Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" wypowiedział się na temat kompetencji Rady oraz zostały mu zadane pytania dotyczące tego, jak powinny one wyglądać w przyszłości. Gdy został zapytany o to, czy KRRiT powinno mieć w swojej pieczy także Internet, odpowiedział twierdząco.
(via: Wirtualne Media) W tej samej rozmowie dla tygodnika Sieci, Maciej Świrski skomentował swoją decyzję o nałożeniu kar dla Zoom TV za emisję programu "Magia nagości": za wersję polską oraz brytyjską. Warto dodać, że sąd uchylił grzywnę w wysokości 40 tysięcy złotych dla stacji: od tego czasu, Zoom TV dalej emituje "Magię nagości" w czasie niechronionym. Jednak Maciej Świrski uważa, że to działanie było dobre i uzasadnione:
Ktoś musi powiedzieć nadawcom, że będzie reakcja na język nienawiści, poniżanie współobywateli, grup społecznych, próbę promowania obrzydliwości, pornografii.
Polska wersja programu została zawieszona. Taka i inne decyzje Macieja Świrskiego spowodowały, że deklaracja chęci wzięcia pod pieczę także Internetu spotkały się ze sporym zainteresowaniem: wielu komentatorów twierdzi, że Przewodniczący KRRiT chciałby "cenzurować" Internet. Ten jednak w rozmowie dla tygodnika "Sieci" wyjaśnił, na czym miałaby polegać rola Rady w doglądaniu przestrzeni cyfrowej:
Nie po to jednak, by cenzurować, ale bronić praw Polaków i wolności słowa. Prawdziwie groźna cenzura to dziś bowiem ta, po którą sięgają wielkie koncerny technologiczne.(...) Cenzura jest zakazana, a ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem cenzury w każdej formie
Świrski zaznaczył więc, że Rada nie ma na celu cenzurowania Internetu: jako winnych cenzury wskazano natomiast koncerny technologiczne, które podejmują arbitralne decyzje odnoszące się do tego, co można, a czego nie można w ich serwisach.
Nie wszystkim podobają się słowa Macieja Świrskiego
Krytycznie do tego pomysłu odniósł się TOK FM w swoim serwisie internetowym. W artykule na ten temat stacja przypomniała, że wniosek o rekoncesję został przez nią złożony w październiku 2022 roku - jednak do tej pory, nie ma żadnej decyzji ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Mimo to, inne stacje otrzymują je mimo faktu, iż wniosły o to później niż TOK FM. Powodem ma być to, że wspomniany nadawca znajduje się w kręgu tych, które patrzą władzy na ręce i przez to nie są przez nią lubiane. Wiele redakcji natomiast uważa KRRiT za instytucję upolitycznioną.
Pewne jest to, że nie ma instytucji, która w stu procentów odpowiada za jakość i zgodność z zasadami przekazów medialnych w Internecie. Właśnie na to wskazują zwolennicy pomysłu rozszerzenia kompetencji Rady o Internet: według nich miałaby to być naturalna konsekwencja rozwoju społeczeństwa. Przeciwnicy uważają jednak, że oznaczałoby to właśnie to, od czego Maciej Świrski się odżegnuje: cenzurę w sieci.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu