Do ciągłych zmian i nowości w serwisach, z których korzystamy na co dzień już chyba przywykliśmy wszyscy. Nie wszystkie decyzje ich włodarzy nam się podobają, ale zazwyczaj nie mamy wyboru - musimy się z nimi pogodzić. Niektóre natomiast okazują się przydatne.
Snapchat na plus, Instagram na minus - te nowości wywołują skrajne emocje
Snapchat w przeglądarce
Do tej drugiej kategorii z pewnością można zaliczyć zmianę poczynioną przez Snapa, czyli firmę do której należy Snapchat. Tym razem, dla odmiany, to Snapchat skopiował Facebooka i to dwukrotnie. Po pierwsze - już niedługo w przeglądarce będzie można zobaczyć publikowanie stories dzięki funkcji Stories Everywhere i zamieszczać je na innych stronach (embedować) za pomocą krótkiego kodu. Przydatne? Jeśli niektóre wieści są w ten sposób rozpowszechnianie, to zasada będzie analogiczna do tego, jak obchodzimy się z tweetami i postami na Facebooku. Po drugie - Snapchat pozwala przejrzeć historię z 2017 roku, czyli dokładnie tak samo jak w przypadku Facebooka, który wybiera najpopularniejsze treści dla użytkownika i zawiera je w krótkim klipie.
Podsumowanie 2017 roku odbędzie się jednak tylko z wykorzystaniem materiałów, które zapisaliśmy w Memories - jeśli tego nie zrobiliśmy, a film lub zdjęcie zniknęło, to niestety nie pojawi się ani w automatycznie generowanym materiale, ani nie będzie możliwe wskazanie go przy edycji wideo.
Instagram będzie drugim Facebookiem
O tym, jak wiele modyfikacji w najbliższym czasie trafi na Instagram, mogliśmy przekonać się kilkanaście dni temu, gdy opublikowana została cała lista zmian. To jednak nie wszystko, co wprowadzają Zuckerberg, Systrom i spółka. Oprócz treści od profili, które obserwujemy oraz treści sponsorowanych, nasz feed zapełni się niedługo także rekomendowanymizdjęciami i filmami polubionymi przez naszych znajomych oraz tymi, które zdaniem algorytmów Instagrama, przypadną nam do gustu.
Gdzieś już o tym słyszeliście? Oczywiście - Instagram już dawno zatracił charakter kameralnego serwisu na zdjęcia i staje się platformą społęcznościową z prawdziwego zdarzenia. A nie może stawiać kolejnych kroków w rozwoju nie naśladując firmy-matki, czyli Facebooka. Algorytmy, reklamy i niechronologiczny strumień zdjęć niszczą to, co uwielbiałem w Instagramie i jestem przekonany, że wielu użytkowników podziela to zdanie. Nie ma co jednak liczyć, że przełoży się to na nagły zwrot kierunku, w którym podąża Instagram, podobnie jak było z Facebookiem.
By tymczasowo schować rekomendowane treści możecie wybrać wielokropek przy danej pozycji w strumieniu i dotknąć "Schowaj". Jak będzie to działanie skuteczne w dłuższej perspektywie raczej trudno powiedzieć, ale warto spróbować.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu