Wywiady

Keanu Reeves wyśmiewa NFT i czeka na… seks w VR

Kacper Cembrowski
Keanu Reeves wyśmiewa NFT i czeka na… seks w VR
29

Keanu Reeves, aktor znany z ról Johna Wicka, Neo czy Johnny’ego Silverhanda, udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na kilka interesujących tematów.

Keanu Reeves oraz Carrie-Anne Moss udzielili wywiadu dla The Verge. Rozmowa dotyczyła głównie zbliżającej się premiery filmu Matrix 4 Ressurections, ale znalazło się miejsce na poboczne tematy, które okazały się równie ciekawe.

NFT zaczyna zalewać internet i coraz więcej dużych firm stawia na tokeny odwzorowujące jedną, wyjątkową rzecz. W tym tygodniu nawet Ubisoft ogłosił platformę Quartz, która będzie poświęcona handlowi unikalnymi przedmiotami w grach francuskiego giganta. Sporo osób nie rozumie całej idei i jest jej przeciwna - jak się okazuje, Keanu Reeves również. Na pytanie, co sądzi o matrixowych tokenach, aktor wcielający się w Neo, parsknął śmiechem.

Reeves nie rozumie idei NFT i wręcz z niej kpi. Jak sam przyznał, nie rozumie powodów do ekscytacji i walczenia o miejsce w internetowej kolejce, skoro takie tokeny można z łatwością wyprodukować ponownie. Na sam koniec zapytał się Carrie-Anne Moss, czy dostają jakąś działkę za NFT ze świata Matrixa.

Keanu doskonale zdaje sobie sprawę z “unikalności” każdego tokenu NFT, niemniej jednak uważa to za bzdurne. Aktor przyznał zresztą, że jest właścicielem jednej kryptowaluty, którą kupił dla niego przyjaciel. Na razie jednak nie handluje i skupia się na hodlingu.

W takim wywiadzie nie mogło zabraknąć pytania o Cyberpunka 2077, w którym Keanu odegrał kluczową rolę. Co ciekawe, Reeves przyznał, że widział wyłącznie materiały przedstawiane przez CD Projekt RED - sam nigdy nie grał w najnowszą produkcję polskiego studia. Ciekawe, czy naprawdę tak było, czy był to jedynie sprytny sposób na ominięcie pytań o finalną jakość produktu.

Alex Heath zapytał Keanu co sądzi o modyfikacjach, w których gracze mogli uprawiać seks z Johnnym Silverhadnem. CD Projekt RED było bardzo przeciwne takim zabiegom, banując nawet mody umożliwiające stosunek z bohaterem. Jak się okazało, Keanu taką postawą studia jest rozczarowany. Aktor nie widzi w takiej idei niczego złego - jak sam przyznał: “Zawsze jest miło, kiedy jest miło”. Po tym pytaniu sam poruszył temat seksu w wirtualnej rzeczywistości, widząc w tym spory potencjał. W wywiadzie mogliśmy usłyszeć:

Pomyśl, ile pieniędzy jest w porno [...]. Nawet nie musisz tam być, by ludzie uprawiali seks z twoim wirtualnym awatarem [...]. Możesz zrobić wszystko. O, mój Boże, [...] zakładasz coś do VR, oni otrzymują twoje dane wraz ze wskaźnikami pobudzenia [...]. Jesteś w tym kostiumie w wirtualnym świecie tylko dla jego członków, kiedy go później zdejmujesz, co sądzisz o tej relacji? Potem trzymasz w ręku coś realnego i cieszysz się, że istnieje rzeczywistość.

Wypowiedzią Keanu lekko oburzona była Carrie-Anne Moss, która przyznała, że nigdy nie chciałaby dożyć czasów, w których do takiego stopnia rozwinęłaby się dana dziedzina technologii.

Keanu przyznał również, że nie rozumie postępowania Warner Bros. w kwestii gier komputerowych osadzonych w uniwersum Matrixa. Wydaje się, że WB faktycznie przespało sporą szansę, co udowadnia chociażby ciepłe przyjęcie The Matrix Awakens, będące demem technologicznym silnika Unreal Engine 5, osadzonym w świecie stworzonym przez siostry Wachowskie. Nasze wrażenia na temat produkcji możecie przeczytać tutaj.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu