Artykuł sponsorowany

Laptop czy komputer stacjonarny, a może połączyć oba?

Kamil Pieczonka
Laptop czy komputer stacjonarny, a może połączyć oba?
Reklama

Komputery stacjonarne nie odchodzą jeszcze do lamusa, choć młodzi ludzie częściej sięgają raczej po laptopy, albo nawet po smartfony niż siadają za biurkiem. Nadal jednak “stacjonarka” ma kilka niepodważalnych zalet, które trudno zignorować, szczególnie jeśli korzystamy z niej do czegoś więcej niż tylko konsumpcji mediów.

Komputer stacjonarny - gdy cisza i wydajność ma znaczenie

Notebooki są coraz bliżej komputerów stacjonarnych pod względem wydajności i jakości chłodzenia, ale na pewno nie można powiedzieć, że są na równym poziomie. Co więcej zbudowanie cichego i wydajnego PeCeta będzie zawsze tańsze niż osiągnięcie podobnych efektów w laptopie. Przyczyn jest kilka, a najważniejsza z nich to oczywiście rozmiar. Mając do dyspozycji nawet średnich rozmiarów obudowę, możemy w środku zmieścić duży system chłodzenia. W dzisiejszych czasach nawet zestawy AIO z chłodzeniem wodnym nie są niczym nadzwyczajnym. Dzięki nim nie tylko trzymamy w ryzach temperatury procesora nawet pod dużym obciążeniem, ale możemy też cieszyć się wysoką kulturą pracy. Procesory dla komputerów stacjonarnych mają znacznie większe limity mocy niż układy mobilne (nawet ponad 125 W) i nie muszą troszczyć się o czas pracy na baterii, dzięki czemu zazwyczaj pracują z wyższym taktowaniem, a co za tym idzie, oferują większą wydajność.

Reklama

Tego niestety w najbliższym czasie nie uda się przeskoczyć, bo fizyki nie da się oszukać, a wedle jej zasad na zdolność do odprowadzania ciepła ma w dużej mierze wpływ powierzchnia. Tej w komputerach stacjonarnych nie brakuje. Podobnie będzie w przypadku kart graficznych. Nawet jeśli mobilne wersje takich układów mają takie same nazwy jak ich desktopowe odpowiedniki, to zazwyczaj mają niższe taktowanie i mniejsze możliwości. Niestety patrząc na prognozy kolejnej generacji kart NVIDIA i AMD, nic się w tej kwestii nie zmieni, a karty dla komputerów stacjonarnych będą potrzebowały jeszcze więcej energii oferując w zamian jeszcze większą wydajność.Ta wydajność przydaje się w wielu aspektach, w zależności od tego co chcemy robić z komputerem. Paradoksalnie wcale nie musi chodzić głównie o gry, bo z tymi nieźle radzą sobie notebooki. Są jednak zastosowania, gdzie wydajność można łatwo przeliczyć na zaoszczędzony czas, a tym samym na pieniądze.

Dwa powyższe czynniki to główne i niepodważalne zalety komputerów stacjonarnych. Z pozostałymi można polemizować. Jeśli ktoś powie, że na komputerze stacjonarnym mamy zazwyczaj większy monitor to oczywiście wypada się zgodzić, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby do takiego monitora podłączyć też notebooka. Ktoś inny pewnie powie, że w obudowie komputera stacjonarnego zmieści się więcej dysków twardych, ale to też argument łatwy do obalenia. Po pierwsze w dzisiejszych notebookach można już zamontować bez większych problemów nawet dwa dyski M.2 NVMe, a nośniki o pojemności 1-2 TB nie są wcale takie drogie. Owszem, nie wsadzimy tu dysku 3.5 cala o pojemności 8 czy 10 TB, ale nie każdy potrzebuje takiej powierzchni. A nawet jeśli potrzebuje, to lepiej udostępnić ją w sieci za pośrednictwem NASa dla wszystkich urządzeń albo skorzystać z dysku zewnętrznego podłączonego portem USB lub Thunderbolt. Innych przewag stacjonarek nie widzę i to pewnie jedna z przyczyn, które sprawiają, że ich popularność spada.

Notebook - dobry kompromis, w każdej sytuacji

Lukę pozostawioną na rynku przez komputery stacjonarne skutecznie wypełniają notebooki. Mnogość modeli, różnych rozmiarów i form w jakich występują sprawia, że niemal każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Nie dalej jak wczoraj ASUS pochwalił się notebookiem z procesorem, który dzięki świetnemu chłodzeniu jest w stanie osiągnąć wydajność swojego desktopowego odpowiednika. Wygląda więc na to, że nawet pod względem wydajności laptopy są coraz bliżej, tylko wtedy na scenę wkracza cena. Po krótkiej analizie okazuje się, że jednak ten komputer stacjonarny będzie dwa razy tańszy, nawet jeśli dokupimy do niego niezły monitor.

Sprawdź też: Jak sprawdzić model laptopa

Notebooki z pewnością przemawiają do ludzi, którzy sporo się przemieszczają. W gruncie rzeczy fakt ich wykorzystania w korporacjach uratował gospodarkę w czasie pandemii Covid-19. Pracownicy nie byliby w stanie na masową skalę zabrać do domów komputerów stacjonarnych z biura. Z laptopami żadnego problemu nie było i dzięki temu obecnie nikt już nie wątpi, że efektywna praca z domu jest możliwa. Mobilność docenimy też w codziennym życiu. Laptopa można ze sobą zabrać na wycieczkę, wyjazd do rodziny czy do kawiarni, jeśli mamy ochotę popracować w nieco innym środowisku. To z pewnością jedna z największych zalet tego typu komputerów.

Nie bez znaczenia jest też ich uniwersalność. Notebooka dopasujemy do siebie pod wieloma względami, począwszy od rozmiarów i wagi. Trzeba jednak mieć na uwadze, że im mniejszy i bardziej smukły model, tym jego wydajność będzie mniejsza. Niestety jak już wspominałem wcześniej, fizyki nie da się oszukać, a wydajność oznacza generowane ciepło, które trzeba rozproszyć. Czasami znaczenie ma jednak nie tyle wydajność, co wielkość ekranu i przestrzeni roboczej. Wtedy też wybór w przypadku notebooków jest bardzo duży, bo można wybrać leciutkie 16 cali pokroju LG gram, a można zdecydować się na model gamingowy z wydajną kartą graficzną i wagą w okolicach 3 kg. Laptopy dają spore pole do popisu, a producenci prześcigają się w oferowanych nowinkach.

Polecamy: Jak wyczyścić komputer

Reklama

Dzisiaj już nikogo nie dziwi fakt, że laptopa można zamienić w tablet obracając jego dotykowy ekran o 360 stopni. Nie dziwi nas obecność rysika w zestawie i czułość nacisku porównywalna z prawdziwymi tabletami do rysowania. Nikt też nie będzie zaskoczony, że ten sam komputer można w domu podłączyć do stacji dokującej przy pomocy jednego przewodu USB typu C i automatycznie uzyskać dostęp do dodatkowych monitorów, pełnowymiarowej klawiatury i myszki oraz szerokiej palety portów rozszerzeń. Jednym ruchem ręki, niewielki laptop staje się niemal komputerem stacjonarny, z tym jednym zastrzeżeniem, że nigdy nie będzie tak wydajny.

To co lepsze, komputer stacjonarny czy notebook?

Odpowiedź na to proste pytanie zawarta jest w kilku powyższych akapitach. W skrócie sprowadziłbym ją do słów “to zależy”. Jeśli zależy wam na jak najlepszym stosunku wydajności do ceny to warto sięgnąć po komputer stacjonarny. W każdym innym wypadku najlepiej jest dobrać sobie odpowiedniego notebooka, ustalając wcześniej swoje priorytety. Wybór na rynku jest bardzo szeroki, a każdego roku pojawiają się nowe pomysły, które ogranicza już chyba tylko wyobraźnia projektantów. W takim otoczeniu znalezienie komputera dla siebie nie powinno nastręczać żadnych większych problemów.

Reklama

Artykuł powstał przy współpracy z marką Media Expert.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama