Firma badawcza IDC przedstawiła właśnie pięcioletnią prognozę dotyczącą dostaw składanych telefonów na całym świecie.
Z jednej strony dane są optymistyczne, a prognozowane wzrosty spore. Z drugiej, sprzedaż tego typu urządzeń w skali całego rynku to margines.
Światowy rynek składanych telefonów osiągnie 21,4 miliona sztuk w tym roku. To gigantyczny wzrost, wynoszący aż 50,5 proc w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wtedy na rynek trafiło 14,2 miliona sztuk składaków. A według prognoz IDC łączne dostawy składanych telefonów na całym świecie osiągną 48,1 miliona sztuk do 2027 r.
To tylko margines
To bardzo ładnie wyglądające liczby i procenty. Ale teraz rzućmy je na cały rynek smartfonów. W zeszłym roku sprzedano ich 1,191.6 mln. Więc składaki to ledwie 1.2 proc. sprzedaży. 98.8 należy do urządzeń o tradycyjnej konstrukcji. W 2027 r. ma się ich sprzedać 1,322.9 mln. Udział składaków wzrośnie, ale i tak będzie to tylko 3.5 proc. całego rynku. Jego szacunkowa wartość wzrośnie w tym czasie do 42 bilionów dolarów.
Skąd więc dziki wręcz pęd producentów do „składaków”? Odpowiedź jest prosta – pieniądze. Choć wyprodukowanie takiego smartfonu kosztuje o wiele więcej niż tradycyjnego, to wyższe są marże – czyli zarobek firm. Zwłaszcza, że skończył się już dla nich pierwszy, najbardziej kosztowny okres inwestycji w projekty. Teraz raczej dopracowują już szczegóły takie jak konstrukcja ekranu, zawiasy, czy podwyższanie normy szczelności.
Zdaniem ekspertów z IDC składane telefony mają przed sobą przyszłość, bo konsumenci zaczynają akceptować nowy format.
Potrzeba nowości
Jak mówi Anthony Scarsella, kierownik ds. badań w IDC:
„Biorąc pod uwagę nowych dostawców i modele dołączających do wyścigu spodziewamy się, że rynek składanych urządzeń będzie jedynym jasnym punktem w 2023 r. Ze wzrostem na poziomie 50,5 proc., podczas gdy cały rynek smartfonów skurczy się o 1,1 proc.”
Zdaniem specjalistów z tej firmy konsumenci potrzebują czegoś nowego co wzbudzi ich ciekawość i skłoni do wydania pieniędzy. Rynek smartfonów spadł w zeszłym roku o 11 proc., i to właśnie „składaki” są czymś co może zwrócić uwagę klientów i go ożywić.
„Wierzę, że w ciągu najbliższych pięciu lat będą nadal pojawiać się na pierwszych stronach gazet i osiągać lepsze wyniki niż smartfony, które nie są składane” – stwierdził Nabila Popal, dyrektor ds. badań w IDC.
To wszystko nie oznacza jednak, że flipy i foldy wygrają kiedykolwiek konkurencję z tradycyjnymi smartfonami. Mogą co najwyżej wykroić dla siebie kawałek, czy raczej patrząc na skalę całego rynku, maleńki kawałeczek tortu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu