Już od pewnego czasu obserwujemy regularne udostępnianie nowych wersji językowych Twittera. Nie, żeby interfejs serwisu był jakoś szczególnie skomplik...
Już od pewnego czasu obserwujemy regularne udostępnianie nowych wersji językowych Twittera. Nie, żeby interfejs serwisu był jakoś szczególnie skomplikowany, bo chyba każdy przyzna, że nawet z podstawowym angielskim można sobie poradzić z konfiguracją i obsługą konta. Miło jednak, że jego twórcy wreszcie pomyśleli o naszym kraju i zapowiedzieli polską wersję językową.
Od wczoraj Twitter jest bogatszy o pięć nowych wersji językowych (wprowadzono m.in. dwa chińskie dialekty, hindi oraz malajski). W sumie daje to już (albo dopiero) 17 różnych tłumaczeń serwisu. Od czasu uruchomienia Twitter translation center częstotliwość ich pojawiania się wzrosła, choć trudno tutaj mówić o zawrotnym tempie. W podlinkowanej informacji można też znaleźć wzmiankę o języku polskim, który wkrótce wraz z fińskim, węgierskim, duńskim i norweskim i szwedzkim zostanie dodany do wspomnianego centrum tłumaczenia. Do powstania rodzimej wersji interfejsu będzie mógł się zatem przyczynić każdy użytkownik Twittera, gdyż opracowywanie jej (tak jak i pozostałych wersji językowych) twórcy oddali w ręce społeczności. Cóż - z jednej strony to bardzo sprytne z ich strony, bo unikają w ten sposób dodatkowych kosztów, z drugiej jednak daje to okazje nam, żeby dołożyć swoją cegiełkę do projektu i przyśpieszyć pracę.
Według ostatniego badania PBI/Megapanel prezentującego dane z czerwca 2011 Twitter miał w naszym kraju 970 tys. użytkowników. To dobry wynik w porównaniu z Blipem i Flakerem, które chyba właśnie dogorywają. Ciekawa jest sytuacja Pingera, który według przytoczonego badania (tyle, że z maja br.) ma ponad 1,7 mln użytkowników i przez ostatni rok zdołał podwoić wynik.
Miejmy nadzieję, że początek (i koniec) prac nad spolszczeniem Twittera nastąpi szybko, bo może to doprowadzić do ciekawej rywalizacji w tym segmencie. W przeciwieństwie do Blipa i Flakera, których twórcy już raczej złożyli broń, Twitter nieustannie się rozwija i szuka skutecznego modelu biznesowego. Może to skusić polskich internautów (w szczególności tych, których do tej pory odstraszał globalny charakter serwisu) do zwrócenia na niego większej uwagi. Daje to nadzieję na to, że mikroblogi w naszym kraju nie przekwitną zbyt szybko.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu