Jesteście zainteresowani nowym iPadem z ekranem świetnej jakości? Jeśli tak, to niewykluczone, że Apple niedługo odpowie na Wasz popyt. I nie piszę tu...
Jesteście zainteresowani nowym iPadem z ekranem świetnej jakości? Jeśli tak, to niewykluczone, że Apple niedługo odpowie na Wasz popyt. I nie piszę tu o tablecie trzeciej generacji, który trafił na rynek w I kwartale bieżącego roku. Być może amerykańska korporacja szykuje się do wprowadzenia do sprzedaży nowego sprzętu z ekranem, który przyćmi wyświetlacze dostępne dziś na rynku.
Firma Google jeszcze nie wypuściła na rynek swojego tabletu Nexus 7, a i tak już zdążyła poważnie namieszać w branży. Na nowy gadżet korporacji z Mountain View zareagował Amazon, który powinien niedługo zaprezentować następcę Kindle Fire. Producenci innych budżetowych gadżetów zderzą się niedługo z poważnym problemem, ponieważ konkurowanie z Amazonem i Google może ich słono kosztować. Sporo osób kieruje wzrok także w kierunku Apple. Nexus 7 nie jest rywalem dla iPada, ale, zdaniem sporej grupy obserwatorów rynku, może on sprowokować giganta z Cupertino do zmian.
Plotki na temat nowego iPhone, kolejnego iPada, czy innych urządzeń produkowanych przez Apple pojawiają się w branży praktycznie każdego dnia. Zdecydowana większość z nich nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, ale zdarzają się i takie, które z czasem nabierają realnych kształtów. Czy do tej grupy można zaliczyć pogłoski, jakimi podzielili się redaktorzy chińskiego Apple Daily?
Ich zdaniem, już za kilka miesięcy na rynek trafi iPad z 9,7-calowym ekranem IGZO (Indium Gallium Zinc Oxide). Dzięki zastosowaniu nowej technologii sprzęt dłużej pracowałby na jednym ładowaniu, stałby się cieńszy, poprawie uległyby także rozdzielczość i oddanie kolorów. I na tym praktycznie kończą się doniesienia na temat tego sprzętu. Pojawia się jednak proste pytanie: po co Apple miałoby wypuszczać latem nowy tablet, skoro kilka miesięcy temu do sprzedaży trafił iPad trzeciej generacji? Okazuje się, iż można na to pytanie udzielić kilku odpowiedzi.
Po pierwsze, Apple może zechcieć pokazać konkurencji "miejsce w szeregu". Jeżeli latem na rynku pojawią się modele Google Nexus 7 oraz Kindle Fire 2, to cała uwaga rynku skupi się na tym sprzęcie: ich wadach i zaletach, wynikach sprzedaży, ewentualnej konkurencji, czy też plotkach na temat dalszego rozwoju projektów. Osoby, które miały zamiar kupić iPada i tak to zrobią, ale wokół sprzętu Apple może się nagle zrobić cicho. A to raczej nie sprzyja sprzedaży i z pewnością nie pasuje do korporacji z Cupertino. Wprowadzenie nowego iPada byłoby zatem hitem lata i mogłoby podciąć skrzydła (a także wyniki sprzedaży) konkurencji.
Po drugie, wspomniane ekrany IGZO dostarczyłaby firma Sharp. Na takim ruchu straciłby głównie Samsung, który w chwili obecnej dostarcza ekrany do około 70% tabletów Apple. Foxconn Electronics zainwestował w Sharp niemałe pieniądze i sporo osób czeka na efekty tej współpracy. Taki rozwój wydarzeń z pewnością uderzyłby poważnie po kieszeni koreańskiego oponenta korporacji z Cupertino i przynajmniej częściowo uniezależnił Apple od Samsunga. A te argumenty brzmią dość sensownie. Od kilku miesięcy pojawiają się także pytania, czy Tim Cook jest postacią zdolną do przeforsowania nieszablonowych rozwiązań. Trwają dyskusje, w których przeciwnicy i zwolennicy obecnego CEO korporacji porównują go do Steve’a Jobsa i zastanawiają się, czy jego następca jest w stanie zejść z drogi wytyczonej przez wizjonera z Cupertino?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu