Motoryzacja

Konfiskata samochodu za jazdę po alkoholu staje się faktem

Kamil Pieczonka
Konfiskata samochodu za jazdę po alkoholu staje się faktem
78

Zmiana przepisów Kodeksu Drogowego, która była forsowana przez rząd nie zdobyła poparcia Senatu, ale Sejm odrzucił weto wyższej izby parlamentu i zmiany w ustawie trafiły do podpisu Prezydenta. Andrzej Duda nie kazał na długo czekać na swoją decyzję i podpisał ustawę, co oznacza, że kara konfiskaty samochodu stanie się faktem.

Kosztowna jazda pod wpływem alkoholu

Kary za jazdę pod wpływem alkoholu stawały się coraz bardziej surowe od kilku lat. Wzrosła nie tylko kwota mandatów za takie wykroczenie, ale również coraz częściej sądy orzekają odebranie uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Niestety wygląda na to, że nasi rodacy niewiele sobie z tego robią, bo alkohol nadal zbiera srogie żniwo na drogach, a statystyki Policji wcale nie pokazują, aby jazda na "podwójnym gazie" była mniej popularna niż jeszcze 10 lat temu. Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło kilka miesięcy temu wytoczyć zatem najcięższe działa i zacząć odbierać samochody kierowcom przyłapanym na jeździe pod wpływem alkoholu.

Taka kara wiąże się jednak z wieloma problemami natury legislacyjnej, a niektórzy twierdzą nawet, że może być niezgodna z konstytucją. Podobne wątpliwości miał między innymi Senat, który zawetował poprawki do ustawy zmieniającej prawo o ruchu drogowym. Sejm jednak to weto odrzucił i przegłosował przepisy w niezmienionej formie, które trafiły na biurko Prezydenta RP. Andrzej Duda nie miał żadnych wątpliwości i pod koniec zeszłego tygodnia podpisał ustawę, co oznacza, że wejdzie ona w życie po publikacji w Dzienniku Ustaw. Jednak na przepisy dotyczące konfiskaty auta obowiązuje przedłużony okres vacatio legis, przepisy zaczną obowiązywać dopiero po roku od publikacji. Ma to dać czas na oswojenie się z nimi kierowcom i przygotowanie służb do przeprowadzania konfiskaty mienia.

Fot. Śląska Policja

Kiedy możesz stracić auto za jazdę po pijaku?

Wszystko wskazuje na to, że nowe przepisy wejdą w życie dopiero w 2024 roku, ale już dzisiaj znamy zasady, które będą owocowały przepadkiem samochodu. Taką karą będą zagrożeni wszyscy kierowcy, u których podczas rutynowego badania alkomatem stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu przekroczy 1,5 promila. Jeśli jednak kierowca spowoduje wypadek, czyli zdarzenie drogowe w wyniku którego ktoś odniesie obrażenia wymagające hospitalizacji przez okres dłuższy niż 7 dni albo poniesie śmierć, to wystarczy, że stężenie alkoholu przekroczy 0,5 promila. Co więcej zwiększy się również maksymalna kara więzienia, sąd będzie mógł skazać nietrzeźwego sprawcę wypadku nawet na 16 lat pozbawienia wolności.

Jak technicznie będzie wyglądać konfiskata samochodu?

Największe kontrowersje wzbudza chyba sam przepadek samochodu. Co prawda ustawa przewiduje, że w razie gdy pojazd nie jest własnością kierowcy, to nie zostanie on skonfiskowany, a sprawca będzie musiał zapłacić jego równowartość. Nie wiadomo jednak jak ta należność będzie egzekwowana i co w przypadku, gdy sprawca nie będzie miał z czego zapłacić. Przepadek samego samochodu ma się odbywać w formie konfiskaty karno-skarbowej, auto najpierw trafi na policyjny parking, a później zostanie zapewne sprzedane w drodze licytacji. Czy to wystarczy aby wyraźnie zmniejszyć liczbę pijanych kierowców na drogach? Przekonamy się pewnie dopiero za kilka lat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu