Ojcowie chrzestni sztucznej inteligencji nie są ze sobą zgodni. Jedni żałują swojej pracy i z lękiem obserwują rozwój AI, inni uważają, że czarne scenariusze to bzdura.
Bezpieczna rewolucja czy przeklęte dziecko? Ojcowie AI nie są zgodni
Trzech informatycznych geniuszy, bez których sztuczna inteligencja by nie powstała
Geoffrey Hinton, Yoshua Bengio i Yann LeCun — trzech wybitnych informatyków i zdobywców nagrody Turinga za fundamentalną pracę, która doprowadziła do obecnego rozwoju AI. Nagroda Turinga przez wielu nazywana jest „Noblem w dziedzinie informatyki”, więc jest to bez dwóch zdań spore wyróżnienie — i główny powód, dla którego cała ta trójka jest teraz nazywa „ojcami chrzestnymi sztucznej inteligencji”. Okazuje się jednak, że z biegiem lat i w dobie największego rozwoju SI, każdy ze zdobywców nagrody Turinga ma nieco inne spojrzenie na to wszystko.
Czy sztuczna inteligencja jest realnym zagrożeniem i przejmie świat? Zależy, kogo spytasz
Yann LeCun obecnie pracuje w Mecie. Firma Marka Zuckerberga zorganizowała ostatnio wydarzenie w Paryżu poświęcone obszernej tematyce sztucznej inteligencji — i znalazł się tam oczywiście LeCun. Ekspert w rozmowie z BBC poruszył elektryzujący i jednocześnie martwiący wszystkich temat, czyli właśnie kwestię tego, czy sztuczna inteligencja będzie w stanie kiedyś przejąć świat — sceptycznych głosów i sporych obaw nie brakuje nawet wśród ludzi tak samo wykształconych, jak LeCun. Ojciec chrzestny AI odpowiedział, że nie jest to możliwe, gdyż stworzyli to ludzie przy użyciu maszyn.
Yann LeCun przez całe wydarzenie zdawał się być zaskakująco spokojny, nie mając cienia wątpliwości w sprawie tego, że ludzkości absolutnie nic nie grozi — twierdzi, że obawy względem AI są zdecydowanie przesadzone. Ekspert przyznał, że sztuczna inteligencja niewątpliwie z czasem przewyższy ludzką inteligencję — lecz mimo tego pomysł, że AI mogłoby wymknąć się spod kontroli, jest „po prostu niedorzecznie absurdalny”. LeCun twierdzi, że „nic tak nie działa na świecie”. W rozmowie z BBC padły jeszcze następujące słowa:
Nawet wysoce zaawansowany system sztucznej inteligencji będzie działał w centrum danych gdzieś z wyłącznikiem. A jeśli zdasz sobie sprawę, że to nie jest bezpieczne, po prostu tego nie buduj.
LeCun nie ukrywa również swojego zachwytu na temat sztucznej inteligencji. Zdobywca nagrody Turinga powiedział, że sztuczna inteligencja doprowadzi do „nowego renesansu ludzkości” w podobny sposób, jak Internet lub prasa drukarska zmieniły całe nasze społeczeństwo.
Inni nie podzielają entuzjazmu LeCuna — wręcz przeciwnie
Całkowitym przeciwieństwem postawy LeCuna jest inny „ojciec chrzestny sztucznej inteligencji”, czyli wcześniej wspomniany Geoffrey Hinton. Jak niedawno mogliśmy dowiedzieć się z wywiadu z 75-latkiem przeprowadzonym przez The New York Times, informatyk po dużej części żałuje pracy, której poświęcił całe swoje życie — a niedawno nawet odszedł z Google po to, by móc otwarcie mówić o zagrożeniach związanych z tą technologią.
Hinton i jego uczniowie (z czego jeden z nich stał się głównym naukowcem w OpenAI — firmie odpowiedzialnej za DALL-E czy ChatGPT) opracowali sieć neuronową, która po przeanalizowaniu tysięcy zdjęć nauczyła się identyfikować typowe obiekty, takie jak psy, koty czy kwiaty. Chociaż brzmi to dość... „zwyczajnie”, to wcale nie było to proste — i ostatecznie doprowadziło do powstania chatbotów, głównie ChatGPT (a co za tym idzie również Bing AI) i Google Bard.
Hinton zaznacza, że sztuczna inteligencja jest niezwykle potężnym narzędziem i niezdrowa konkurencja na tym rynku jest zwyczajnie niebezpieczna. Dodatkowo, były pracownik Google bierze również pod uwagę najbardziej przerażający dla wielu scenariusz — czyli że w dłuższej perspektywie sztuczna inteligencja wyeliminuje rutynowe zadania i nawet całą ludzkość, gdy SI będzie już zdolne do pisania i uruchamiania własnych kodów. W rozmowie z The New York Times Hinton przyznał:
Pomysł, że to coś może stać się mądrzejsze od ludzi – kilka osób w to wierzyło. Ale większość ludzi uważała, że to daleko. Ja myślałem, że to daleko. Myślałem, że to kwestia 30, może i 50 lat, a nawet dłużej. Oczywiście już tak nie myślę.
Reklama
Jak widać, zdania są bardzo podzielone — niektórzy żałują projektu swojego życia i mierzą się z gorzkim smakiem porażki, chociaż osiągnęli naprawdę wiele, kiedy inni nie widzą żadnego problemu ani powodu do zmartwień, twierdząc wręcz, że sztuczna inteligencja to nowy renesans naszego gatunku. Jak jest naprawdę i czy faktycznie nie mamy się o co martwić? Na to pytanie najwyraźniej musimy odpowiedzieć sobie sami.
Źródło: BBC, The New York Times
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu