Felietony

Kiedyś to były telefony - teraz pozostaje nam tęsknić za ciekawymi konstrukcjami

Jakub Szczęsny
Kiedyś to były telefony - teraz pozostaje nam tęsknić za ciekawymi konstrukcjami
32

Jak wygląda dzisiaj przeciętny telefon komórkowy? W największym możliwym skrócie - duży ekran z przodu, pod nim przyciski nawigacyjne, wyżej czujnik natężenia światła i kamerka. Po bokach przyciski regulacyjne, ewentualnie spust migawki aparatu. Z tyłu aparat fotograficzny i ewentualnie lampa. Na pr...

Jak wygląda dzisiaj przeciętny telefon komórkowy? W największym możliwym skrócie - duży ekran z przodu, pod nim przyciski nawigacyjne, wyżej czujnik natężenia światła i kamerka. Po bokach przyciski regulacyjne, ewentualnie spust migawki aparatu. Z tyłu aparat fotograficzny i ewentualnie lampa. Na próżno szukać w tym wypadku różnorodności, ta jeżeli istnieje, to tylko w modelach absolutnie niszowych.

Wcześniej było naprawdę ciekawie

Jeszcze przed tym, jak trendy wyznaczył Apple wraz z iPhone'em, modele telefonów komórkowych były naprawdę różnorodne pod względem designu oraz ich budowy. Mieliśmy slidery, urządzenia z klapką i te klasyczne słuchawki. Były urządzenia składane, rozkładane, z więcej niż jednym ekranem. Nie bano się eksperymentować, każdy producent chciał mieć w swoim portfolio coś unikalnego. Coś, co przyciągnie uwagę.

Pod lupę weźmy taką Nokię E90 Communicator. Nokia już wcześniej kombinowała z takimi konstrukcjami, to urządzenie jest mi jednak dużo bliższe, bowiem swego czasu taki sprzęt znajdował się u mnie w domu. Telefon dzwonił, wysyłał SMS-y, ale w razie potrzeby, w podróży był świetnym kompanem do pracy. Jedyne, co już wtedy irytowało, to śmiesznie niski czas pracy na baterii - ten telefon wytrzymywał spokojnie do 5,5 godziny rozmów. Zabawa tym urządzeniem, korzystanie z Internetu skutecznie skracały przewidywany czas pracy.

Nokia w swojej historii pokazała wiele ciekawych konstrukcji. Kto pamięta jeszcze Nokię N93i? Telefon, który można było rozłożyć podobnie do ekranu kompaktowej kamery. Choć telefon odstawał specyfikacją od święcącej triumfy Nokii N95, to wyglądał jednak naprawdę kosmicznie i był obiektem pożądania naprawdę wielu pasjonatów technologii mobilnych.

Samsung nie był jednak pod tym względem gorszy - w 2005 roku pokazano Z130, który nieco odstawał od reszty wyglądem. Urządzenie mogło być telefonem komórkowym o klasycznej budowie, jednak na uwagę zasługiwał obrotowy ekran, który był wtedy tym, czym jest dla nas obrócenie urządzenia celem oglądania treści w trybie panoramicznym. W dobie praktycznego braku czujników w takich urządzeniach (nawet GPS wtedy był raczej rzadkim dodatkiem), było to rozwiązanie nader ciekawe.

Pełnowymiarowa klawiatura i klapka? Ktoś by rzekł, że to bardzo karkołomne połączenie i raczej by się nie pomylił. Samsung P110 odznaczał się właśnie takimi cechami i serc konsumentów nie podbił. Choć kierunek, którym podążał był naprawdę ciekawy. Telefon z obrotowym ekranem o budowie "klapki". Ponadto, w telefonie gościła klawiatura QWERTY - oczywiście znacznie mniej wygodna niż ta w legendarnych sprzętach od BlackBerry. Dzisiaj, gdyby pojawiło się tak dziwne urządzenie, media technologiczne dostałyby białej gorączki i wszyscy zaczęliby wieszać psy na producencie. A wtedy - taki sprzęt naprawdę wzbudzał zainteresowanie.

LG natomiast lubił na rynku głównie kopiować rozwiązania. Pierwsze telefony inspirowały się głównie dokonaniami Nokii, również modelem N93i o charakterystycznej konstrukcji. Kiedy jeszcze urządzenia mobilne LG raczkowały, bardzo chętnie w Korei przysposabiano sobie rozwiązania z dalekiej Finlandii. Nie oznacza to jednak, że LG nie pokazał nic ciekawego i nowatorskiego. Kiedy firma jeszcze nie produkowała naprawdę potężnych flagowców, nie bawiła się z Google w Nexusy, na rynek wychodziły również całkiem ciekawe konstrukcje.

W roku 2008 LG wypuścił na rynek KM338 - telefon z klapką zakrywającą jedynie klawiaturę alfanumeryczną. Klapka ta posiadała dwie funkcje - raz, chroniła ukrytą pod spodem klawiaturę i dwa - jej front skrywał przyciski do sterowania odtwarzaczem muzycznym.

Brakuje różnorodności

W dobie nudnych konstrukcji, choć bardzo emocjonujących premier czasami "przystaję" w biegu za nowym i rozmyślam o tym, jak kiedyś wyglądały telefony. Wywoływały trochę więcej emocji, było ciekawiej, inaczej... ale czy lepiej? Dzisiaj zbyt wiele wymyślić nie można, standardy ustanowione w ostatnich latach przez wszystkich producentów jasno wskazują, że smartfony jako takie to już urządzenia "skończone".

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

telefony nokia