Świat

Jedziesz do tych krajów? Lepiej nie bierz telefonu Xiaomi [AKTUALIZACJA]

Krzysztof Rojek
Jedziesz do tych krajów? Lepiej nie bierz telefonu Xiaomi [AKTUALIZACJA]
Reklama

Osoby kupujące smartfony Xiaomi na Kubie czy w Sudanie mocno się zaskoczyły, że firma nie pozwala używać swoich produktów w tych regionach.

Xiaomi to obecnie jedna z najpopularniejszych, jeżeli nie najpopularniejsza aktualnie marka smartfonów na rynku. Co więcej, firma osiągnęła ten wynik będąc nieobecną na kilku bardzo ważnych, jeżeli nie kluczowych rynkach. Mam tu na myśli przede wszystkim Stany Zjednoczone, gdzie nie ma oficjalnej dystrybucji telefonów i sprzętów Xiaomi. Nie oznacza to jednak, że tych urządzeń nie ma tam fizycznie. Ludzie, dzięki Aliexpress i podobnym serwisom, ściągają sobie tam produkty chińskiego producenta na własną rękę. I w takich Stanach Zjednoczonych nie będzie problemu z tym, by telefony Xiaomi działały normalnie. Są jednak kraje, w których smartfony Xiaomi zwyczajnie działać nie będą.

Reklama

W tych regionach smartfony Xiaomi się po prostu wyłączają

Kuba, Iran, Syria, Korea Północna, Sudan i Krym - jeżeli macie zamiar wybrać się do któryś z tych lokacji (choć w większości nie są to jednak topowe miejsca turystyczne) to wasz telefon Xiaomi po paru dniach tam po prostu się wyłączy. Co więcej - za takie działanie odpowiedzialne jest samo Xiaomi. W warunkach umowy Xiaomi te 6 miejsc wymienionych jest jako zakazane, jeżeli chodzi o eksport.

Sama firma jednak nie kontroluje, skąd pochodzą kupujący zamawiający dany towar, dlatego nie tak dawno kilku niedoszłych użytkowników smartfonów Xiaomi zauważyło ze smutkiem, że po kilku dniach od przyjścia przesyłki, ich telefon zwyczajnie przestał działać. Póki co nie wiadomo, czy problem dotyczy tylko telefonów aktywowanych w tych regionach (czyli uruchomionych po raz pierwszy bądź po fabrycznym resecie) czy też telefony Xiaomi spoza nich również będą potraktowane podobnie jeżeli ktoś pojedzie tam w celach turystycznych.

Myślę, że w takich sytuacjach lepiej jednak chuchać na zimne i nie zabierać smartfonów Xiaomi na taką zagraniczną wycieczkę.

Źródło

[Aktualizacja 14.09.2021]

Xiaomi w oficjalnym oświadczeniu poinformowało, że nie nie celuje w blokowanie żadnych konkretnych rynków, a fakt zablokowania urządzeń użytkowników wynika z "ponadregionalnego zarządzenia, które ma na celu zapobieganie przemytowi przez szarą strefę i ochronę bezpieczeństwa danych użytkowników". Jednocześnie Xiaomi przyznało, że część urządzeń została zablokowana ze względu na trwające dochodzenie w sprawie przemytu. Rzecznik prasowy zaznaczył, że "dochodzenie jest już na takim etapie, że urządzenia których dotyczy problem mogą zostać odblokowane". Oświadczenie to, o ile jest prawdziwe, rzuca nieco światła na sprawę, ale nie rozwiązuje głównego problemu - czy można bezpiecznie używać sprzętu Xiaomi w tych regionach, czy też, jeżeli firma odkryje, zę jest tam używany, zdecyduje się na kolejne "śledztwo".

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama