Prawie każdy gracz ma swoją „kupkę wstydu”, na której zalegają nie uruchomione nawet tytuły. Jeszcze parę lat temu pudełka z nosnikami optycznymi pięt...
Karty kredytowe łkają z przerażenia. Jutro startuje letnia wyprzedaż na Steamie
Prawie każdy gracz ma swoją „kupkę wstydu”, na której zalegają nie uruchomione nawet tytuły. Jeszcze parę lat temu pudełka z nosnikami optycznymi piętrzyły się na biurkach i spoglądały z wyrzutem. Dzisiaj jest łatwiej, zamiast „kupek wstydu” mamy „listy wstydu” w usługach cyfrowej dystrybucji, a one tak bardzo nie kłują w oczy, są bardziej dyskretne, dzięki czemu możemy coraz bardziej się w zaległościach pogrążać. Dziesiątki tytułów, kupionych za parę euro, których nawet nie zainstalowaliśmy. Jutro rozpocznie się kolejny okres, w którym większość graczy rozszerzy swoje „listy wstydu”. Najprawdopodobniej rusza letnia wyprzedaż na Steamie. Jesteście gotowi, żeby wydać trochę pieniędzy na gry?
Nie udostepniono co prawda żadnego oficjalnego komunikatu, ale w serwisie Reddit.com pojawił się zrzut ekranu, obrazujący korespondencję ze strony obsługi Steama, który nie pozostawia wątpliwości, że wyprzedaż rozpocznie się 11 lipca. Co roku szaleństwo zakupów startuje mniej więcej w tym okresie, więc sprawa wydaje się dosyć pewna.
Steam rozpoczął w dużej mierze cyfrową rewolucję. Do dzisiaj pamiętam bulwers, jaki targnął społecznością graczy przy okazji premiery Half-Life’a 2, który do działania wymagał Steama. Posiadanie dostępu do stałego połączenia z Internetem w tamtych czasach, zwłaszcza w Polsce, nie była powszechną rzeczą. Valve wyprzedziło swoją epokę i chociaż prawdopodobnie w krótkiej perspektywie obniżyli w ten sposób liczbę sprzedanych kopii Half-Life’a 2, to z drugiej strony, wzbogacając liczbę użytkowników, położyli podwaliny pod giganta, jakim jest obecnie platforma Steam.
Zastanawiam się też, na ile zmieni się nasze postrzeganie steamowych wyprzedaży, w obliczu rosnącej popularności systemu „bundli”, czyli „płać ile chcesz”. Oczywiście chodzi mi tutaj głównie o kwestię kupowania gier niezależnych, których jest tak dużo i są tak tanie, że nie ma możliwości, żeby porządnie ograć chociażby połowę z nich.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu