Polska

Program laptopów dla uczniów był jednorazowy, nie ma na niego pieniędzy

Błażej Wojciechowski
Program laptopów dla uczniów był jednorazowy, nie ma na niego pieniędzy
Reklama

Potwierdza się to o czym mówi się już od kilku tygodni. Program "Laptop dla ucznia" był tylko kiełbasą wyborczą i w tym roku prawdopodobnie nie zostanie już zrealizowany. Wszystko przez brak finansowania.

Skąd wziąć pieniądze na laptopy?

Program "Laptop dla ucznia" został zrealizowany w zeszłym roku w znacznym pośpiechu bo ówczesny rząd za wszelką cenę chciał zdążyć przez wyborami. I to faktycznie się w większości wypadku udało, uczniowie klas 4. szkół podstawowych faktycznie dostali we wrześniu i październiku nowe komputery. Dostali je jednak dosłownie na kredyt, bo ich zakup miał być sfinansowany z europejskich środków KPO (Krajowy Plan Obudowy), których nasz kraj faktycznie wtedy jeszcze nie miał. Dlatego za zakup komputerów zapłacono z budżetu centralnego, a pieniądze miały wrócić z KPO. Tak się jednak nie stanie, bo Unia Europejska ma zastrzeżenia co do wykorzystania pieniędzy z KPO w takim celu.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Starship na Marsa? NASA szuka wsparcia w misji na Czerwoną Planetę

W rezultacie w tym roku na zakup laptopów nie ma ani środków w budżecie, ani z KPO, a trzeba jeszcze zasypać dziurę, która powstała po realizacji zakupów z zeszłego roku. Nowy rząd szacuje, że program "Laptop dla ucznia" miałby w tym roku kosztować nawet 1,2 mld złotych, a takich środków przy rekordowo wysokim deficycie raczej nie uda się znaleźć. W obecnej sytuacji najbardziej prawdopodobne jest, że program ten był tylko jednorazową "kiełbasą" wyborczą.

Krzysztof Gawkowski, obecny Minister Cyfryzacji co prawda jeszcze go całkowicie nie przekreślił, ale w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24 stwierdził, że obecnie nie ma środków na sfinansowanie zakupu nowych laptopów. Przetarg powinien zostać rozpisany już pod koniec zeszłego roku, ale wiadomo już, że w najbliższym czasie nie ma na to szans. Ministerstwo szuka środków oraz alternatywnych rozwiązań. Pojawia się na przykład pomysł, aby zamiast laptopów, fundować uczniom tablety, które mogą spełniać podobną funkcję, a są lżejsze, można by je było zabierać na lekcje, a do tego są nawet trzykrotnie tańsze. Od pomysłu do realizacji droga jest jeszcze daleka i niestety wygląda na to, że obecni trzecioklasiści będą musieli obejść się smakiem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama