Militaria

Koniec legendarnego latającego talerza, nowy AWACS od Boeinga nadlatuje

Krzysztof Kurdyła
Koniec legendarnego latającego talerza, nowy AWACS od Boeinga nadlatuje
Reklama

Jednym z najbardziej znanych amerykańskich samolotów wojskowych, stale widocznych na naszym niebie, jest Boeing E-3 Sentry z charakterystycznym okrągłym talerzem na grzbiecie. Najstarsze egzemplarze zbliżają się do pięćdziesiątki i US Air Force uznała, że czas wybrać następcę.

Umarł król...

Boeing E-3 Sentry to samolot typu AWACS, będący elementem systemu wczesnego ostrzegania, węzłem komunikacyjnym i latającym stanowiskiem dowodzenia. Jego konstrukcja została oparta o kadłub czterosilnikowego, pasażerskiego Boeinga 707-320. Słynny talerz, obracający się z prędkością 6 rpm, kryje w sobie panoramiczny radar AN/APY-2 i elementy systemu identyfikacji swój-obcy INF/TADIL C.

Reklama

Jego wytwarzanie zakończono w 1992 r. po wyprodukowaniu 68 sztuk, z których do dziś w powietrzu pozostaje tylko część. Nieznaną liczbę Stany Zjednoczone zmagazynowały, kilka sztuk wycofano z różnych względów z eksploatacji, a jeden samolot się rozbił. Samolot używany jest przez kraje NATO, Arabie Saudyjską i Chile.

...niech żyje król.

Od jakiegoś czasu US Air Force zastanawiało się, czym starzejącą się flotę E-3 Sentry zastąpić. Na stole leżała opcja zaprojektowania całkiem nowego samolotu lub zakupu, opracowanego dla Australii, E-7 Wedgetail. Ten ostatni powstał na bazie znacznie nowszego Boeinga 737-700 Next Generation i jest w służbie o wiele krócej, australijskie samoloty gotowość operacyjną osiągnęły w 2012 r.

Najbardziej charakterystyczną zmianą w wyglądzie samolotu, jest zastąpienie ikonicznego okrągłego modułu przez znacznie węższy, przypominający płetwę rekina z charakterystycznym daszkiem. Jego „sercem” jest wielofunkcyjny radar produkcji Northrop Grumman. Mniejsza i nowocześniejsza dwusilnikowa konstrukcja jest też znacznie bardziej ekonomiczna.

Sprawdzony, ale do modyfikacji

E-7 Wedgetail został w międzyczasie zakupiony także przez wojska tureckie i koreańskie. Można uznać, że jest to obecnie dojrzała i sprawdzona konstrukcja, mająca przed sobą kilkadziesiąt lat służby. Amerykańska wersja nie będzie jednak samolotem „z półki” Boeinga, ale mniej lub bardziej głęboką modyfikacją.

W ogłoszonej przez US Air Force decyzji podano, że pierwszy prototyp amerykańskiej odmiany tego samolotu będzie gotowy najwcześniej w 2027 r. We wcześniejszych zapytaniach do przemysłu wojsko przedstawiło zapotrzebowanie na nowe elementy typu AWACS. Wymieniono w tym kontekście radar wskazujący cele w powietrzu, moduły systemu dowodzenia i zarządzania polem bitwy (BMC2), systemy samoobrony i nowoczesne systemy komunikacyjne.

Prawdopodobnie więc, hipotetyczny E-7B będzie samolotem bardzo mocno różniącym się i dalece bardziej zaawansowanym od latających obecnie egzemplarzy. Świadczyć o tym może też fakt, że cały proces przygotowania pierwszych egzemplarzy US Air Force określiło jako „szybkie prototypowanie”, mimo, że pierwsze dwa samoloty pojawią się dopiero w latach 2027-28. To może wskazywać, jak wiele zmian Amerykanie zamierzają wprowadzić.

Węzeł nowoczesnej armii

Amerykanom nie ma się co dziwić, że z taką uwagą podchodzą do tego tematu. Samoloty typu AWACS są jednym z kluczowych węzłów komunikacyjnych nowoczesnej armii, a ich zadania w zakresie szybkiego ostrzegania i budowania świadomości sytuacyjnej są bezcenne. Widać to choćby po ilości kursów, jakie NATO wykonuje na europejskiej wschodniej flance w czasie trwania wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Reklama

Widać też, jak bardzo nie działa ta „sfera” po rosyjskiej stronie, korzystającej z nieudanych samolotów tego typu Berijew A-50. Rosja w efekcie nie kontroluje ani pola walki, ani przestrzeni powietrznej, nawet nad własnym terytorium. Zapóźnienia w tym zakresie są jednym z ważnych elementów, pozwalających Ukrainie tak skutecznie się bronić.

Zdjęcia: US Army / wikipedia

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama