NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie kończy erę pracy zdalnej – ponad 5,5 tys. pracowników otrzymało ultimatum: powrót do biura lub utrata pracy. Decyzja, podjęta w obliczu poważnych cięć budżetowych.

2020 rok to szczyt popularności pracy zdalnej. Pandemia zmusiła wiele firm do przejścia na ten tryb, by uniknąć zagrożenia życia swoich pracowników, jednocześnie utrzymując produktywność przedsiębiorstwa. Doprowadziło to do tego, że w 2025 roku nadal wielu pracowników preferuje pracować z zacisza własnego domu lub w trybie hybrydowym niż codziennie jeździć do biura. Niektórym przedsiębiorstwom nie podoba się taki obrót spraw i próbują wymusić na pracownikach powrót do biur. Jedną z takich firm jest Jet Propulsion Laboratory, będący częścią agencji NASA.
NASA stawia pracowników pod ścianą
NASA Jet Propulsion Laboratory (JPL) w Pasadenie ogłosiło koniec pracy zdalnej i hybrydowej, zmuszając ponad 5,5 tysiąca pracowników do powrotu do biur. Nowa polityka, która wejdzie w życie 25 sierpnia dla pracowników mieszkających w Kalifornii i 27 października dla osób spoza stanu, oznacza, że osoby niepowracające do pracy stacjonarnej zostaną uznane za dobrowolnie zwolnione — bez prawa do odprawy ani zasiłku dla bezrobotnych.
Decyzja zapadła w czasie rosnącej niepewności budżetowej w NASA, której grozi aż 25-procentowa redukcja finansowania w ramach tzw. „szczupłego budżetu” administracji Donalda Trumpa na rok fiskalny 2026. Propozycja ta zakłada m.in. całkowite anulowanie misji Mars Sample Return — kluczowego projektu realizowanego przez JPL.
JPL, zarządzane przez Kalifornijski Instytut Technologiczny (Caltech), już wcześniej przeszło przez dwie fale zwolnień - w lutym i listopadzie 2024 roku - tracąc w sumie ponad 850 pracowników. Teraz pracownicy stają przed wyborem: powrót do biura lub utrata pracy bez jakichkolwiek świadczeń.
Według relacji jednego z pracowników dla portalu Space.com, który nie był upoważniony do wypowiadania się publicznie, nowa polityka to nic innego jak „ciche zwolnienie” ponad 1 000 pracowników zdalnych, którym JPL nie chce wypłacać odpraw.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że część pracowników nadal zmaga się ze skutkami pożaru Palisades z początku roku, który spowodował poważne zniszczenia w regionie i tymczasowe zamknięcie laboratorium. Dla niektórych przewidziano możliwość wyjątków, jednak – jak zaznacza JPL – będą one „ekstremalnie rzadkie” i wymagają zgody dyrekcji.
Grafika: depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu