Social Media

Komisja Europejska chce aby Facebook szybciej usuwał drastyczne treści

Kamil Pieczonka
Komisja Europejska chce aby Facebook szybciej usuwał drastyczne treści
Reklama

Komisja Europejska jako ciało regulujące przepisami bardzo dużo aspektów naszego życia, ma niewątpliwe ogromny wpływ na to co można robić w Europie. W 2016 roku właśnie z inicjatywy tego organu, największe portale społecznościowe takie jak Facebook, Twitter czy YouTube zostały poproszone o zwiększenie kontroli nad tzw. mową nienawiści. Dzisiaj pojawiły się kolejne zalecenie, które są jeszcze ostrzejsze.

Co najważniejsze, te poniekąd słuszne zalecenia, przynoszą skutek. W czasach gdy duża część społeczeństwa czerpie większość informacji z sieci społecznościowych, dbanie o ich zawartość jest bardzo istotne. Jeszcze w połowie zeszłego roku, zaledwie 51% wniosków o usunięcie postów wyrażających tzw. mowę nienawiści było rozpatrywanych w ciągu 24 godzin. W styczniu komisja podała informację, że portale reagują już na 81% takich zgłoszeń w ciągu doby. Jak widać, wskaźnik ten bardzo wyraźnie wzrósł i zostało to zauważone. Nie oznacza to jednak, że na tym koniec.

Reklama

Poważne nadużycia mają być kasowane w ciągu 1 godziny od zgłoszenia

W najnowszych wytycznych znajdziemy informację, że poważne naruszenia powinny być rozpatrywane w ciągu godziny od zgłoszenia. Co według Komisji Europejskiej należy do takich publikacji? Chodzi tutaj między innymi o terrorystyczną propagandę i inne nielegalne działania, które wpływają na bezpieczeństwo obywateli. To jednak nie wszystko, do bardzo szkodliwy, nielegalnych treści komisja zalicza również zachęcanie do nienawiści i przemocy, seksualne wykorzystywanie dzieci, promowanie podróbek oraz treści naruszające prawa autorskie.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej położyli nacisk nie tylko na bardzo szybką reakcję na takie zgłoszenia, ale również zachęcają do tworzenia jeszcze skuteczniejszych narzędzi, które miałyby takie treści wyłapywać automatycznie. Na ten moment są to tylko zalecenia, które jednak będą przez komisję monitorowane. W zależności od tego jak będzie przebiegało ich wdrożenie, mogą zostać podjęte kolejne kroki, a tym np. ustanowienie stosownych wymogów prawnych.

Cienka granica między wolnością słowa, a cenzurą

Temat tzw. fake-newsów i obraźliwych treści nie jest nowy. Zyskał szczególnie na popularności podczas ostatnich wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Inicjatywa Komisji Europejskiej jest ze wszech miar słuszna, szybkie eliminowanie treści nawołujących do przemocy czy nienawiści to najlepsze wyjście. Osobiście mam tylko pewne wątpliwości czy nie daje do pewnej furtki, w ramach której możemy w przyszłości doczekać się jeszcze lepiej działającej cenzury. Szczególnie jeśli decyzję o usunięciu wpisu będą podejmowały algorytmy, a nie człowiek. Jak zwykle, wszystko okaże się w praktyce.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama