Jako miłośnicy elektroniki możemy jasno powiedzieć: kochamy kupować kolejne gadżety. A jakkolwiek nie chcemy usprawiedliwiać naszego hobby, ma ono jedną niezaprzeczalną cechę: wysokie ceny. Skoro tak dużo płacimy za elektronikę, chcemy, żeby nam służyła długo i była bezpieczna - prawda?
Kupujesz drogą elektronikę? Prawdopodobnie pomijasz ten ważny aspekt, a nie powinieneś
Natura zbieracza gadżetów kontra siły natury i zdarzenia losowe
Elektronika nigdy nie była tania – i w 2024 nie zmieniło się to ani trochę. Kilka tysięcy złotych za komputer, kilka tysięcy złotych za headset VR, kolejne tysiące za: tablet, nowoczesne oświetlenie, aparat fotograficzny, telewizor, sprzęt audio (...). Jako miłośnicy elektroniki wiemy, że żadne z powyższych do tanich nie należy. I o ile z wydatkiem niemałych sum trzeba liczyć się w przypadku nowych sprzętów, to te retro potrafią kosztować jeszcze więcej. Przekonał się o tym każdy kolekcjoner, który ugania się za kolejnymi wspaniałościami z minionych lat.
O naszych zbiorach myślimy w kategorii zajawki i gadżetów, które mamy lub po które sięgamy na co dzień. Pisanie o nich jako o gadżetach odbiera im nieco powagi, nierzadko są to przecież nasze narzędzia pracy, z których korzystamy każdego dnia. Decydując się na odpowiedni sprzęt mamy nadzieję, że posłuży nam latami. Wydając te pieniądze, znamy nasze prawa konsumenta i wiemy, jak działa gwarancja i co obejmuje. I rzadko kiedy zastanawiamy się nad kwestiami związanymi z ich ochroną i bezpieczeństwem. To błąd. Bo niewiele trzeba, by nasz cały dobytek zniknął czy obrócił się w nienaprawialną stertę złomu, a w naszym komputerze za kilkadziesiąt tysięcy złotych nie zaświeciła się już żadna dioda LED. A kiedy już do tego dojdzie, to trochę za późno, by cokolwiek zrobić.
Zalania, pożary, przepięcia czy kradzieże to sytuacje, które mogą niestety spotkać każdego z nas. Regularnie w sieci widać wpisy zrozpaczonych ofiar rabunków, które poszukują swoich własności, dołączając błagalne prośby z numerami seryjnymi i opisem sytuacji. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – niech da znać, bo stęsknieni właściciele poszukują swoich własności. Czasem nie chodzi już nawet o kosztowny sprzęt, a jego zawartość, która ma dla nich jeszcze większą wartość. To tysiące wspomnień i dziesiątki godzin pracy, które niebawem miały trafić do klienta. Coś nie do przecenienia.
Co zatem możemy zrobić, by zminimalizować skutki takich niepożądanych i stresujących sytuacji? Odpowiedź jest prostsza niż myślisz: ubezpieczyć nasz dobytek. Wielu z nas myśląc o ubezpieczeniu domu czy mieszkania, widzi to przede wszystkim w kontekście czterech ścian. Niewielu bierze pod uwagę to, co się między nimi znajduje. To spory błąd, który w przypadku zdarzeń losowych, nad którymi nie mamy absolutnie żadnej kontroli, może nas wiele kosztować. Firma PZU ma dla nas ofertę, którą każdy będzie mógł dopasować do swoich potrzeb.
Ubezpieczenie, które pozwoli zminimalizować straty
PZU Dom to oferta przygotowana dla wszystkich, którzy chcieliby ubezpieczyć swój dobytek. Zabezpieczyć przed tym, co nieprzewidziane. Siłami natury, rozmaitymi awariami, które mogą skończyć się dramatycznie (np. zalaniem, pożarem) czy włamaniem z kradzieżą. A przy okazji mamy pewność, że w przypadku takich zdarzeń, możemy liczyć na natychmiastową pomoc specjalistów: hydraulika, szklarza, ślusarza czy elektryka.
Jak już wspomniałem wyżej — o wielu aspektach naszych czterech kątów nie myślimy tak długo, jak... coś się z nimi nie stanie. PZU od jakiegoś czasu stale na to uczula.
W PZU zależy nam, żeby klienci posiadali odpowiednią ochronę, dlatego zwracamy szczególną uwagę na ustalenie wartości mienia oraz dobranie zakresu ubezpieczenia do ich potrzeb. Poczucie bezpieczeństwa jest jedną z kluczowych wartości w naszym życiu, dlatego klienci szukają ubezpieczenia nieruchomości oraz wyposażenia, i chętnie wybierają wariant ochrony Od Wszystkich Ryzyk. Chroni on majątek zarówno od typowych zdarzeń, np. pożaru, huraganu czy zalania, jak również od tych niespodziewanych sytuacji, np. gdy ptaki zniszczą elewację domu. Oczywiście należy pamiętać, że są też zdarzenia, gdzie nasza odpowiedzialność jest ograniczona - mówi Małgorzata Skibińska, dyrektor Grupy PZU i szefowa Pionu Produktów.
Dlatego też firma przygotowała specjalny kalkulator, który pozwoli w kilka minut, bez wychodzenia z domu, obliczyć kwotę polisy i miesięczne należności dla każdego indywidualnie. Cały proces jest niezwykle prosty — po podaniu naszych danych możemy dopasować ubezpieczenie (wybrać jego zakres i składkę), następnie wystarczy już zaakceptować, opłacić ofertę i… cieszyć się spokojem. A jako że sami najlepiej znamy wartość naszego wyposażenia – możemy to zrobić w mgnieniu oka w domowym zaciszu.
Tym, co wyróżnia ubezpieczenie PZU Dom, jest dbanie o bezpieczeństwo zarówno nieruchomości (od fundamentów, przez ściany, rynny, podłogi, balustrady itp.), jak i wyposażenia — czyli tego, co interesuje nas najbardziej: mienia ruchomego. To właśnie do niego zaliczamy te mniej oczywiste elementy, które nie są pierwszą myślą, gdy wspominamy o ubezpieczeniu naszego domostwa. To właśnie do nich zalicza się cała kolekcja naszej elektroniki – czyli sprzęty RTV i AGD. Ponadto może ona obejmować również narzędzia, meble, biżuterię, a nawet odzież.
Warto też mieć na uwadze, że PZU udało się przemyśleć różne scenariusze — dlatego poza ubezpieczeniami dla domów i mieszkań, firma oferuje także specjalne opcje ubezpieczenia domu jednorodzinnego w budowie (obejmujące m.in. skradzione materiały budowlane), domu letniskowego (działa także w czasie, gdy nikt tam nie przebywa — np. zimą), ale też domu rolnika (chroniące to, czego nie obejmuje obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych).
Ubezpieczenie domu pomoże zadbać o Twój spokój
Ubezpieczenie mieszkania lub domu to inwestycja w nasze bezpieczeństwo i spokój ducha. Dzięki polisie ubezpieczeniowej możemy zminimalizować skutki nieprzewidywalnych zdarzeń losowych, pokrywać koszty napraw i odbudowy, a także zapewnić bezpieczeństwo naszemu mieniu i... finansowy spokój dla całej rodziny. W razie jakichkolwiek problemów – nie odbudujemy naszej kolekcji retro komputerów w mgnieniu oka, ale przynajmniej będziemy mieć środki, by ponownie udać się na polowanie. A w przypadku współczesnych sprzętów, które nierzadko są naszymi narzędziami pracy, będziemy mogli sprawnie kupić nowe. Tylko tyle i aż tyle!
-
Wpis powstał przy współpracy z PZU
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu