Ładowarki indukcyjne są z nami obecne już od blisko 10 lat, ale na dobre technologia ta zaczęła się popularyzować 2-3 lata temu, gdy możliwość bezprzewodowego ładowania dodało do swoich smartfonów Apple. Dzisiaj już nawet OnePlus oferuje bezprzewodowe ładowanie w swoim smartfonie, więc chyba najwyższy pora aby sprawdzić, jaką ładowarkę warto kupić.
1. Jak działa ładowarka indukcyjna?
Zacznijmy od tego jak działają ładowarki indukcyjne. Wykorzystuje ona zjawisko indukcji elektromagnetycznej, czyli powstawania energii elektromotorycznej w przewodniku na skutek zmian pola magnetycznego. W praktyce polega to na tym, że ładowarka indukcyjna posiada niewielką cewkę o średnicy kilku centymetrów, przez którą przepływa prąd i wzbudza pole magnetyczne. To pole magnetyczne generuje prąd w drugiej cewce zamontowanej w smartfonie. Niestety przy tak małych cewkach działa to tylko na odległość maksymalnie 4 centymetrów i obarczone jest sporymi stratami energii. W zależności od konkretnej implementacji skuteczność ładowarki indukcyjnej to 60-85%.
Początkowo ładowarki w standardzie Qi oferowały moc ładowania na poziomie 5 W, która w 2015 roku została zwiększona do 10-15 W, a w 2017 nawet do 30 W, choć wtedy dopiero w teorii. Pierwsze smartfony zdolne do ładowania z mocą 30 W zaczęły pojawiać się dopiero w tym roku, a przoduje w tym Oppo oraz Oneplus. Sporym minusem tej technologii poza stratami energii jest też konieczność położenia smartfona w konkretnym miejscu na macie ładującej, choć nie dotyczy do każdego rozwiązania. Apple pracowało nad ładowarką, która mogłaby jednocześnie ładować smartfon, słuchawki w etui i zegarek, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Innym ograniczeniem dla technologii indukcyjnej jest konieczność stosowania plastikowej lub szklanej obudowy, metal powstrzymuje pole magnetyczne i nie nadaje się do stosowania w smartfonach z ładowaniem indukcyjnym. Ma to swoje minusy, bo plastik nie jest materiałem "premium", a szkło jest z założenia bardziej delikatne niż metal, ale wygląda na to, że dla wygody użytkownicy smartfonów są gotowi poświęcić wytrzymałość swoich urządzeń.
2. Najpopularniejsze standardy ładowarek indukcyjnych
W tej chwili najpopularniejsze są urządzenia w standardzie Qi, który jest stosowany między innymi przez Apple i Samsunga. To jednak nie jedyna technologia, bo jest jeszcze firma Powermat, która oferuje swoje rozwiązanie działające nieco inaczej. Kilka lat temu Powermat dołączył jednak do organizacji WPC (Wireless Power Consortium) skupiającej największe firmy na świecie wspierające standard Qi i to właśnie ten standard będzie teraz wiodący. Powermat, który montował swoje ładowarki w wielu punktach użyteczności publicznej (na lotniskach, w Starbucksach itp.) wprowadził natomiast poprawkę do oprogramowania, która zapewnia w jakimś stopniu kompatybilność ze standardem Qi. Wiele smartfonów mogło być też ładowanych przy użyciu obu technologi, ale odkąd Apple zdecydował się na Qi, to sprawa się praktycznie sama rozwiązała. Jeśli chodzi o ładowanie indukcyjne, to Qi okazał się VHS, a Powermat zostanie BetaMaksem naszych czasów ;-).
3. Ładowarka indukcyjna: moc dopasowana do urządzenia
Jak już wspominałem w standardzie Qi ładowarki mogą mieć od 5 do 30 W mocy ładowania, ale wszystko i tak zależy od urządzenia, które chcemy naładować. Zdecydowana większość smartfonów będzie korzystała maksymalnie z mocy 10 W z kilku względów. Po pierwsze im większa moc, tym więcej ciepła, a to trzeba jakoś odprowadzić. Nie bez powodu w 30 W ładowarce OnePlus zamontowany jest wentylator. Druga kwestia, to praktyka, ładowanie z większą mocą niekoniecznie jest zdrowe dla baterii i potrzebne, jeśli telefon leży w tym samym miejscu przez większość dnia.
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Nie oznacza to jednak, że nie ma szybszych ładowarek bezprzewodowych, choć nie są one kompatybilne ze standardem Qi. Najpopularniejsze rozwiązanie oferuje WiTricity, które powstało na bazie technologii opracowanej na MIT. Z tego rozwiązania korzysta np. Dell w niektórych swoich notebookach, które mogą być dzięki temu ładowane bezprzewodowo z mocą nawet 30 W. WiTricity ma jednak znacznie większe ambicje i pracuje nad technologią bezprzewodowego ładowania indukcyjnego samochodów elektrycznych. Dzięki większym cewkom i opracowanym rozwiązaniom, możliwe ma być ładowanie na większe odległości i z mocą nawet 11 kW. Co więcej podobno sprawność tej technologii to 93%, czyli więcej niż konwerterów AC/DC stosowanych w kablowych ładowarkach samochodowych, których skuteczność to około 86%.
4. Jakie sprzęty można zasilać ładowarką indukcyjną
Jak już wcześniej wspominałem, ładowarki indukcyjne nie są ograniczone tylko do smartfonów. W zasadzie każde urządzenie, w którym można wbudować małą cewkę, czyli ciasno nawinięty miedziany drut, może korzystać z ładowania bezprzewodowego. W ostatnim czasie pojawia się zresztą coraz więcej produktów korzystających z tej technologii. Mowa tu między innymi właśnie o smart zegarkach, takich jak Apple Watch czy Samsung Gear S3, a także o zdobywających coraz większą popularność słuchawkach bezprzewodowych. W ich przypadku cewka nie znajduje się w samych słuchawkach, ale w opakowaniu w którym je ładujemy. To pudełko zazwyczaj ma też swoją niewielką baterię, którą w droższych modelach można ładować właśnie bezprzewodowo.
5. Polecane modele ładowarek indukcyjnych
Ładowarek bezprzewodowych na rynku jest całkiem sporo, wraz ze wzrostem popularności tego sposobu ładowania, każdy producent smartfonów i akcesoriów chce mieć swoje urządzenie w ofercie. Najtańsze ładowarki można kupić już za nieco ponad 50 PLN, więc nie są one też przesadnie drogie, w przy tym całkiem przyzwoite. Przykładem niech będzie produkt polskiej firmy Green Cell - Wireless Charger2 o mocy 10W. Przy jego pomocy naładujecie urządzenia kompatybilne ze standardem Qi o mocach 5, 7,5 i 10 W, a cena tej ładowarki to około 60 PLN.
Podobne możliwości ma Xiaomi Mi Wireless Charging Pad, która jest nieco droższa (kosztuje ~70 PLN) i też może ładować smartfony i inne akcesoria z mocą 10 W. Jeśli bardziej odpowiada wam okrągły design chińskiego producenta, to może to być jakiś argument za jego kupnem, choć technicznie obie ładowarki są praktycznie identyczne.
Huawei CP60 to ładowarka, która pojawiła się razem ze smartfonami Huawei Mate 20 Pro pozwalającymi na ładowanie z mocą nawet 15 W. Ładowarka będzie też kompatybilna z innymi urządzeniami, które pozwalają na ładowanie z taką mocą, więc jeśli takowe posiadacie (a nie ma ich zbyt wiele) to można jakoś usprawiedliwić wydatek około 130 PLN za ten model.
Dla miłośników smartfonów Samsunga polecamy ładowarkę Wireless Charger Convertible. Jest ona dosyć droga, bo kosztuje ponad 200 PLN, ale pozwala na ładowanie telefonu w dwóch położeniach, na leżąco i na specjalnym stojaku. Moc ładowania to 10 W, więc nie jest to nic nadzwyczajnego, ale większość smartfonów Samsunga i tak nie wykorzysta większej mocy.
Natomiast jeśli macie więcej niż jedno urządzenie, które można ładować indukcyjnie, to warto rzucić okiem na modele, które mają dwie lub więcej cewek. Przykładem jest Mophie Dual Wireless Charging Pad, która pozwała na ładowanie dwóch urządzeń bezprzewodowo, a przez wbudowane dodatkowe gniazdo USB typu A można też naładować trzecie urządzenie przy pomocy przewodu. Maksymalna moc ładowania bezprzewodowego dla tego urządzenia to 10 W, a cena oscyluje w okolicach 300 PLN.
I to by było wszystko na temat ładowarek indukcyjnych. Korzystacie z takiego rozwiązania w swoich smartfonach jako podstawowego sposobu ładowania, czy jednak nadal to kabel jest głównym źródłem energii?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu