Felietony

Koniec Chińskiej blogosfery.

Grzegorz Marczak
Koniec Chińskiej blogosfery.

Chiny tym razem inaczej podchodzą do cenzury, nie będą zmuszać blogerów do podawania prawdziwych nazwisk bo to jest nieefektywne. Zmuszą za to ser...

Chiny tym razem inaczej podchodzą do cenzury, nie będą zmuszać blogerów do podawania prawdziwych nazwisk bo to jest nieefektywne. Zmuszą za to serwisy blogowe do podpisania paktu, na bazie którego nie będzie można założyć bloga bez podania prawdziwych danych personalnych.

To jednak dopiero początek - na mocy paktu o nazwie roboczej “self-discipline pact” każdy serwis blogowy będzie musiał kontrolować i cenzurować treści blogów jak również komentarze. Każde nie sprzyjające ustrojowi treści mają być natychmiast kasowane. Serwisy blogowe mają również przechowywać wszystkie dane personalne i kontaktowe blogerów, które w razie potrzeby maja być udostępnione władzom.

Oczywiście paktu można nie podpisać, jeśli jednak odpowiednie urzędy znajdą "niepoprawne" treści na serwisach blogowych, które nie podpisały paktu - to mogą one się liczyć z odpowiednimi karami i konsekwencjami.

No i zobaczmy kto z pośród znanych blogowych serwisów podpisał pakt : Yahoo.cn i MSN.cn. Nie wiem jeszcze co się stało z Google - bo osobiście nie bardzo wierzę, że dla idei i obrony wolności słowa zaryzykują utratę dochodów?

Podsumowując cały pakt - Chiński bloger będzie podpisywał się imieniem i nazwiskiem (bez podania tych danych nie zarejestruje bloga) a jego treści i wypowiedzi będą kontrolowane przez serwisy blogowe. W przypadku złamania prawa władza będzie miała pełny dostęp do danych blogera.

Na koniec należy pogratulować jeszcze raz Yahoo i MSN i życzyć udanej współpracy i dużej ilości aresztowań.

Dokładniejsza informacja na temat tego wydarzenia znajduje się na Reporters Without Borders

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu