Felietony

Niska sprzedaż Huawei Mate Xs. Czy kogokolwiek to dziwi?

Dawid Pacholczyk
Niska sprzedaż Huawei Mate Xs. Czy kogokolwiek to dziwi?
7

Huawei zaczyna przypominać chłopca do bicia. Jeśli ktoś chce znaleźć giganta IT któremu można wbić szpilę w bok to najprościej wyjąć z pudełka właśnie Huawei. Tym razem jednak nie chce być uszczypliwy, a porozmawiać o sprzedaży składanych smartfonów

Huawei i jego Mate Xs służą jedynie jako przykład, nie mam zamiaru robić z nich worka treningowego. Sprzedaż składanych smartfonów jest bardzo słaba niezależnie od tego co próbuje nam się wmówić w mediach. Liczby nie kłamią i nie da się ich ukrywać w nieskończoność. Niedawno CEO Huawei Richard Yu, w wywiadzie dla chińskich mediów przyznał, że firma straciła między 60 a 70 milionów dolarów w pierwszym miesiącu od premiery najnowszego składaka jakim jest Mate Xs. Nie zapominajmy o tym, że wraz z czasem zainteresowanie i zapotrzebowanie na to urządzenie będzie maleć. Więc skoro zaraz po premierze Huawei zalicza tak duże straty to może być już tylko gorzej.

Wspominałem o marketingu, już tłumaczę. Niektórych te liczby mogą zdziwić. Przed premierą Huawei jasno komunikował, że obserwuje bardzo wysokie zapotrzebowanie na Mate Xs. W takim razie czemu nikt tego nie kupuje? Czyżby cena $2400 była jednak za wysoka jak za wczesny prototyp? Niemożliwe!

W czym tkwi problem Mate Xs?

Bez wątpienia jest to cena i wczesny etap na jakim jest technologia składanych ekranów. To nie tylko moje zdanie - marudzącego na składane smartfony redaktora - ale oficjalne stanowisko Richarda Yu.

Yu w wywiadzie podkreśla, że aby na składanych smartfonach jak Mate Xs można było zarabiać, musi spaść cena produkcji samych ekranów. Tylko jak to się ma np. do Samsunga? Zgodnie z raportami i analizami w ich przypadku sprzedaż jest opłacalna. Czy to tylko kwestia ekranu i całej zastosowanej technologii? A może po prostu Huawei słabo - póki co - radzi sobie w tym segmencie urządzeń? Biorąc pod uwagę ich problemy z Google, grono osób zainteresowanych wydaniem tak dużej sumy pieniędzy na ich telefon może być mocno ograniczona.

Fakt, że młoda technologia na wczesnym etapie wchodzenia na rynek jest droga i sprawia dużo problemów mi nie przeszkadza. To normalna kolej rzeczy. To wszystko musi dojrzeć, przejść stosowne testy w laboratorium i na rynku. Ok, rozumiem to. Jedyne co w tej układance mi się nie podoba to podejście Huawei do swoich strat. Richard Yu stara się postawić swoją firmę w roli zbawcy składanych smartfonów. Stwierdza, że są gotowi ponosić koszty prac nad tą technologią po to, aby przyśpieszyć i ułatwić wejście tej technologii na rynek. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie zajeżdża to syndromem mesjasza.

Rodzi się pytanie dlaczego Samsung nie przyjmuje takiego stanowiska? Bo im się udaje zarabiać. To proste. Nie muszą dorabiać filozofii bo nie muszą się bronić przed atakami z każdej strony.

Czy Samsung na pewno jest taki dobry?

Obiecałem, że nie będę się czepiał Huawei. Przedstawiam fakty. Sprzedaż składanych smartfonów jest kiepska. Koledzy z redakcji zwrócili mi uwagę na fakt, że przecież Samsungowi idzie tak dobrze. Na pewno?

Przyjrzymy się całości. W grudniu 2019 roku świat obiegła informacja, że Samsung sprzedał ponad milion sztuk Galaxy Fold. Przyznam, że brzmi to imponująco. Nie mówimy w końcu o uznanym urządzeniu a jednym z pierwszych prototypów. Przy cenie urządzenia zarobił lekką ręką 2 miliardy dolarów. Bajka!!

No nie do końca. W lutym tego roku, w trakcie CES 2020, Koh Dong-jin, CEO mobilnej dywizji Samsunga sprostował wcześniejsze doniesienia. Okazuje się, że Samsung nie sprzedał ponad miliona urządzeń, a jedynie między 400 a 500 tysięcy (nie znał lub nie chciał podać dokładnej liczby). Jak wytłumaczyć tak dużą różnice? Według Dong-jin doszło do nieporozumienia i milion to był ich cel którego jak widać nie udało im się osiągnąć.

Nie patrzmy na sprzedaź Mate Xs

Niemal nigdy mi się to nie zdarza, ale tym razem stanę w obronie składanych smartfonów typu Mate Xs czy Galaxy Fold. Nie powinniśmy patrzeć na wyniki sprzedaży tych telefonów. Przynajmniej nie teraz. To drogie, nie do końca przetestowane prototypy. Ich powolne i skromne wejście na rynek to rzecz oczywista. Zwykłe smartfony też nie podbiły rynku z dnia na dzień.

Czy nam się to podoba czy nie musimy dać im czas. Technologia musi zostać dopracowana, a ceny znacząca spaść. Gdy te dwa elementy ulegną poprawie to jestem przekonany, że składany smartfon zacznie wchodzić szturmem do naszych kieszeni...no dobra raczej plecaków.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu