Finansowanie społecznościowe to bardzo rozwojowa dziedzina. Miliard zebranych dolarów, to z jeden strony znacząca suma, a z drugiej – 19 miliardów nie...
Finansowanie społecznościowe to bardzo rozwojowa dziedzina. Miliard zebranych dolarów, to z jeden strony znacząca suma, a z drugiej – 19 miliardów niedawno zapłacono za Whats App, firmę zajmującą się rozwijaniem jednej apki na smartfony. Wszyscy mają więc nadzieję, że crowdfunding się rozwinie. Sceptykom polecam porzucić obawy, bo rozwija się i to szybko.
Kickstarter powstał w kwietniu 2009 roku i od tego czasu jego dochody rosną lawinowo. Połowa z tytułowego miliarda została przekazana w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Najlepszy dla Kickstartera był 13 marca 2013 roku, kiedy w ciągu jednego dnia 54 187 użytkowników wpłaciło nieco ponad 4 miliony dolarów, wspierając prawie dwa tysiące projektów.
Co ważne, wokół Kickstartera buduje się społeczność, ludzie często powracają do serwisu. Mowa nie tylko o projektodawcach (chociaż oni również chętnie organizują kolejne zbiórki), ale przede wszystkim wspierających. Spośród 5,7 miliona wspierających tylko mała część, bo 1,7 miliona dokonało więcej niż jednej wpłaty, ale ta grupa odpowiada za 62% wszystkich funduszy przewijających się przez serwis.
Trzeba też zauważyć, że w dalszym ciągu Kickstarter opiera się na rynku amerykańskim. 2/3 z rzeczonego miliarda pochodzi właśnie ze Stanów Zjednoczonych. Na drugim miejscu jest Wielka Brytania (54,5 miliona), potem Kanada (44,9 miliona), Australia (31,7 miliona) i Niemcy (21,6 miliona). Polska może się pochwalić niecałymi 8 tysiącami wspierających i kwotą 1,15 miliona dolarów. Mniej więcej tysięczna cześć całości.
Przed finansowaniem społecznościowym jeszcze długa droga, zarówno na świecie, jak i w Polsce. Przede wszystkim szokuje fakt, że Kickstarter pozostaje niezbyt popularny poza USA. Rozwiniętych krajów nie brakuje, a w takich państwach jak Japonia, Holandia, Francja czy Szwecja największy serwis crowdfundingowy pozostaje egzotyką. Raczej wątpię, żeby rynek zawłaszczyły tam lokalne podmioty, ponieważ to zupełnie inna kategoria.
Twórcy Kickstartera powoli otwierają się na inne rynki (m.in. Nową Zelandię czy Australię), ale to proces bardzo powolny. Niemniej, finansowanie społecznościowe bezlitośnie rośnie.
- Źródło: Kickstarter
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu