Gry

Kratos z God of War trafił na Xboksa. Jedni nie wiedzą kto to, inni są oburzeni

Paweł Winiarski
Kratos z God of War trafił na Xboksa. Jedni nie wiedzą kto to, inni są oburzeni
12

Część graczy uwielbia crossovery, czyli przenikanie się światów różnych gier, inni uważają że to tylko i wyłącznie skok na kasę mający na celu nachalną promocję. Pojawienie się Kratosa z God of War w nowym sezonie Fortnite też wzbudziło skrajne emocje.

Niedawno internet obiegła plotka, jakoby sam Bóg Wojny, brodaty Kratos we własnej osobie miał zasilić szeregi postaci w nowym sezonie Fornite. Choć chyba bardziej trafnym byłoby napisać - skórka Kratosa pojawi się w sklepie. Nie trzeba było długo czekać ani na oficjalną zapowiedź, ani faktyczne pojawienie się bohatera na wirtualnych półkach najpopularniejszej produkcji Epic Games.

Skórka faktycznie jest już dostępna i da się ją nabyć na każdej platformie, na której dostępny jest Fortnite (PlayStation, Xbox, PC, Nintendo Switch, Android) - można więc powiedzieć, że w pewnym sensie God of War pojawił się na konsoli Xbox. Co ciekawe, najwięcej z tego gościnnego występu zyskają posiadacze PlayStation 5 - jeśli kupią skórkę Kratosa, otrzymają też specjalną wersję stroju z dodatkowym pancerzem. Nie należy do najtańszych i nie wystarczy na nią 1000 V-bucksów, czyli podstawowa, kosztująca najmniej paczka wirtualnej kasy.

Zabawne jest natomiast to, jak gracze odebrali gościnny występ Kratosa w Fortnite. Warto pamiętać, że gry z serii God of War kierowane są do dorosłego odbiorcy, głównie dlatego że każda z odsłon była dość brutalna. Pojawienie się takiego zabijaki w "grze dla dzieci" to dość dziwne i ciekawe cameo, ale może właśnie dlatego część graczy w Fortnite nie ma zielonego pojęcia o co całe zamieszanie i kim w zasadzie jest ten brodaty łysy jegomość o jasnej skórze. To pokazuje jak bardzo oderwani od growej rzeczywistości i rynku są gracze Fortnite, dla których nie istnieje nic oprócz kolorowej strzelanki Epic Games. Z drugiej strony mamy "zwykłych graczy", którzy potrafią być wręcz oburzeni występem ich ulubionego bohatera w pogardzanej strzelance dla dzieciaków. No cóż, na pewno PlayStation dobrze to sobie wykalkulowało i nie sądzę, by ktokolwiek był stratny. Przecież są też gracze, którzy spędzają sporo czasu w Fortnite, nie mają 10-lat (na przykład ja) i chętnie kupią taką postać.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu