Nauka

Kleszcze przenoszą straszne choroby. Niedługo nie będą problemem

Jakub Szczęsny
Kleszcze przenoszą straszne choroby. Niedługo nie będą problemem
Reklama

Kleszcze to wyjątkowo paskudne zwierzątka. Nie dość, że przyczepiają się do zwierząt, ludzi i spijają z nich krew - to jeszcze są w stanie zarażać bardzo poważnymi chorobami. Borelioza to tylko jedna z nich. Od dekad wzrastają odsetki zachorowań na choroby przenoszone przez kleszcze i o ile spraye, którymi pokrywa się ciało są dostępne... nie zawsze można powiedzieć o ich istotnej skuteczności.

Większość repelentów - czyli substancji, które odstraszają te organizmy, opracowano z myślą o komarach, które w naszej szerokości geograficznej bardziej irytują, niż przenoszą choroby. W przypadku kleszczy jest nieco inaczej: te nie latają, ale znajdują się na ziemi lub roślinach - czekają na swojego żywiciela czasami nawet całymi dniami, aż trafiają na organizm pozwalający na posilenie się jego krwią. W trakcie wgryzania się i wpijania się w skórę, często "wymiotują" i zarażają nas groźnymi czynnikami powodującymi choroby. Dodatkowo, nawet sama ślina (zapobiegająca krzepnięciu i likwidująca ból) może zawierać w sobie drobnoustroje.

Reklama

N,N-Dietylo-m-toluamid (DEET) jest repelentem kontaktowym - owad po wejściu w kontakt z tą substancją, ucieka od niej. Jednak gwarancją braku ugryzienia kleszcza jest sytuacja, w której bylibyśmy pokryci od stóp do głów pokryci repelentem o stuprocentowej skuteczności. DEET taki nie jest. Więc... opracowano urządzenia do kontrolowanego, powolnego uwalniania syntetycznych pyretroidów transflutryny i metoflutryny. Eksperyment przeprowadzony w Laboratorium Zoologii Medycznej Richa wykazał, że urządzenie opracowane przez Noela Elmana - naukowca i przedsiębiorcy jest... skuteczne.

Urządzenie do kontrolowanego uwalniania zostało umieszczone w lewym górnym rogu komory eksperymentalnej. Trzy pionowe drążki do wspinaczki były rozmieszczone tak, jak na obrazku. Eksperymenty wykazały, że dwa przestrzenne repelenty były skuteczne w zmianie zachowania kleszczy, czyniąc je mniej skłonnymi do wspinania się w pionie i bardziej skłonnymi do oderwania się od drążków. Tutaj wykorzystano substancje, które nie powodują typowej reakcji awersyjnej u zwierzęcia, lecz po prostu modyfikują jego zachowanie.

Związki były testowane przeciwko trzem głównym kleszczom gryzącym ludzi w USA. Warto sprawdzić także, czy tego typu repelenty mogą być skuteczne w walce również z innymi rodzajami kleszczy, które występują w innych krajach lub nawet kontynentach. Jeżeli okaże się, że nowy rodzaj ochrony jest podobnie skuteczny - najpewniej uda nam się doprowadzić do tego, że mniej osób będzie kąsanych przez te stworzenia i tym samym - rzadziej będziemy słyszeć o przypadkach zachorowań na bardzo poważne, dające czasami niejednoznaczne objawy, niesamowicie agresywne choroby których diagnozowanie i leczenie w dalszym ciągu jest trudne i uciążliwe. Zapobieganie im to jak na razie najlepsze co możemy zrobić - repelenty nowej generacji, dające nam coś w rodzaju "pola siłowego" osłabiającego aktywność kleszczy to coś, co na pewno w tym pomoże. Trzymam kciuki za te urządzenia, które - będąc tak małymi, że można je przecież przypiąć do paska, plecaka - byłyby naszymi sprzymierzeńcami w takiej walce.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama