Android

Klawiatura z Nexusów trafia do sklepu Google Play - z chęcią zainstaluję ją na innych urządzeniach z Androidem

Jan Rybczyński
Klawiatura z Nexusów trafia do sklepu Google Play - z chęcią zainstaluję ją na innych urządzeniach z Androidem
Reklama

Jakiś czas temu napisałem artykuł w którym przekonywałem, że Google dobrze zrobił nie prezentujące jeszcze nowego Androida na Google I/O 2013, tylko w...

Jakiś czas temu napisałem artykuł w którym przekonywałem, że Google dobrze zrobił nie prezentujące jeszcze nowego Androida na Google I/O 2013, tylko wprowadzając wszystkie nowości przez aktualizacje aplikacji za pomocą sklepu Play bądź po stronie obsługi swoich serwisów. Tym sposobem nie tylko użytkownicy Nexusów dostaną nowości w dniu premiery, ale również użytkownicy innych telefonów, także tych, które w ogóle nie dostaną aktualizacji do nowej wersji systemu. Najwyraźniej Google chce tę politykę pociągnąć dalej. Tak oto kolejny element początkowo zarezerwowany tylko z Nexusów trafia na inne telefony, które Nexusami nie są. Mianowicie klawiatura ekranowa.

Reklama

Dokładnie wczoraj Klawiatura Google trafiła do sklepu Play. Teoretycznie jej jedyne wymaganie to Android w wersji 4.0 lub nowszej. W praktyce na razie nie jest dostępna dla innych języków niż angielski i jak przed chwilą sprawdzałem, nie mogę zainstalować jej na żadnym swoim urządzaniu z wyjątkiem Nexusa 7, gdzie jest oznaczona jako już zainstalowana. Jestem przekonany, że to chwilowe ograniczenie. To typowe dla Google stopniowe wdrażanie nowości. Klawiatura Google zawiera bowiem słowniki dla 26 języków, w tym dla języka polskiego i nie udostępnienie jej w tych krajach nie miałoby większego sensu. To zapewne kwestia dni, najwyżej tygodni, gdy zostanie udostępniona również i u nas.


Po co komu Klawiatura Google? Przyznam się, że na początku podchodziłem do niej jak do jeża. Mój telefon po przeszło roku użytkowania nauczył się już sposobu w jaki piszę i trafnie podpowiadał kolejne słowa, podczas gdy klawiatura w Nexusie 7 z początku sprawiała takie wrażenie, jakby nie mogła wprowadzić jednego zdania bez poprawek. Ponieważ zapomniałem jak istotna jest kwestia uczenia się sposobu pisania użytkownika, zastąpiłem ją inną klawiaturą, dostępną w sklepie Play. I pewnie tak by zostało, gdyby nie czyszczenie tabletu do ustawień fabrycznych i za drugim podejściem postanowiłem dać jej jednak szansę.

Podobnie jak było z Androidem 4.2 na tablecie, ponownie Google udało się mnie przekonać do swoich rozwiązań i dzisiaj bardzo lubię pisać na domyślnej, systemowej klawiaturze Nexusa.

Wystarczyło nie zrażać się przez pierwsze dwa - trzy dni i pisać mimo niedoskonałości, by klawiatura zaczęła działać jak oczekiwałem, a nawet lepiej. W tym samym czasie Samsung zaktualizował Androida na moim leciwym Galaxy S2 do wersji 4.1.2. O ile aktualizacja przyniosła naprawdę sporo przydatnych ulepszeń, o tyle zastąpienie klawiatury Swype rozwiązaniem Samsunga odbieram jako spory minus. Niby klawiatura posiada większość rozwiązań znanych ze Swype i na słownik też nie mogę narzekać, to jej układ jest bardzo dla mnie niewygodny. Najgorszy jest przecinek, który jest dostępny tylko przez dłuższe przytrzymanie kropki i wybieranie z pojawiającego się dymku, bądź z ekranu symboli. W efekcie, aby wpisać przecinek, który używam w każdym niemal zdaniu, muszę wykonać nie jedno a trzy dotknięcia. To denerwuje i spowalnia pisanie. Dla przykładu Sony w swoich telefonach (na pewno w Xperii SP) umożliwia wybranie w opcjach jakie dodatkowe klawisze mają pojawić się wśród liter i użytkownik sam może zadecydować, czy chce mieć przecinek pod ręką czy nie. W klawiaturze Google przecinek również jest łatwo dostępny.


Dlatego chętnie zastąpiłbym swoją klawiaturę w SGS2 inną, najchętniej klawiaturą Google właśnie. Chociażby dlatego, że znam ją z Nexusa i bardzo ją lubię oraz dlatego, że do tej klawiatury mogę mieć takie zaufanie jak i do reszty systemu, skoro pochodzi od tego samego producenta. Należy pamiętać, że klawiatura siłą rzeczy może przechwytywać wszystkie wprowadzane czy dyktowane przez nas dane, włącznie z hasłami do serwisów. Instalowanie klawiatury mało znanego producenta jest cokolwiek ryzykowne. Warto również wspomnieć, że klawiatura Google, oprócz tego, że ma przyjazny układ, minimalistyczny wygląd i działa po prostu dobrze, to również umożliwia pisanie gestami, bez odrywania palca od ekranu, na wzór Swype, oferując dodatkowo dynamiczny podgląd wpisywanego słowa.

Ciekaw jestem jak wprowadzenie klawiatury Google wpłynie na rynek niestandardowych klawiatur w sklepie Play. Już dziś klawiatura Google ma prawie 2000 ocen na 5 gwiazdek i liczba ta wzrosła o ponad 300 tylko podczas pisania tego artykułu, a przypominam, że aplikacja jest dostępne od niecałych 24 godzin. Najbardziej znane rozwiązania jak Swype czy Swiftkey raczej nie mają się czego obawiać, tym bardziej, że mają umowy bezpośrednio z producentami sprzętu, również na rynku opieki zdrowotnej. Za to mniejsi gracze zapewne odczują to dość mocno, a ci, którzy specjalizowali się w dostarczeniu repliki systemowej klawiatury prawdopodobnie całkiem stracą wszelkie pobrania, przynajmniej tej konkretnej aplikacji.

Reklama


Wygląda na to, że Google zaczął się przejmować użytkownikami telefonów producentów, którzy choć korzystają z Androida jako mobilnego systemu operacyjnego, to nie kwapią się do wydawania aktualizacji systemu, a oferowane przez nich autorskie rozwiązania nie są lepsze, a zaskakująco często są znacznie gorsze, niż te oferowane przez czysty Android. Mam tu na myśli zwłaszcza mniej znanych, ale coraz bardziej popularnych ze względu na niskie ceny producentów. Z resztą, jak wspomniałem, nawet klawiatura Samsunga jest daleka od ideału. Google wreszcie zrozumiał, że musi zadbać również o tych użytkowników, bo Nexusy to bardzo mały fragment rynku, a Android jest postrzegany jako całość. To oczywiście wciąż mało, ale daje nadzieję, że w przyszłości będzie znacznie lepiej.

Reklama

Informację o dodaniu klawiatury Google do sklepu Play znalazłem w serwisie Tech Crunch.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama