Bezpieczeństwo w sieci

Dał namówić się na inwestycję w nową walutę. Oszukali go podwójnie

Patryk Koncewicz
Dał namówić się na inwestycję w nową walutę. Oszukali go podwójnie
2

71-letni mieszkaniec Lublina dostał podwójną nauczkę – najpierw oszukali go fałszywi doradcy, a później firma, która miała odzyskać skradzione pieniądze.

Kryptowaluty nie są już tak gorącym tematem, jak jeszcze 2 lata temu, a duże spadki na giełdach skutecznie zniechęciły niedzielnych inwestorów. Nie oznacza to jednak, że za zabawę w krypto nagle zaczęły brać się tylko osoby, które mają łeb na karku. Oszustwa związane z szeroko pojętymi walutami cyfrowymi to wciąż jedna z najpopularniejszych metod bogacenia się cyberprzestępców – niestety także i nad Wisłą. W sierpniu 42-letni mieszkaniec Podlasia stracił aż 700 tys. zł, bo uwierzył w mit pewnej inwestycji. Miesiąc później Polska Policja ostrzegała przed metodą na kryptowalutowego brookera, przez którą ofiara straciła 25 tys. zł, bo zaufała tajemniczemu specjaliście w słuchawce. Kwoty te bledną jednak przy około 3 mln złotych, utraconych przez 71-letniego mieszkańca Lubina, który zamarzył o wielkich inwestycjach.

Podwójny pech, czy podwójna naiwność?

Gdybym miał na koncie zbędne 3 miliony złotych i chciał pomnożyć te oszczędności, to dołożyłbym wszelkich starań, by wybrać pewnego i sprawdzonego doradcę, którego jakość została potwierdzona wieloma pozytywnymi opiniami. Ofiara oszustwa, opisywana w policyjnym oświadczeniu, najwyraźniej jednak podeszła do sprawy zbyt lekkomyślnie, bo dała się skusić zapewnieniom niesprawdzonej firmy z internetu, której przedstawiciel namówił go na przekazanie środków w 2021 roku.

Źródło: Depositphotos

Poszkodowany mężczyzna dał pokierować się oszustom jak po sznurku i wykonując wszelkie polecenia, oddał w ich ręce 3 miliony na poczet rzekomej inwestycji w nową, obiecującą kryptowalutę. Jak zapewne się domyślacie, pieniądze rozpłynęły się w powietrzu dokładnie tak, jak marzenia o pomnożeniu kapitału. Mężczyzna miał szansę zgłosić sprawę na policję, kiedy oszustwo było jeszcze świeże, ale zamiast tego postanowił działać na własną rękę i poszukać pomocy u internetowej kancelarii. Wybór był równie fatalny, co za pierwszym razem.

Od fałszywych inwestorów, do fałszywej kancelarii

Przedstawiciele firmy, która miała wyciągnąć 71-letniego mieszkańca Lubina z tarapatów, mieli rzekomo specjalizować się w odzyskiwaniu dużych pieniędzy. Firma przekazała, że podjęła pewne działania, w wyniku których udało jej się odzyskać 400 tys. złotych – był jednak pewien haczyk. Jak podaje policja, firma przed wydaniem środków wymagała najpierw opłacenia usługi. Kwota? Ponad 800 tys. złotych! Mężczyzna dopiero po stracie sumarycznie prawie 4 milionów zaczął coś podejrzewać i odmówił dalszej współpracy z kancelarią. Okazało się jednak, że naciągacze nie mają zamiaru odpuścić tak łatwo – pojawiły się groźby i wymogi dalszego opłacania usług.

Ofiara podwójnego oszustwa dopiero wczoraj postanowiła poinformować funkcjonariuszy o obu sytuacjach, ale jak zapewne się domyślacie, szansę na odzyskanie oszczędności są niewielkie. Policja apeluje więc o ostrożność – zwłaszcza w świątecznym okresie – i większą rozwagę przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

Nie należy wierzyć w zapewnienia osoby, która proponuje szybki i wysoki zysk. Nie zgadzajmy się na instalowanie na komputerze aplikacji dającej możliwość zdalnego kierowania urządzeniem, nawet jeśli rzekomy doradca inwestycyjny zapewnia, że jest to bezpieczne i jednocześnie konieczne do inwestowania – fragment oświadczenia policyjnego

My apelujemy zaś, by z takimi sprawami nie czekać i od razu zgłaszać je do organów ścigania, lub do Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego. Pod tym adresem w formularzu kontaktowym możecie zgłaszać domeny internetowe służące do wyłudzeń danych i środków finansowych – im szybciej podejmiemy działania, tym większe prawdopodobieństwo na odzyskanie oszczędności.

Stock image form Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu