Android

Też czasem wysyłacie do siebie emaile?

Grzegorz Ułan
Też czasem wysyłacie do siebie emaile?
12

Pierwszy raz, gdy zetknąłem się z tym projektem, pomyślałem, że to już było i jest wdrożone w innych rozwiązaniach, które stosuje. Ale odwiedzając stronę domową PushBullet, moją uwagę przykuło hasło przewodnie i musiałem stwierdzić, że tak nadal zdarza mi się wysyłać emaile do siebie:). Na począt...

Pierwszy raz, gdy zetknąłem się z tym projektem, pomyślałem, że to już było i jest wdrożone w innych rozwiązaniach, które stosuje. Ale odwiedzając stronę domową PushBullet, moją uwagę przykuło hasło przewodnie i musiałem stwierdzić, że tak nadal zdarza mi się wysyłać emaile do siebie:).

Na początku mojej przygody ze smartfonami nawet często. U mnie związane to było z porannym konsumowaniem treści w czytniku RSS na telefonie. Te, z którymi chcialem się dokładniej zapoznać wysyłałem/udostępniałem po prostu na swój email. Później problem ten rozwiązałem dzięki IFTTT i aplikacja ta wszystkie odznaczone, jako ulubione, automatycznie przesyłała mi na email.

Ponadto wszelkie zrzuty ekranów z testowanych aplikacji również przesyłałem sobie na skrzynkę, szybciej i wygodniej niż przez kabel USB. Tę czynność usprawniłem sobie z chwilą wprowadzenia funkcji automatycznego przesyłania zdjęć z mobilnego aparatu na komputer w Dropboxie.

Jednak nadal mi się to zdarza. Na przykład, jeśli trafię na jakąś ciekawą stronę podczas przeglądania internetu w przeglądarce mobilnej, wysyłam ją na email, by móc się z nią zapoznać, będąc już na komputerze. Dodam, że mam wyłączoną synchronizację w Chrome, bo spowalniała mi telefon. Korzystałem też z tej funkcji w Delfinie, ale ostatnio rozszerzenie to sypało błędami w desktopowej przeglądarce.

W drugą stronę również. Jeśli wybieram się gdzieś za chwilę i mam dostępny adres docelowy na komputerze, kopiuje go i wklejam do emaila, bym miał go dostępny na wszelki wypadek na urządzeniu mobilnym, bez konieczności ponownego wyszukiwania na mapie. Tak samo wszelkie spotkania i niezbędne mi przy tym informacje, jak dane do faktury, numery kont, tak samo przesyłam sobie na email. Tutaj nie pomogły mi żadne programy typu notatniki z synchronizacją, a testowałem już wiele, żadne nie przypadło mi na tyle do gustu, bym pozostawił je na stałe do systematycznego korzystania.

Tak więc od kilku dni korzystam z PushBullet, które wydaje mi się wyeliminuje u mnie zupełnie, jakby nie patrzeć, głupi zwyczaj przesyłania do siebie emaili.

Zacznijmy od desktopowej wersji. Tutaj mamy do dyspozycji wygodne rozszerzenie w pasku przeglądarki. Skąd możemy wysyłać na swoje urządzenia linki do stron, jak i różnego rodzaju notatki, listy zadań, pliki czy adresy, które automatycznie wyświetlają się później na urządzeniu mobilnym w pasku powiadomień i po kliknięciu uruchamia się od razu, na przykład mapa z podaną lokalizacją.

Wszystkie pozycje zapisują się na naszej liście na wszystkich urządzeniach, dzięki czemu w każdej chwili mamy do nich dostęp niezależnie z czego akurat korzystamy. Z tego też miejsca możemy dodawać nowe lub usuwać nieaktualne pozycje, a zmiany widoczne są od razu na każdym urządzeniu.

Zobaczmy teraz aplikację mobilną. Od wersji desktopowej różni się jedynie brakiem opcji dodawania lokalizacji, ale jest to w pełni uzasadnione. Na smartfonach od razu korzystamy przecież z map. Przydatne jedynie jest przesyłanie ich z komputera i bezpośredni dostęp do niej z paska powiadomień na smartfonie. W to miejsce dodana jest opcja przesyłania zdjęć z aparatu mobilnego, ale podejrzewam, że do tego Wy również wykorzystujecie już inne i lepsze rozwiązania.

Jeśli nie korzystamy z dedykowanych aplikacji zakupowych typu Listonic, przyda się również przesyłanie sobie na telefon takich list przygotowanych na komputerze.

Ciekawą wartością dodaną do tej aplikacji jest możliwość współdzielenia jej z kimś z rodziny, znajomych lub grupą znajomych. Dzięki temu możemy wysyłać takie notatki w formie choćby przypomnienia czy listy zadań do wszystkich osób, którym je udostępniliśmy.

Oczywiście mamy tu też opcję wyboru zaznaczenia, na które urządzenia mają być wysłane - tylko nasze czy też współdzielone z nami.

Całość wykonana jest w ładnej i przystępnej formie, z pewnością wielu z Was przypadnie do gustu i co więcej znajdziecie wiele innych zastosowań dopasowanych do własnego sposobu korzystania z komputera i urządzeń mobilnych. Osobiście brakuje mi tu jeszcze edycji tych wszystkich pozycji. Bez tego aplikacja wydaje się bardzo ograniczona. Jeśli chcemy zmienić coś, na przykład w przesłanej notatce, nie mamy takiej możliwości, pozostaje jej skasowanie i dodanie nowej.

Strona domowa PushBullet.
Rozszerzenie do Google Chrome.
Rozszerzenie do Firefoxa.
Aplikacja mobilna dostępna w Google Play.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu