Felietony

Ostatni raz kartę płatniczą miałem w ręku kilka lat temu. Czas pożegnać już plastik

Grzegorz Ułan
Ostatni raz kartę płatniczą miałem w ręku kilka lat temu. Czas pożegnać już plastik
120

Podejrzewam, że część z Was po przeczytaniu tego tytułu, uda się od razu do komentarzy i napisze mi, że żyję w jakiejś swojej bańce, że nie wszyscy korzystają ze smartfonów czy zaznajomione są z nowymi technologiami, by płacić inaczej, plastik to plastik,- każdy sobie poradzi, itp. Zanim jednak przejdziecie do komentarzy, dajcie mi napisać jeszcze parę zdań w tym temacie.

Na wstępie zadam Wam pytanie, czy pamiętacie jeszcze karty płatnicze z paskiem magnetycznym? A kiedy ostatni raz przesuwaliście nimi w terminalu płatniczym czy wkładaliście do niego te karty lub o zgrozo dawaliście je sprzedawcy, by sam to zrobił?

Sam pamiętam te czasy doskonale, tak samo to, jak wówczas straszono i ostrzegano przed zbliżeniowymi kartami płatniczymi. Dziś już wszyscy płacimy bez obaw zbliżeniowo. Świat idzie do przodu, tak jak nowe technologie i rozwiązania płatnicze, które w Polsce adoptują się zaskakująco szybko na tle innych państw.

Powiem jeszcze tak, na dziś plastikowe karty płatnicze przynoszą więcej szkody niż pożytku. Wystarczy jeden wyciek danych z jakiegoś sklepu internetowego, by później wygrzebywać się z ewentualnych problemów z tego wynikających przez długi czas.

Dziwię się, że banki, które tak bardzo chcą być eko, zielone i w ogóle pro, promują dalej fizyczne karty płatnicze,- oczywiście ekologiczne i biodegradowalne. Zamiast w to miejsce promować wirtualne karty płatnicze do płatności w sieci, eportfele Google Pay, Apple Pay, BLIKA, itp., czy płatności smartfonem w offline.

Swoją kartę płatniczą biorę do ręki, tylko jak przychodzi mi do skrzynki raz na pięć lat, dodaję ją do Apple Pay i zapominam. W smartfonie i w sieci za wszystko co się da płacę AP, ewentualnie za jakieś bilety czy podobne drobne zakupy BLIKIEM. Wypłaty z bankomatów BLIKIEM. Płatności za subskrypcje czy inne usługi w sieci płacę wirtualną kartą. Jakiś większy wyciek? Usuwam i dodaje nową. Naprawdę, gdyby nie wizualizacja tej fizycznej karty płatniczej w smartfonie, nie pamiętałbym jak ona w ogóle wygląda.

Dużo też wyjeżdżam, i nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, w której potrzebowałem i zabrakło mi przy sobie fizycznej karty płatniczej. Nie pamiętam nawet PIN-u do niej, bo w AP nie ma limitów płatności bez PIN-u. Coś kojarzę, że kiedyś był mi potrzebny,- nie pamiętam do czego, nieważne, pamiętam, że zmieniłem go w kilka sekund w aplikacji bankowej.

Funkcjonuję już tak wiele, wiele lat i zachodzę w głowę, dlaczego jeszcze banki opierają swoje usługi o fizyczne karty płatnicze i końca tego nie widać. Nawet biorąc pod uwagę bezpieczeństwo,- z której karty płatniczej złodziej szybciej skorzysta? Z tej w smartfonie z biometrią czy z tej w portfelu? To nawet w interesie banków jest, by era plastikowych kart płatniczych się już zakończyła choćby dlatego, że już od jakiegoś czasu muszą zwracać w terminie D+1 środki z konta wyciągnięte bez autoryzacji jego właściciela.

Dziś już niemal wszystkie nowe smartfony obsługują, biometrię, NFC czy płatności zbliżeniowe, mam więc nadzieję, że już niedługo nie będziemy się zastanawiać czy żegnać się z kartami, ale kiedy się z nimi pożegnamy. Wiem, że w komentarzach może pojawić się też wątek osób starszych, mogę zawczasu i na to jeszcze odpowiedzieć,- do niedawna prym wiodły u nich telefony stacjonarne i gotówka, dziś jak wiemy i widać to wyraźnie, jest z tym już zupełnie inaczej.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu