Android jaki jest, każdy widzi i czuje - szczególnie gdy ma na swoim urządzeniu starszy procesor i 512 MB pamięci RAM. System Google'a nigdy nie należ...
Android jaki jest, każdy widzi i czuje - szczególnie gdy ma na swoim urządzeniu starszy procesor i 512 MB pamięci RAM. System Google'a nigdy nie należał do szczególnie lekkich, a jego wydajność oraz zapotrzebowanie na zasoby stały się już niczym miejskie legendy, do których ciągle ktoś coś dopowiada. Zielony robot jednak z całą pewnością zasłużył sobie na tę opinię.
Producenci radzą sobie z tym problemem różnie. Samsung na przykład dokłada do swoich urządzeń wszystkiego więcej - dziś stanął na czterordzeniowych procesorach i 3 GB RAM-u, ale już krążą pogłoski, że Galaxy S5 będzie miał 4 GB i CPU składający się z ośmiu rdzeni. Bez reakcji Google'a trudno jednak sprawić, aby Android działał przynajmniej w połowie tak dobrze na telefonie za kilkaset złotych, co na modelu za kilka tysięcy.
A więc Google reaguje. Android 4.4 KitKat ma być pierwszym wydaniem zoptymalizowanym pod kątem urządzeń o mniejszych możliwościach. Do takich informacji dotarł jeden z reporterów Wall Street Journal. Podaje on, że priorytetem Google'a przy tym wydaniu ma być skupienie się na urządzeniach posiadających 512 MB pamięci RAM. Koncern chce jednocześnie w ten sposób zawalczyć z fragmentacją swojego systemu i sprawić, że będzie on dostępny na wszystkich półkach cenowych. Brzmi jak piękny sen, ale przecież ostatni głos będzie należał do producentów.
Dlaczego mieliby oni nas kusić nowiutkim Androidem 4.4 w telefonach low-endowych, skoro znacznie większe zyski przyniesie im sprzedaż lśniących high-endów? Trudno mi znaleźć logiczne wytłumaczenie poza ewentualną konkurencją z innymi producentami. Jeżeli ZTE czy Huawei zaczną pakować najnowsze wersje systemu do swoich najtańszych słuchawek, to inni mogą nie chcieć pozostać w tyle. Jeżeli.
To jednak nie wszystko. Android 4.4 KitKat ma być również bardzo dużym krokiem ku integracji z "zakładanymi" gadżetami, a więc m.in. smartwatchami. Swoją drogą w ciągu kilku miesięcy mamy zobaczyć tego typu urządzenie z logo Google'a, a więc wydaje się to sensownym posunięciem. System obsłuży trzy dodatkowe czujniki - dwa mierzące i zliczające kroki użytkownika oraz geomagnetyczny detektor obrotu urządzenia. Co istotne, odczyty z czujników nie będą przesyłane w czasie rzeczywistym, ale magazynowane i dołączane do pakietów z innymi danymi, co ma zmniejszyć zużycie energii. Wydaje się to być swoistą odpowiedzią na kooprocesor M7 w nowych układach Apple'a. Google chce dać swoim producentom podobne możliwości, a przy tym przygotować Androida na nowe typu urządzeń.
Co jeszcze ma potrafić nowy system Google'a? Według danych WSJ pojawi się tutaj możliwość pracy w trybie pełnoekranowym, a więc użytkownicy (i developerzy) będą mogli ukrywać pasek stanu (i dolny pasek z przyciskami). Ponadto Android będzie mógł emulować karty płatnicze ale osobiste dane na temat użytkownika będą ukrywane w bezpiecznym miejscu i bardzo trudno dostępne. Szczegółów nie znamy, ale zapowiada się interesująco. Na tym nowości się nie kończą - KitKat ma polubić się z telewizorami i otrzymać możliwość sterowania urządzeniami działającymi pod kontrolą Android TV (do niedawna Google TV). Duży nacisk zostanie położony również na współpracę z akcesoriami obsługującymi łączność Bluetooth.
Wszystko wskazuje na to, że Android 4.4 KitKat nie będzie małą aktualizacją, co obserwowaliśmy w przypadku wydania 4.3. Nowości, do których dotarł WSJ sprawiają wrażenie przygotowywanych z myślą o przyszłości. Czyżby Google był przekonany, że rok 2014 będzie należał do smartwatchy?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu