Zbawienie nadeszło i dziś już nikt nie jest przymuszany do używania Windows 8. Pojawił się fantastyczny Windows 10, wprowadzający tak rewelacyjną funk...
Zbawienie nadeszło i dziś już nikt nie jest przymuszany do używania Windows 8. Pojawił się fantastyczny Windows 10, wprowadzający tak rewelacyjną funkcję jak menu Start i co więcej jest on dostępny za darmo dla wszystkich "ósemkowiczów", choć nie tylko. Ale żarty na bok - tak naprawdę to Windows 8 uważam za istotniejszy projekt, bez którego nadal obserwowalibyśmy pewien zastój na rynku pecetów. I pod względem oprogramowania, jak i pod względem sprzętowym.
Aplikacje, których nie było
Podobnie jak w przypadku mobilnego Windows Phone, tak i w przypadku Windows 8, w stwierdzeniu że sklep z aplikacjami nie zawiera zbyt wielu przydatnych pozycji, jest wiele prawdy. Większość poważniejszych graczy na tym rynku zignorowała Sklep Windows, przez co tablety z Windows 8 nie miały prawa na poważnie rywalizować ze sprzętem z Androidem i iPadami. Spoglądam na tę sprawę jednak nieco z innej perspektywy, ponieważ Windows 8 z dokładnie tą samą ofertą aplikacji trafił także na desktopy. Użytkownicy, delikatnie mówiąc, nie przekonali się do pomysłu pełnoekranowych programów, a i funkcja przypinania aplikacji przy krawędziach ekranu nie znalazła wielu sympatyków. Przez cały czas korzystania z Windows 8, później 8.1, balansowałem na granicy. Byłem sfrustrowany niewielką ofertą aplikacji, ale byłem też wdzięczny Microsoftowi za tę inicjatywę, ponieważ gdyby nie ona na desktopach nadal nie byłoby wielu aplikacji, z których korzystam.
Nie są to programy "pierwszej potrzeby", a raczej aplikacje które umilają używanie z pewnych usług. Prym w moim zestawieniu wiodą aplikacje multimedialne, czyli polski Player, Soundcloud czy Netflix i Hulu. Jasne, ze wszystkich tych serwisów można korzystać w przeglądarce, ale czy jest to najlepszy z możliwych sposobów? O obsłudze klawiszy multimedialnych na klawiaturze można wtedy zapomnieć, powiadomieniach również. Skoro przy powiadomieniach już jesteśmy, to chciałbym też wspomnieć o aplikacjach agregujacych wiadomości, czytnikach RSS czy kliencie Twittera. Dla wielu osób, w tym mnie, są to znacznie wygodniejsze środki interakcji z serwisami i usługami. W przeglądarce dzieje się już zbyt dużo i cieszę się, że można ją choć trochę odciążyć innymi, dedykowanymi konkretnym zadaniom aplikacjami.
Trzeba mieć fantazję
Standardowe laptopy wciąż cieszą się największą popularnością wśród klientów, ale tego z jakim zaangażowaniem i pozytywnym myśleniem producenci podeszli do sprawy hybryd i tym podobnych sprzętów, zignorować nie można. Zgodzę się, że spora część z nich to mało użyteczne wymysły, ale obecność ekranu dotykowego w laptopie czy tak udane sprzęty typu 2 w 1 jak Transformer od Asusa, to najlepsze co mogło spotkać pełen stagnacji rynek komputerów osobistych. Nareszcie, jeżeli ktoś czuje taką potrzebę, może wybrać urządzenie, które będzie pełnić jedną z dwóch ról w zależności od sytuacji. To daje większą swobodę, ale także i oszczędność.
Czas na Windows 10
Wczorajszego popołudnia doszło do ciekawej wymiany zdań pomiędzy mną, a Jakubem na naszym redakcyjnym kanale. Komentowaliśmy bowiem ceny nowych Lumii, 950 i 950 XL, które zaczynają pojawiać się w ofertach polskich sklepów. Stwierdziłem, że kwota w okolicach 3000 złotych za urządzenie, którego przyszłość w dalszym ciągu jest niepewna, to zdecydowanie za dużo. W odpowiedzi Jakub zaproponował mi zapowiedziany całkiem niedawno tańszym model z Windows 10 - 550. Problem polega jednak na tym, że jedna z flagowych, o ile nie najważniejsza funkcja samego systemu, czyli Continuum, nie będzie dostępna na Lumii 550.
Zdaję sobie sprawę, że wielu użytkowników nie będzie przywiązywało do tego faktu zbyt wiele uwagi, ale dążę do tego, jak istotnym elementem ekosystemu Microsoftu nareszcie staną się aplikacje uniwersalne. Programy pisane z myślą o nowej platformie będą trafiały od razu na wszystkie typy urządzeń, gdyż tym razem Microsoft znacznie lepiej przygotował "grunt" pod takie rozwiązania. Coraz częściej notowane są zapowiedzi lub konkretne ruchy deweloperów, którzy (z)aktualizują swoje programy. Dopiero teraz, po tak długim czasie od debiutu Windows 8, wizja na której to wszystko się opierało, będzie stawała się rzeczywistością. Krążą nawet pogłoski o tym, że Google "odczaruje" Sklep Windows i wprowadzi do niego własne aplikacje. Na Windows 8 posypały się gromy, ale system ten pokazał, że można obrać inną, ciekawszą, choć bez wątpienia nie bezbolesną i bardziej ryzykowną ścieżkę w rozwoju komputerów. W Windows 10 idee te dojrzały, ale prawdziwy początek nastąpił znacznie wcześniej.
Grafika: Microsoft.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu