Dzięki udostępnieniu mocy obliczeniowej swojego komputera każdy z nas może pomóc w opracowaniu leku na szerzącą się epidemię. Twórcy akcji Folding@home zapowiedzieli, że temat badań nad Koronawirusem jest dla nich obecnie priorytetem.
Wyobraźcie sobie następującą sytuację. Aby uchronić się przed zarażeniem chorobą COVID-19 wzięliście wolne w pracy, zabarykadowaliście się w domu razem z zapasem ryżu, makaronu i papieru toaletowego. Z wypiekami na twarzy śledzicie wieści o kolejnych zarażonych i liczycie, że naukowcom uda się opracować szczepionkę na panujące zagrożenie. Co by było, gdybyście w takiej sytuacji dowiedzieli się, że nie musicie biernie czekać na wynalezienie leku, ale możecie aktywnie przyczynić się do jego stworzenia? Taką możliwość daje wam bowiem program utworzony przez naukowców z Uniwersytetu Stanforda o nazwie Folding@home.
Jak mogę pomóc w zwalczaniu Koronawirusa?
Jeżeli chcemy mieć swój udział w pokonaniu choroby COVID-19 wystarczy, że mamy pod ręką komputer stacjonarny lub laptop. Rzadko kiedy bowiem podczas używania tych sprzętów wykorzystujemy 100 proc. ich mocy obliczeniowej. Ideą programu Folding@home jest przekazanie jego twórcom części tej mocy do celów naukowych. Każdy użytkownik, który zdecyduje się na zainstalowanie aplikacji ze strony https://foldingathome.org/ może wybrać, które badania chce wspomóc oraz jak mocno obciążony ma być jego sprzęt. Kiedy odpalimy oprogramowanie na swoim pececie, pobierze ono pakiet danych do obliczenia i zacznie działać z nim w tle. Należy tu nadmienić, że pakiety te mogą być różnej wielkości. Im większy zbiór danych, tym więcej czasu potrzeba na jego przetworzenie. To, jak wiele informacji obliczyliśmy pokazywane jest za pomocą liczby przyznanych nam punktów. Pomagać można samemu bądź w grupie, a prosty interfejs pozwala podejrzeć, jak duży był nasz dotychczasowy wkład w akcje.
Konfiguracja Folding@home jest niezwykle prosta
Pliki instalacyjne Folding@home dostępne są zarówno dla systemu Windows, Mac, a także dla najpopularniejszych dystrybucji Linuksa. Po zainstalowaniu programu nie musimy praktycznie nic robić. Po uruchomieniu aplikacja sama rozpocznie pracę i pobierze pakiet do obliczenia. Jeżeli chcemy pracować nad Koronawirusem, warto w interfejsie upewnić się, że mamy zaznaczone „any disease”. Ze względu na panującą pandemię, twórcy podkreślili, że prace związane z tą chorobą są dla nich priorytetowe. Być może w jednej z przyszłych aktualizacji Koronawirus otrzyma swoją osobną kategorię. Na chwilę obecną jednak w znacznej większości przypadków nasz komputer w tym ustawieniu pobierze do obliczeń właśnie pakiet związany z COVID-19. Jeżeli chcemy, możemy w każdej chwili zmienić tematykę badań – nie jest bowiem tak, że w związku z nowym wirusem choroby takie jak Parkinson czy Alzheimer przestały zagrażać ludziom.
Wszystko fajnie, ale czy Folding@home naprawdę działa?
TL;DR – tak. Program ten ma wielu przeciwników, jak i zwolenników na całym świecie. Z jednej strony bowiem zarzuca mu się, że użytkownicy nigdy do końca nie wiedzą, do czego wykorzystywana jest moc obliczeniowa ich komputerów i czy badania, które przeprowadzają ich maszyny komukolwiek się do czegoś przydadzą. Z drugiej jednak strony znaleźć można bardzo wiarygodne deklaracje Uniwersytetu Stanforda, że to właśnie dzięki udostępnieniu mocy obliczeniowej tysięcy prywatnych sprzętów w 2014 r. udało się przeprowadzić udaną symulację zmian chemicznych w białkach, co ma przełożenie na wiele dziedzin chemii i mikrobiologii.
Finalnie to do nas należy decyzja, czy chcemy wziąć udział w programie, czy też nie. Moim zdaniem – warto. Zapłacę może nieco większy rachunek za prąd, ale dzięki temu ktoś po drugiej stronie oceanu stworzy skuteczny lek na tę chorobę o jeden dzień wcześniej i kto wie – być może uratuje to komuś życie.
Niestety, koronawirus wciąż się rozprzestrzenia i codziennie jesteśmy informowani o nowych ogniskach choroby. Dziś z zagrożeniem walczą praktycznie wszyscy - od zwykłych ludzi po duże korporacje. Jak widać, pomagać można na różne sposoby. I co ważne - nawet bez wychodzenia z domu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu