianę obudowy zastąpił szklany panel, przez który można podglądać umieszczone wewnątrz podzespoły. Kształt i kolor zmieniły również myszki, stając się lepiej wyważonymi, bardziej dopasowanymi do dłoni gracza i zwyczajnie ładniejszymi. Podobnie klawiatury (coraz częściej mechaniczne), głośniki, słuchawki czy monitory nabrały zupełnie nowego, nieporównywalnie bardziej atrakcyjnego wzornictwa.

Na tym jednak zmiany wcale się nie skończyły. Wielu producentów postanowiło, że produkowane komponenty i akcesoria wzbogaci o efekty podświetlenia, by nadać otoczeniu gracza nieco więcej blasku i kolorów. W taki oto sposób diody LED RGB trafiły do myszek, klawiatur i podzespołów ukrytych wewnątrz komputera. Z biegiem czasu ich popularność jedynie rosła, dzięki czemu możemy je spotkać właściwie w każdym elemencie wyposażenia biurka gracza. Podświetlenie LED RGB znajdziemy w obudowach (zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz), zestawach chłodzenia procesora, kartach graficznych, dyskach SSD, pamięciach RAM a nawet niektórych zasilaczach. Pojawiło się także poza obudową - nie wspominając ponownie o klawiaturze i myszy, znajdziemy je w słuchawkach, głośnikach i monitorach. W sklepach można również znaleźć biurka i fotele z wbudowanym podświetleniem LED RGB, a nawet stojaki do słuchawek. Jakby tego było mało, zestaw można uzupełnić o panele montowane na ścianie. Nadal mało? Gotowe paski LED RGB można nakleić gdzie tylko się chce.

Osobiście nie jestem przeciwnikiem tego trendu. Pytanie tylko, czy wszystko co tylko kojarzy się z gamingiem, zawsze musi mieć podświetlenie LED RGB? Mam co do tego pewne wątpliwości.

Podświetlenie za ekranem nie sprzyja koncentracji

Kiedy podświetlenie przeszkadza zamiast cieszyć oko

Przyznam szczerze, jak tylko na rynku pojawiły się pierwsze urządzenia z podświetleniem LED RGB, mocno na nie zachorowałem. Do dziś pamiętam, że pierwszym tego typu sprzętem, jaki znalazł się na moim biurku, była myszka Razer Diamondback. Zielone, pulsujące logo marki Razer wydawało mi się wyglądać niezwykle imponująco na tle nudnego, zwykłego biurka, na którym próżno było szukać czegokolwiek poza najzwyklejszym laptopem i lampką. W momencie przesiadki na komputer stacjonarny zadbałem również o to, by efekty świetlne były obsługiwane przez klawiaturę.

Od tamtych wydarzeń minęło kilka lat, a ja zdecydowałem się na budowę zupełnie nowego zestawu komputerowego, który będzie nie tylko oferował zadowalającą wydajność, ale też cieszył oko. W ten oto sposób stałem się posiadaczem komputera z obudową podświetlaną zarówno zewnątrz, jak i wewnątrz. Efektami świetlnymi cieszyłem się przez kilka dni, po czym ustawiłem jeden, statyczny kolor i przeszedłem nad tym do porządku dziennego. Po prostu cieszyłem się, że mogę pochwalić się naprawdę ładnym stanowiskiem komputerowym.

Moje pozytywne nastawienie do podświetlenia LED RGB zmieniło się w momencie, gdy zaczęły się problemy z zainstalowanymi sterownikami. Oprogramowanie sterujące podświetleniem raz wczytało się poprawnie, innym razem - wcale, przez co zamiast gustownie podświetlonego komputera stała koło mnie choinka mieniąca się wszystkimi kolorami tęczy. Uwierzcie mi na słowo, nie był to szczególnie przyjemny widok. W dodatku taka feeria barw w zasięgu wzroku sprawiała, że trudniej było mi się skupić na pracy czy graniu. Na szczęście, po jakimś czasie, wraz z kolejną aktualizacją oprogramowania do zarządzania płytą główną, problemy ze stabilnością udało się wyeliminować.

Podświetlenie LED RGB sprzyja personalizacji

Co pasuje w telewizorze, to nie w monitorze

Jeszcze większej niechęci nabrałem w momencie, gdy przyszło mi testować jeden z najnowszych, a zarazem najciekawszych monitorów wyposażonych w podświetlenie LED RGB. Mowa tu o monitorze marki Philips, w którym zagościła technologia Ambiglow, czyli doskonale znany, zaadoptowany do potrzeb monitora komputerowego Ambilight. Już po kilku minutach korzystania z monitora zacząłem grzebać w ustawieniach by jak najszybciej znaleźć opcję wyłączenia podświetlenia.

Mając naprawdę pozytywne doświadczenia z telewizorami wyposażonymi w Ambilight, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Nie wziąłem jednak poprawki na to, że zupełnie inaczej korzystamy z telewizora, a inaczej z monitora komputerowego. Na telewizor, co do zasady, patrzymy z nieco mniejszą uwagą, skupiając się na wyświetlanym obrazie, jednak bez większej interakcji. Śledzimy co dzieje się w naszym ulubionym serialu, ciekawym filmie czy podczas wydarzeń sportowych, jednak bez konieczności wytężania zmysłów w taki sposób, jak robimy to pracując na komputerze.

W momencie, gdy musimy nie tylko obserwować to, co dzieje się na ekranie monitora, ale też na bieżąco reagować na wydarzenia, zwłaszcza podczas grania, zmieniające się w tle efekty podświetlenia nie stanowią już przyjemnego dodatku, optycznie powiększającego obraz, a coś, co potrafi bardzo przeszkadzać. Do tego stopnia, że nie jesteśmy w stanie skupić się na wykonywanej czynności w takim samym stopniu, co na monitorze bez podświetlenia.

Złoty środek - LED RGB, ale z umiarem

Mawiają, że o gustach się nie dyskutuje. Ja jednak chciałbym swoimi spostrzeżeniami nie tyle podzielić się z Wami własnym zdaniem, co wywołać dyskusję na temat tego, czy podobają Wam się zmiany we wzornictwie podzespołów komputerowych i urządzeń peryferyjnych, zwłaszcza te dotyczące podświetlenia LED RGB. Współcześnie, mam wrażenie, możemy już wyróżnić pojęcie gamingowej estetyki, pod którym kryją się urządzenia mające wyglądać na szybkie, wydajne, potężne i stanowiące klucz do zwycięstwa na wirtualnych polach bitwy. Zgodnie z panującym trendem, gamingowe akcesoria mają prezentować się dynamicznie, czemu sprzyja właśnie albo podświetlenie LED RGB, albo wyraziste, mocne akcenty kolorystyczne, którym często towarzyszy sporej wielkości logo producenta.

Co sądzicie o takim wzornictwie? Ja uważam, że można na rynku znaleźć bardzo dobrze wyglądające akcesoria dla graczy, jednak są to sprzęty w których producent, mimo wszystko, poskąpił na ekstrawagancji, stawiając na bardziej zachowawcze linie i dodatki stylistyczne. Podświetlenie LED RGB, owszem, może być bardzo miłym dodatkiem, nadającym gamingowemu stanowisku niepowtarzalnego klimatu, w którym aż chce się grać i pracować, jednak wystarczy przesadzić, by wywołać efekt odwrotny do zamierzonego.

Przy pomocy tych samych diod można stworzyć zarówno gustowne, miłe dla oka efekty podświetlenia, jak i sprawić, że w środku lata poczujemy się dokładnie tak, jakby za kilka dni miały zacząć się święta Bożego Narodzenia. Na szczęście oprogramowanie do zarządzania podświetleniem, oferowane przez większość producentów, pozwala na dopasowanie efektów do indywidualnych preferencji gracza. Jako że dokładnie ta sama sytuacja tyczy się laptopów, pytanie o LED RGB kieruję również do graczy wykorzystujących komputery przenośne. Ile czasu poświęcacie na skonfigurowanie satysfakcjonującego Was efektu podświetlenia? A może korzystacie z jednego z gotowych efektów, dostępnych bez konieczności zagłębiania się w oprogramowanie laptopa?

Moją opinie znacie, chętnie zapoznam się z Waszą.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu