Aby nie wprowadzać dramy związanej z tytułem - wspomnienie o PSLu proszę traktować z przymrużeniem oka. Fakt jednak faktem, że notowania tej partii ni...
Aby nie wprowadzać dramy związanej z tytułem - wspomnienie o PSLu proszę traktować z przymrużeniem oka. Fakt jednak faktem, że notowania tej partii nie są najwyższe, balansując wciąż na granicy progu wyborczego. Już wkrótce pojawi się szansa na poprawę tych wyników, a pracuje nad tym Michael Hendrix, konsultant polityczny, współpracujący z jedną z kandydatek na fotel prezydenta USA - republikanką Michelle Bachmann.
O sprawie donosi San Francisco Chronicle przedstawiając nowy pomysł na kampanię wyborczą. Otóż korzystając z wielomilionowej grupy graczy w FarmVille, promocja kandydata przeniesie się właśnie do produkcji Zyngi. Możliwe ma być stawianie billboardów wyborczych oraz przekonywanie wyborców pukając do ich wirtualnych drzwi. Hendrix liczy na zdobycie "statystycznego użytkownika takich gier", czyli gospodyń domowych powyżej 38 roku życia. Obawiam się, że nasza średnia statystyczna może wyglądać nieco inaczej, a co za tym idzie - szukanie konserwatywnego elektoratu akurat na FB niekoniecznie skazane jest na sukces.
Cały ten pomysł przypomina mi kampanię Obamy z poprzednich wyborów, gdzie postanowił wykupić billboardy w grze Burnout na konsolach. I jak szybko wszyscy się tym zainteresowali, tak samo szybko zapomnieli - najwidoczniej nie okazało się to skutecznym narzędziem wyborczym. Czy tym razem będzie inaczej? Zasięg FarmVille jest zdecydowanie większy niż nawet największych hitów na konsole domowe, ale nie jest powiedziane, że przekazane w ten sposób informacje będziemy w odpowiedni sposób chłonąć i przetwarzać. Z przyjemnością będę jednak śledził rozwój wydarzeń.
Kto wie, może za kilka lat w jakimś społecznościowym Wiedźminie znajdziemy producent placement Bronka czy Donka?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu