W ofercie sklepu x-kom pojawiły się dwie lampki na monitor marki Silver Monkey. Czy to propozycja dla każdego? Jak sprawdza się taka lampka w praktyce?
To może być jedyna lampka na Twoim biurku. Recenzja Silver Monkey LB100/LB200
Lampka na monitor - czy warto?
Praca przy biurku przybiera różne formy, ale niezależnie od okoliczności warto pomyśleć o dobrym oświetleniu. Gdy pierwszy raz zobaczyłem podłużną lampkę montowaną na monitorze, nie byłem przekonany do tego konceptu, preferowałem oświetlenie za monitorem. Postanowiłem jednak spróbować i od pewnego czasu używam właśnie takiego gadżetu doświetlającego przestrzeń i powierzchnię przed monitorem. Propozycja x-komu, czyli lampki Silver Monkey LB100 i LB200 (z pilotem), wyglądały na kuszącą opcję, która nie rujnuje budżetu, ale zapewni odpowiednie warunki i środowisko do pracy przy komputerze, ale nie tylko.
Polecamy na Geekweek: Pojechał na wakacje. Dostał rachunek na blisko 600 tys. zł za roaming
Dlaczego lubię lampki na monitor. Na co zwrócić uwagę?
Okres pandemii był takim czasem, w którym ogromną popularnością cieszyły się wszelkie ułatwienia i usprawnienia w kategorii home office. To chyba wtedy wybuchło największe zainteresowanie lampkami na monitory, które na promocyjnych filmach i zdjęciach robią znakomite wrażenie. Założenia są bardzo proste, ponieważ lampkę montujemy na szczycie monitora (sposoby montowania są różne), ustawiamy oświetlenie pod odpowiednim kątem względem blatu i gotowe. Takie rozwiązanie to trochę oszczędność miejsca (nie stawiamy na biurku dodatkowych urządzeń).
Mam doświadczenia z uchwytem zaciskowym, który raczej nie nadaje się do każdego rodzaju monitora, ponieważ zbyt wąskie ramki albo zbyt delikatna obudowa powodują, że siła nacisku wpływa na wyświetlany obraz. Po dłuższym użytkowaniu takiej lampki możemy permanentnie uszkodzić monitor, więc zwracajcie na to uwagę. Kolejne parametry, których musicie przypilnować, to maksymalna i minimalna jasność (jeśli lampka oferuje różne stopnie jasności), a także opcja zmiany barwy światła pomiędzy zimną a ciepłą. Bardzo miłym dodatkiem jest pilot, bez którego - w mojej ocenie - korzystanie z lampki na monitor może nie jest uciążliwe, co niekomfortowe.
Silver Monkey Lampka do monitora LB100 i LB200 z pilotem
Już na wstępie wyjaśnijmy, że obydwa modele lampek Silver Monkey różnią się tylko obecnością pilota w zestawie. Wszystkie parametry i cechy samych lampek są takie same. Dysponujemy więc 52 diodami, zasilaniem ze złącza USB-C (przewód USB-C - USB-A 1,5 m w pudełku), klipsem, dotykowym panelem, jasnością do 500 lumenów, regulacją kąta do 45 stopni, zakresem temperatury barwowej 2800K-5500K i deklarowaną żywotnością wynoszącą 20 000 godzin. Wymiary lampki są dość standardowe: 400 x 93 x 33 mm, a całość waży 269 g. Obudowa wykonana jest z plastiku i aluminium. Jeśli Wasz monitor lub laptop posiada aktywny port USB-A, to zasilanie dla lampki macie już zapewnione. Alternatywą może być zwykła ładowarka (kostka) wpięta w gniazdko, a dzięki 1,5 m przewodowi bez problemu powinno udać się ją podłączyć.
Montaż lampki na monitor - stabilność
Montaż lampki odbywa się błyskawicznie - przód uchwytu zahaczamy o frontowy panel monitora, a z tyłu dostosowujemy klips, by odpowiednio trzymał lampkę na monitorze. Elementy styczne z monitorem posiadają odpowiednie zabezpieczenia (miękki materiał) by nie rysować obudowy monitora. Nie sądzę, by klips sprawiał problemy przy montowaniu lampki na monitorze zakrzywionym, a na bezramkowym modelu powinno udać się tak ustawić lampkę, by uchwyty w ogóle lub minimalnie zakrywały wyświetlacz.
Podczas montażu niczego w klipsie nie blokujemy ani nie zatrzaskujemy, co może jednak mieć pewne konsekwencje, jeśli trącimy monitor lub biurko naprawdę mocno. Podczas codziennego, normalnego użytkowania lampka nie ma prawa spaść z monitora. Znajdujące się na froncie przyciski dotykowe pozwalają włączyć lampkę i regulować jasność (prawy), a także temperaturę barwy (lewy).
Sterowanie lampką - jasność i temperatura światła
Pojedyncze tapnięcie na prawy przycisk włącza/wyłącza lampkę, a przytrzymanie reguluje jasność - raz ściemnia, raz rozjaśnia, robiąc to na przemian za każdym razem jak przytrzymamy palec na przycisku. Podobnie działa drugi przycisk, który po przytrzymaniu reguluje temperaturę światła, zaś pojedyncze tapnięcia przełączają lampkę pomiędzy trzema trybami: maksymalnie zimna barwa, neutralna oraz najcieplejsza. Po włączeniu lampka zawsze pracuje w ostatnio ustawionym trybie.
Minimalna jasność, zimna vs. ciepła barwa
Zakresy jasności oraz temperatury są według mnie wystarczające szerokie, by odpowiadać większości, jeśli nie wszystkim użytkownikom. Minimalna jasność pozwala stworzyć delikatną aurę światła na biurku, dzięki której nie pracujemy w totalnej ciemności (i ewentualnie widzimy lepiej klawisze na klawiaturze lub notatki), natomiast maksymalna jasność i spore rozproszenie może nawet posłużyć do czytania, notowania, rysowania, majsterkowania czy malowania (figurek?) przy biurku.
Maksymalna jasność, zimna vs. ciepła barwa
Nie będzie to oczywiście światło porównywalne do lampek dedykowanych ostatnim z wymienionych czynności, ale wszechstronność lampek Silver Monkey jest naprawdę spora. Mnie osobiście najbardziej odpowiada maksymalnie ciepły odcień światła i minimalne lub maksymalne oświetlenie, by móc komfortowo pracować przy komputerze lub siedząc przy biurku robiąc inne rzeczy. Regulacja kąta oświetlenia jest na tyle uniwersalna, że nie tylko unikniemy odbicia światła w monitorze, ale skierujemy lampkę w to miejsce, gdzie będzie nam światło najbardziej potrzebne (bliżej lub dalej od ekranu, ale bez oślepiania nas).
Najważniejszy element zestawu
Nie będę jednak nikogo oszukiwać, bo jak wspomniałem wcześniej mam za sobą przygodę z lampką na monitorze, gdzie w zestawie nie było pilota. Nawet jeżeli lampka jest stabilnie zamontowana na monitorze, sięganie do niej w celu włączenia światła lub jego regulacji nie należy do najprzyjemniejszych czynności, szczególnie jeżeli posiadamy większy monitor i jest nieco oddalony. Różnica w cenie lampek Silver Monkey wynosi zaledwie 30 zł pomiędzy zestawem z i bez pilota, dlatego każdego zainteresowanego kierowałbym ku wersji z pilotem.
Obecne na przodzie przyciski dotykowe działają analogicznie do tych na lampce, a po włożeniu baterii (2x AAA) pilot po prostu od razu działa. Dodatkowo, może on pełnić rolę podstawki dla smartfona/niedużego tabletu/czytnika ebooków, ale kluczowe będą tu wymiary i masa urządzenia - cięższe i wyższe gadżety mogą się przewracać.
Mój iPhone 12 Pro spoczywał w podstawce raczej pewnie, a przecież można korzystać z niej także z urządzeniem w orientacji poziomej, np. iPadem, gdzie możecie wyświetlać sobie kalendarz, komunikatory lub inne aplikacje podczas pracy/rozrywki. Podkreślę jednak ponownie, że bezprzewodowo działający pilot z lampką jest w mojej ocenie niezbędny. Oczywiście na rynku są wygodniejsze w obsłudze wersje, np. te pozwalające regulować jasność/temperaturę za pomocą pokrętła, zamiast przytrzymywania palca na przycisku, ale nie napisałbym, że mnie to jakoś szczególnie irytuje podczas codziennego użytku.
Czy warto kupić lampkę na monitor Silver Monkey LB100 lub LB200?
Dla osób spędzających dużo czasu przed monitorem i/lub przy biurku, zakup takiej lampki może okazać się bardzo dużą i korzystną zmianą. Wiem, bo tego doświadczyłem, a ceny tych urządzeń są relatywnie nieduże, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, jak wpływają na spędzony przy ekranie czas. Na rynku nie brakuje propozycji od wielu firm, w tym Baseus czy Xiaomi, ale w tym przedziale cenowym oferta Silver Monkey daje nam naprawdę sporo: duży zakres jasności i temperatury światła, dobre mocowanie i pilot. Za 149 zł to rzeczywiście dobra oferta. Za wersję bez pilota zapłacicie 119 zł i w tej kategorii cenowej konkurencja będzie nieco większa, można też znaleźć nieco tańsze lampki o podobnych możliwościach, dlatego ponownie doradzałbym - z kilku powodów - wybór wariantu z pilotem.
- Uniwersalny klips do monitora
- Spory zakres jasności
- Duży zakres temp. światła
- Równomierne rozproszenie
- Bezprzewodowy pilot z opcją podstawki na smartfon
- Wersja bez pilota ma dużą konkurencję w tym przedziale cenowym
- Gdyby pilot posiadał pokrętło byłoby idealnie
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu